Szczury Wrocławia - powieść o zombie, w której ginie jeden z naszych autorów

gram.pl
2015/03/29 16:20

Nowa powieść Roberta J. Szmidta to projekt unikatowy na naszym rynku, być może nawet i na świecie. Bohaterami powieści są bowiem osoby wylosowane spośród fanów profilu Szczurów Wrocławia na Facebooku.

Szczury Wrocławia - powieść o zombie, w której ginie jeden z naszych autorów

W pewnym sensie to smutna wiadomość. Nasz autor Łukasz M. Wiśniewski, czyli Lucas, tragicznie zmarł w 1963 roku podczas apokalipsy zombie we Wrocławiu. W takiej sytuacji nie pozostało nam nic innego, jak tylko objąć patronatem Szczury Wrocławia...

Pomysł na powieść, jaki zrodził się w głowie Roberta J. Szmidta jest iście szatański. Oto mamy czasy głębokiego PRL, z władzą ludową i Milicją Obywatelską - w tej scenerii rozpoczyna się apokalipsa zombie. Pierwszym krokiem, po obmyśleniu zarysu fabuły, było stworzenie profilu książki na Facebooku i ogłoszenie "castingu". Spośród osób, które profil polubiły, autor losował kolejne partie bohaterów powieści, przy zaznaczeniu, że będą oni umierali spektakularnie i brutalnie. Szybko się okazało, że chętnych do widowiskowego zejścia na kartach powieści jest dziesięciokrotnie więcej, niż przewidzianych ról... Na szczęście projekt rozrósł się powyżej pierwszego tomu, który wkrótce trafi na półki księgarń, więc wciąż jeszcze jest szansa załapać się na spotkanie z zombie we Wrocławiu.

W jaki sposób autor budował powieściowe alter ego każdego z wylosowanych? Jeśli znał kogoś osobiście, nie miał problemów. W pozostałych wypadkach prześwietlał facebookowe profile, by poznać te osoby i móc je maksymalnie wiernie odwzorować w stworzonym przez siebie świecie alternatywnym.

Wydania powieści Szczury Wrocławia podjęło się krakowskie wydawnictwo Insignis. Jak przystało na nietuzinkowy projekt, również wydawca postanowił wyjść poza standard i przygotowana została Edycja Kolekcjonerska. Większość egzemplarzy jest spersonalizowana na potrzeby bohaterów powieści, ale kilkadziesiąt z nich będzie można nabyć normalnie. Co wchodzi w skład takiej "kolekcjonerki"?

GramTV przedstawia:

  • Szczury Wrocławia w twardej oprawie
  • Kod uprawniający do bezpłatnego pobrania e-booka Szczurów Wrocławia.
  • Koszulka z grafiką okładkową.
  • Unikalny plan Wrocławia z 1963 roku, na który naniesiono wszystkie ważne miejsca opisywane w książce w formacie 1000X700 mm.
  • Plakat z grafiką Roberta Rajszczaka w formacie 1000x700 mm.
  • Specjalnie zaprojektowane na tę okazję pudełko – w podobnym była sprzedawana gra planszowa Metro 2033.

Widzieliście kiedyś takie wydanie książki? Dotąd podobne edycje kolekcjonerskie tworzono z myślą o grach...

Jeśli lubicie tematykę apokalipsy zombie, jeśli interesuje was, jak z tym zagrożeniem walczono by w czasach PRL, albo... jeśli chcecie się dowiedzieć, jaką śmiercią ginie Lucas the Great - wyglądajcie premiery Szczurów Wrocławia 22 kwietnia. Póki co zaś przeczytajcie udostępniony przez autora fragment.

W najbliższych godzinach i dniach możecie zamawiać edycje kolekcjonerskie bezpośrednio u autora (tyle wygrać!) pod adresem info@robertjszmidt.pl, podając przy okazji docelowy rozmiar koszulki. Co prawda poza nami i autorem nikt tego nie ogłosił, ale na pewno nakład się szybko wyczerpie.

Komentarze
10
Lucas_the_Great
Redaktor
Autor
30/03/2015 02:18

> Zapisanym! Do kolejnych części można startować jeszcze jako "umarlak"?Tak, będą kolejne losowania :)

Martimat
Gramowicz
30/03/2015 01:08

Zapisanym! Do kolejnych części można startować jeszcze jako "umarlak"?

Usunięty
Usunięty
29/03/2015 22:19

> > Tak do końca nie jest prawdą, że EK to domeny gier. Np. do "Kłamcy 2,5" dodają grę> karciana.>>> Raczej do karcianki (słabo wydanej niestety) dodają "książeczkę" ; )Widzę, ze kolega to fan wielkich dzieł. Książki są jak piersi. Nie liczy się wielkość, a jakość. Czytałem książki dłuższe od Kłamcy (co wcale nie jest takie częste, bo Kłamca 2,5 ma 180kilka stron, czyli tyle co przeciętna książka, są dłuższe po 400 to jasne, ale 180 to wcale nie jest jakiś mocny odchyl od normy). I znacznie od niego gorsze. Z dwojga złego lepiej zrobić książkę poniżej 200 stron, która będzie dobra, niż na 1000, która zanudzi czytelnika jeszcze przed 300.




Trwa Wczytywanie