
Wygląda na to, że John Skipper nie docenia eSportu ani rywalizacji w grach - być może nikt nie powiedział mu o popularności i pieniądzach, które za nią podążają. Skipper wypowiedział się ostatnio o tym, że ESPN, sportowa stacja, której jest prezydentem, nie planuje umieścić w swojej ramówce relacji z eSportowych imprez. - To nie sport, to rywalizacja. Szachy to rywalizacja. Warcaby także. A ja przede wszystkim jestem zainteresowany prawdziwym sportem - powiedział John podczas konferencji w Nowym Jorku. Mimo wszystko przypominamy, że relacja z międzynarodowych mistrzostw świata w Dota 2 pokazywana była w tym roku na kanale ESPN3.
Z drugiej strony trudno nie przyznać Skipperowi racji. eSport to nie sport - nie porównujemy klikania myszką do biegania, grania w piłkę, rzucania młotem czy kolarstwa, bo te dyscypliny wymagają znacznie większego wysiłku przez wiele lat, po kilkadziesiąt godzin miesięcznie, zanim coś się w nich osiągnie. Stawianie ich na równi z meczem w Dota 2 czy Counter Strike nie jest - moim zdaniem - w dobrym guście. I tak jak nikt nie traktuje szachów jak prawdziwej sportowej dyscypliny, tak i eSport nigdy nią nie zostanie. Słowo rywalizacja najlepiej oddaje natomiast to co dzieje się podczas eSportowego meczu. Zgadzacie się?