The Devil Inside - wracamy do najbardziej absurdalnego show w historii gier

Wciąż poruszamy się w okolicy Halloween, więc to idealna okazja to tego, aby wrócić pamięcią do gry The Devil Inside, której motywem przewodnim było telewizyjne show traktujące o zjawiskach paranormalnych.

The Devil Inside to gra akcji z elementami survival horroru, wydana w 2000 roku na platformę PC przez francuskie studio GameSquad. Produkcja nie stała się gigantycznym hitem komercyjnym, ale mimo to zyskała pewną renomę wśród graczy pamiętających tamte lata. Z pewnością przyczyniło się do tego połączenie klasycznej gry akcji z często przerysowanym klimatem telewizyjnego show, a także z udziałem dość niezwykłych bohaterów.

The Devil Inside
The Devil Inside

Show z demonami w roli głównej

W tej grze wcielalmy się w byłego policjanta, ale aktualnie prywatnego detektywa Dave’a Coopera, który w efekcie pewnych okoliczności został bohaterem telewizyjnego show zajmującego się nadprzyrodzonymi i paranormalnymi zjawiskami. Żeby było ciekawiej, twórcy stwierdzili, że w trakcie gry Dave może przekształcić się w seksowną diablicę o imieniu Deva, która ma być odpowiednikiem popularnego demona sukkuba. Taki zabieg pozwolił wprowadzić do gry dodatkową warstwę fabularną, ale także kilka nowych mechanik rozgrywki. Całość wygląda więc jak mieszanka horroru i telewizyjnego spektaklu, co samo w sobie w tamtych latach stanowiło dość oryginalne rozwiązanie.

The Devil Inside
The Devil Inside

Jak już wspomniałem, fabuła The Devil Inside kręci się wokół telewizyjnego show o tym samym tytule co omawiana gra. W święto Halloween, Dave trafia na ślad posiadłości, w której dokonano wyroku śmierci na mordercy i która – jakże by inaczej - jest teraz miejscem przepełnionym demonicznymi mocami, potworami i innymi dziwactwami, które chcą nas straszyć i pozbawić życia. Zadaniem naszego bohatera było oczyszczenie całej posiadłości z różnego rodzaju bestii, ale musiał on tego dokonać w blasku reflektorów i kamer. Przy okazji wypadało spełnić oczekiwania telewidzów, ponieważ w końcu to jest show, a jak wiemy w takich programach nie może wiać nudą. Fabuła balansuje więc pomiędzy konwencją horroru na którą składa się mroczna posiadłość, potwory, demony i transformacja głównego bohatera w diablicę, a lekką komedią za sprawą wspomnianego show, które czasem naprawdę szło na całość.

The Devil Inside
The Devil Inside

Człowiek z kamerą nigdy nie umiera

Bardzo charakterystycznym elementem tej produkcji jest obecność dzielnego operatora kamery. Ten wierny towarzysz był często bardziej nieustraszony ode mnie, choć jego rola sprowadzała się jedynie do trzymania w rękach odpowiedniego sprzętu filmowego i podążaniu za graczem. Bez niego jednak, nie byłoby tego telewizyjnego klimatu i całego show na żywo. Warto też zwrócić uwagę na pracę kamery, która czasem pokazywała gracza pod innym kątem, co jeszcze bardziej podkreślało uczestnictwo w szalonym reality show. To właśnie jeden z tych elementów, który często wspominany jest jako jeden z najbardziej oryginalnych w grze, choć dziś dostrzegam momenty, w których potrafi ona nieco utrudnić zabawę, ale lata temu nikt się tym specjalnie nie przejmował.

