![]()
Ideę DLC można popierać, DLC można nienawidzić. Niezależnie od tego, po której stronie barykady stoimy, ciężko przeciwstawić się temu, że dodatki tego typu idealnie spełniają swoje zadanie - zarabianie pieniędzy.
Ideę DLC można popierać, DLC można nienawidzić. Niezależnie od tego, po której stronie barykady stoimy, ciężko przeciwstawić się temu, że dodatki tego typu idealnie spełniają swoje zadanie - zarabianie pieniędzy.
![]()
rOstatni raport finansowy wydawcy zawiera wyjątkowo ciekawą wzmiankę dotyczącą zysków z dodatków do gier dostępnych za pośrednictwem platform dystrybucji cyfrowej. "15% lub 16%" zysków Capcomu pochodzi właśnie z DLC i jak przewidują analitycy firmy, w 2014 możemy spodziewać się jeszcze większych wartości.
Choć Capcom ma na swoim koncie sporo dobrych tytułów, znany jest także z drogich DLC, których pliki mogliśmy czasem znaleźć już na płycie z grą, gdzie do ich odblokowania były potrzebne głównie nasze pieniądze. Z jednej strony miło, że wydawcy udało się zyskać na swojej polityce DLC, z drugiej zaś szkoda, że na owoce takiej strategii jest niemały popyt. O tym, czy wszyscy będziemy tego żałować przekonamy się, gdy Capcom ogłosi swoje plany na DLC do nadchodzących tytułów od wydawcy.