W Nostradamusów zabawili się dziś producent serii Tekken i pierwszy wróżbita gier wideo, Michael Pachter.
W Nostradamusów zabawili się dziś producent serii Tekken i pierwszy wróżbita gier wideo, Michael Pachter.
Zacznijmy do Pachtera. Analityk przeprowadził analizę i zanalizował, że zamówienia przedpremierowe na PlayStation 4 przekroczyły pułap półtora miliona sztuk. Nie poznaliśmy tajemnego wzoru na tak dokładne wyliczenia, ale na pewno jego składową jest pewna informacja z sierpnia. Sony chwaliło się wówczas, że swoją konsolę zaklepał już milion graczy. Według Pachtera produkcja PS4 idzie gładko, ale Sony nie uniknie problemów z dystrybucją. To wiele pudełek, które trzeba dostarczyć i nie da się zapobiec okazjonalnym brakom w sklepach. Skorzystać może na tym Microsoft, bo pewien odsetek klientów sięgnie po Xboksa One, żeby nie wychodzić ze sklepu z pustymi rękoma.
To jedna z wróżb Pachtera z dużym prawdopodobieństwem ziszczenia się.
Inną, wybiegającą dalej w przyszłość, ma Katsuhiro Harada. Facet na co dzień zajmuje się produkcją Tekkenów, a raz na jakiś czas wyciąga szklaną kulę i spekuluje w Famitsu.
Myślę, że w przyszłość będziemy grać na usłudze, a nie sprzęcie. Często przewija się temat chmury i wraz z jej rozwojem nadejdzie kiedyś moment, gdy zostaną tylko nazwy usług.
PS5 prawdopodobnie nie będzie składać się z głównej konsoli, a z ekranu i kontrolera. Zostanie tylko nazwa usługi. Może nazywać się po prostu "PlayStation Network". Steam jest zdefiniowaną platformą, ale nie platformą sprzętową (ciekawe, jak zmienią to Steam Machines - dop.). To po prostu nazwa usługi.
Ta przepowiednia również ma duże szanse powodzenia. W końcu o przeskoku na chmurę i skierowaniu w stronę usług mówi się od dawna, w niemal każdym kontekście. To raczej nieunikniona przyszłość.
Chyba, że sprawdzi się powiedzenie - uwaga, puenta - "z dużej chmury mały deszcz".