The Devil Inside
The Devil Inside

Oryginalne podejście do zabawy

The Devil Inside jest grą z perspektywy trzeciej osoby. Gracz porusza się po różnych lokacjach wokół posiadłości, zbierając broń, zapasy amunicji, rozwiązując zagadki i oczywiście walcząc z potworami. Bardzo dobrze wspominam laserowy celownik i przyjemność z celowania myszką. Niby te 25 lat temu nie było to już nic nadzwyczajnego, ale nawet dziś wykonanie tego elementu wywołuje u mnie dziką przyjemność. Pomijając jednak dość standardowy gameplay będący miksem strzelanki, survivalu i horroru, jedną z ciekawszych możliwości jakie oferowała gra była opcja zmiany postaci. Dave będący zwykłym człowiekiem z bronią, mógł stać się diablicą Devą z potężnymi mocami. W skórze sukkuba klasyczne bronie szły w odstawkę, a w zamian mieliśmy do wyboru całkiem mocne ataki magią, które zużywały manę, a którą to z kolei można było uzupełnić poprzez wchłanianie dusz zabitych przeciwników – pysznie. Żeby było jeszcze bardziej zwariowanie, to Deva mogła przez pewien czas latać i regenerować zdrowie w specyficznych warunkach. Niby jeden bohater, ale jego dwa zupełnie inne oblicza sprawiały, że rozgrywka stawała się diametralnie inna. Wciąż pamiętajmy o nieustraszonym operatorze kamery, na którym wszystko opisane powyżej, nie robiło żadnego wrażenia. Praca jak praca.

The Devil Inside
The Devil Inside

Jak się nie boisz to się śmiej. Jak się nie śmiejesz to się bój

Twórcy postanowili również, że będzie ciekawiej jak wszelkie zombiaki, demony i inne dziwne nadprzyrodzone potworki będą pojawiały się znikąd. Z jednej strony dodawało to dynamiki rozgrywce, a także sprawiało, że cały czas gracz czuł presję i nie mógł odetchnąć, z drugiej do dziś cieszę się, że lata temu moje serce było wystarczająco wytrzymałe i pragnę nakrzyczeć na osobę, która wpadła na ten pomysł. Generalnie to nie była jakaś turbo straszna gra, ale nic tak nie przyprawiało o zawał jak materializujący się przeciwnik w najmniej oczekiwanym momencie i oczywiście za naszymi plecami. W takich chwilach dziękowałem za przerywniki ze studia filmowego, które pozwalały nieco odetchnąć i uspokoić wyskakujące z klatki piersiowej serce.

The Devil Inside
The Devil Inside

GramTV przedstawia:

Generalnie The Devil Inside jest grą akcji w horrorowym klimacie. Jak jednak wcześniej wspomniałem, sporo w tej produkcji humoru, często w przerysowanej postaci. Gra świetnie bawi się konwencją reality show, a poczynania głównego bohatera były stale komentowane przez prowadzącego program. Humor przejawiał się także w absurdalnych przeciwnikach jak choćby zombie babcia. Styl graficzny i scenariusz również dawały poczucie parodii horroru z dawką akcji i lekkiego przerysowania. To w sumie ciekawe, że czasem nie wiadomo było czy się bać czy śmiać, ale to chyba właśnie ten miks dostarczanych emocji sprawił, że dziś The Devil Inside w oczach wielu graczy jest produkcją kultową i godną ogrania co jakiś czas.

The Devil Inside
The Devil Inside

Wy też wpuśćcie do siebie demona

The Devil Inside to gra, która pomimo swoich niedociągnięć, stanowi ciekawy przykład eksperymentalnego podejścia w epoce przełomu lat 90. i 2000. Łączyła horror, akcję, survival i komedię. Jej największą siłą zdecydowanie była kreatywność. Bohater, który zmieniał się w demona, obecność kamery, stylizacja na program telewizyjny, groteskowe potwory, ale nadal w klimacie horroru – czy trzeba dodawać coś więcej? To z pewnością interesujący tytuł w historii gier komputerowych, który miał własny charakter i pomimo upływu lat nadal potrafi się wyróżnić pewnymi elementami.

The Devil Inside
The Devil Inside

Jeśli ktoś szuka czegoś innego niż standardowe strzelanki lub horrorów z udziałem zombie, to takie The Devil Inside może was w pełni usatysfakcjonować, dostarczając sporo zabawy z nutą nostalgii, eksperymentu i bardzo ciekawej atmosfery. Równocześnie trzeba mieć świadomość, że mechaniki i grafika mogą już nie spełniać współczesnych standardów, a niektóre elementy rozgrywki mogą być nieco archaiczne, ale jeśli tli się w was odporność na “starość” to w ogóle bym się nie zastanawiał – spróbujcie zagrać, choćby dla oryginalnego i jedynego w swoim rodzaju klimatu.

Komentarze
1
biq
Gramowicz
03/11/2025 22:25

I to za całe 20 złotych. Bo gra wpadła zamiast Messiah z jakiegoś powodu.