Twórcy Batman: Arkham Origins przyznają: - Zalała nas fala sceptycyzmu

Patryk Purczyński
2013/10/24 16:51

Kiedy odnosząca sukcesy seria przechodzi w ręce innej ekipy, fanom zaczynają towarzyszyć poważne obawy o jej przyszłość. Nie inaczej było w przypadku Batman: Arkham, o czym opowiada producent Origins, Ben Mattes.

Twórcy Batman: Arkham Origins przyznają: - Zalała nas fala sceptycyzmu

Warner Bros Games Montreal przejmując serię Batman: Arkham od Rocksteady Studios musiało przejść prawdziwy chrzest bojowy. Jak przyznaje Ben Mattes, producent Batman: Arkham Origins, nawet w obozie Warnera istniały obawy, czy podjęto właściwą decyzję powierzając prace nad grą właśnie tej ekipie.

- Oczywiście opór i niechęć istnieje na każdym poziomie. Byli fani, którzy mówili: "To nie Rocksteady, nie są w stanie zrobić gry spod znaku Arkham". Były też obawy wewnątrz firmy, że nie jesteśmy zdolni do polania gry tym specjalnym sosem, z którego słynęło Rocksteady - wspomina Mattes.

Trudno się jednak takiemu obrotowi spraw dziwić. Zespół pod dowództwem Seftona Hilla nie tylko stworzył dwie świetne produkcje w uniwersum Batmana (Arkham Asylum zostało ocenione średnio na 91-92 punkty, a Arkham City jeszcze wyżej - na konsolach nota wynosi 94-96 oczek!), ale także pokazał, że można zrobić znakomitą grę na znanej licencji.

- Nawet w obrębie naszego zespołu pojawiały się niepokoje - zdradza Mattes. - "Może ugryźliśmy więcej niż jesteśmy w stanie przeżuć? Jesteśmy pewni, że będziemy potrafili nadążyć w tym tańcu? Czy zasługujemy, by stąpać po tej uświęconej ziemi?" Nie kontynuowalibyśmy jednak prac, gdybyśmy nie czuli, że mamy szansę. Jestem naprawdę dumny z tego, co udało nam się osiągnąć - przekonuje producent Batman: Arkham Origins.

Jak mówi, niepewność wraz z pokazywaniem kolejnych wycinków z gry przemijała, ale początkowo stosunek pozytywnych głosów do niepewności czy wręcz absolutnego przerażenia ze strony fanów serii wynosił 60-40. - Wiecie... To nie Rocksteady. To prequel. Nie ma oryginalnych głosów aktorów. Zapomnijcie o tym. Zignorujcie. Nie warto przywiązywać do tego jakiejkolwiek uwagi - tak Mattes uogólnia głosy graczy, które wcześniej dało się słyszeć.

GramTV przedstawia:

- Sądzę jednak, że każda kolejna część kodu, jaką pokazywaliśmy, zjednywała sobie coraz większą część publiki. Teraz doszliśmy do momentu, gdzie osoby, które nadal mówią: "To nie Rocksteady. Ta gra nie będzie zbyt dobra", stanowią wyjątek. Wydaje się, że na tysiąc osób przypada jedna z takim nastawieniem - szacuje przedstawiciel Warner Bros Games Montreal.

Jednocześnie obrazuje, pod jaką presją pracował jego zespół. - Nie chcesz być tym, który wszystko zepsuł i sprowadził na dno jedną z najwyżej ocenionych marek w historii. Nie chcesz, by na samej górze twojego CV znajdowała się notka: "Tja, to ja jestem tym gościem, który zmienił 96 w 60, z tego właśnie słynę". Towarzyszyła nam więc tym bardziej wzmożona chęć stworzenia czegoś naprawdę świetnego. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, przed jak ogromną szansą stanęliśmy - przyznaje.

Od pewnego czasu Batman: Arkham Origins jest już gotowe - jutro gra trafi do sklepów. - Zwykle w takich sytuacjach zakładasz maskę z uśmiechniętą twarzą i mówisz to, co powinieneś. Wewnątrz myślisz sobie jednak: "Boże, gdyby tak dali nam jeszcze dodatkowych sześć miesięcy". Tak całkiem szczerze, to gra, którą stworzyliśmy, jest grą, którą chcieliśmy stworzyć. To dokładnie ta historia, którą chcieliśmy opowiedzieć i te miejsca, które chcieliśmy pokazać - zapewnia Mattes.

- A co do oporu... Więcej pewnie w tym było wahania niż faktycznego oporu. Nigdy nie było to na zasadzie: "Grę z serii Arkham zrobicie po moim trupie!" Rokowaniom zawsze towarzyszyła ostrożność, zdrowy poziom wahania. Takie podejście jest słuszne. Sądzę, że wszyscy powinni wykazywać się taką postawą. Gdybyśmy my podeszli do tego projektu na zasadzie: "Rock-kto? My Wam pokażemy, jak to powinno być zrobione", nigdy nie osiągnęlibyśmy takiego efektu - kwituje.

Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
25/10/2013 21:21

Gram.pl i cdaction.pl, a szczególnie Cross z tego drugiego twierdzą, że scenariusz AO ma słaby. :)

Madoc
Gramowicz
25/10/2013 15:58

>Odcinanie kuponów i

Dnia 24.10.2013 o 18:59, Gosen napisał:

ciągnięcie marki, która się pogubiła fabularnie pod koniec przy po niedokańczanych wątkach pobocznych jak chociażby złodziej twarzy.

Te niedokończone wątki (co najmniej cztery, ale prawdopodobnie było ich więcej) będą najprawdopodobniej dokończone w kontynuacji AC od Rocksteady.

Deturis
Gramowicz
24/10/2013 21:33
Dnia 24.10.2013 o 19:53, Kraju napisał:

Co w tym złego, że będzie to po prostu AC 1,5? Wiadomo, ludzie którzy nie są fanami serii czy Batmana, mogą poczuć się zawiedzeni, ale po co zmieniać coś co jest prawie idealne. Oby tylko fabuła nie była kiepska, o resztę chyba nie ma się co martwić.

Tak, ogólnie też tak uważam, znajomy nawet stwierdził, że ten Batman może być tym czym był Brotherhood dla serii AC (dodali multi, poprawki, dodatki itd.). Byle fabuła była dobra, bo z miejscem akcji już mnie kupili. No i mówiąc krótko ubóstwiam sandboxowe gry. :)




Trwa Wczytywanie