Wydawcy pomogą użytkownikom YouTube, którzy rzekomo naruszyli prawa autorskie

Małgorzata Trzyna
2013/12/11 17:00

Nowe oprogramowanie od Google pozwalające na rozpoznawanie audio spowodowało usunięcie wielu filmów z YouTube - nawet takich, do których nie zgłaszano roszczeń. Użytkownicy mogą jednak liczyć na pomoc wydawców gier.

Wydawcy pomogą użytkownikom YouTube, którzy rzekomo naruszyli prawa autorskie

- Zapewne wiecie, że wielu YouTuberów otrzymało w tym tygodniu rozmaite zgłoszenia dotyczące łamania praw autorskich, związane z muzyką w grze - piszą przedstawiciele Ubisoftu. - W czerwcu ubiegłego roku Ubisoft ustanowił, że nie będzie miał nic przeciwko kanałom, na których zamieszczane są nagrania z gier i nie będzie zgłaszał roszczeń przeciwko zarabianiu na tych materiałach. Jeśli zdarzyło się, że są jakieś zastrzeżenia do materiałów z gier Ubisoftu, przyczyną może być to, że fragment ścieżki dźwiękowej został automatycznie dopasowany do muzyki z naszego katalogu. W tym wypadku może wyglądać to tak, jakby zastrzeżenie zgłosił nasz dystrybutor.

GramTV przedstawia:

Ci, którzy spotkali się z roszczeniami wobec swoich filmów, nie powinni usuwać tych nagrań, lecz skontaktować się z Ubisoftem i podać link do materiału. Sprawa powinna zostać wyjaśniona w ciągu jednego dnia.

Ubisoft jest jednym z wydawców, którzy chcą pomóc. Użytkownicy YouTube mogą liczyć także na Capcom, Blizzard i Deep Silver.

Komentarze
35
Usunięty
Usunięty
15/12/2013 16:37
Dnia 15.12.2013 o 14:29, matiz123 napisał:

> I tu zaczyna się problem, bo imo może to uderzyć w e-sport. Hm, ale w jakim sensie? Bo ja akurat jestem spokojny jeśli chodzi o tę kwestię. Może dlatego, że dla mnie e-sport=twitch, YT w tych celach praktycznie nie używam. :P Powtórki jak najbardziej można na Twitchu zobaczyć (nawet wydaje mi się, że jest to wygodniejsze), ja na Youtube co najwyżej jakieś podcasty (Meta, Inside the game i parę innych) oglądam (albo raczej słucham). Przy czym ograniczam się do LoLa i SC2, nie mam więc pojęcia, jak to wygląda w przypadku innych gier. Poza tym - kto miałby się czepiać filmików na Youtube? Aktalnie model gier, których twórcy chcą wejść na scenę e-sportową, to F2P i mikrotransakcje, także nawet nie ma opcji, żeby ich "okraść", skoro gra jest darmowa. :) No i nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby producent takiej gry nie życzył sobie, żeby ich produkt rozpowszechniał się przy użyciu wszelakich filmików - w końcu to jest darmowa reklama i może tylko pomóc.

Zależy, na przykład po prostu bot może się przyczepić. Inna sprawa, że daje to furtkę do monopolu wydawcy w kwestii e-sportu poprzez możliwość blokowania niepokornego streamera czy po prostu każdego innego, który nie podpisał umowy poprzez ten system. Mimo iż chciałbym wierzyć, że ten negatywny odzew (to będzie drugi w ciągu paru miesięcy po wpadce z google+) coś zmieni, nie ruszy to nic a nic. Youtube jest po prostu monopolistą, a nawet gdyby znaczna część ludzi przeniosła się na twitcha w pewnym momencie po prostu sam twitch spotka się z problemami prawnymi, których nie przeskoczy.

Darkstar181
Gramowicz
15/12/2013 14:45
Dnia 15.12.2013 o 13:41, Dared00 napisał:

Bezczelnych? Wyskoczyła mi raz, dałem "Nie chcę używać imienia i nazwiska" i pozwoliło mi dalej używać nicka, pod warunkiem utworzenia strony na Google+ dla tego nicka.

No własnie, pod warunkiem utworzenia strony google którego nie mam zamiaru spełniać, na pohybel.Dlatego bez przerwy mi się pojawia ta prośba. Swoją drogą, co za różnica czy wyświetli sie raz czy 20 razy ? I tak jest bezczelna i tak."Names are for the friends".

Usunięty
Usunięty
15/12/2013 14:29
Dnia 14.12.2013 o 23:29, Hydro2 napisał:

I tu zaczyna się problem, bo imo może to uderzyć w e-sport.

Hm, ale w jakim sensie? Bo ja akurat jestem spokojny jeśli chodzi o tę kwestię. Może dlatego, że dla mnie e-sport=twitch, YT w tych celach praktycznie nie używam. :P Powtórki jak najbardziej można na Twitchu zobaczyć (nawet wydaje mi się, że jest to wygodniejsze), ja na Youtube co najwyżej jakieś podcasty (Meta, Inside the game i parę innych) oglądam (albo raczej słucham). Przy czym ograniczam się do LoLa i SC2, nie mam więc pojęcia, jak to wygląda w przypadku innych gier. Poza tym - kto miałby się czepiać filmików na Youtube? Aktalnie model gier, których twórcy chcą wejść na scenę e-sportową, to F2P i mikrotransakcje, także nawet nie ma opcji, żeby ich "okraść", skoro gra jest darmowa. :) No i nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby producent takiej gry nie życzył sobie, żeby ich produkt rozpowszechniał się przy użyciu wszelakich filmików - w końcu to jest darmowa reklama i może tylko pomóc.A Minecraft to w ogóle jest doskonały przykład, bo ta gra nigdy nie osiągnęłaby takiego sukcesu, gdyby Notch i spółka nie wyrażali zgody na zamieszczanie twórczości graczy na Youtube. To jest idealny dowód na to, że tego typu współpraca między twórcami i graczami może przynieść świetne rezultaty dla wszystkich.




Trwa Wczytywanie