Petycja o przywrócenie DRM-u w Xboksie One czeka na Wasze podpisy. Nie dajcie się omamić propagandzie!

Piotr Bajda
2013/07/10 12:43

Pamiętacie tsunami krytyki na restrykcyjny DRM w Xboksie One, które zmusiło Microsoft do podkulenia ogona i wycofania się z zapowiedzi? Dla niektórych to kalumnia, zdrada oraz zmarnowana szansa na wstąpienie w nową erę rozrywki.

Petycja o przywrócenie DRM-u w Xboksie One czeka na Wasze podpisy. Nie dajcie się omamić propagandzie!

Petycję w serwisie Change.org założył niejaki David Fontenot. W odezwie do ludu czytamy:

To miała być przyszłość rozrywki. Nowa fala gamingu, gdzie kupujesz grę w wersji cyfrowej, a potem wymieniasz się, dzielisz lub sprzedajesz cyfrowe licencje. Mówiąc wprost, to Steam dla Xboksa. Klienci byli jednak niedoinformowani i sprzeciwili się temu. Zrezygnowano z tego, bo Sony wykorzystało niepewność klientów.

Chcemy tego z powrotem. Niemożliwe, żeby nie dało się znaleźć kompromisu.

Oddajcie nam Xboksa obiecanego na E3. - nawołuje Fontenot.

Co ciekawe, Fontenot ustalił, że petycja odniesie sukces, gdy podpisze ją... 500 osób. Naprawdę tak niewiele trzeba, by rozbić beton zarządu Microsoftu?

GramTV przedstawia:

Na ten moment podpisów zebrano 308. Powątpiewam jednak, że wszystkie złożono w dobrej wierze. Niejaki John Whatzittoya z Sonyville (hmm...) w stanie Wyoming skomentował pospolite ruszenie tak:

Podpiszę i pomogę PS4, żeby głupi ludzie nie grali na tej samej konsoli co ja.

Ta petycja to żart? Trolling? Sprawka stażysty Microsoftu? Sprawka stażysty Sony? A może ktoś naprawdę uważa, że poruszony plebs znowu wszystko zepsuł?

Są pytania, na które lepiej nie znać odpowiedzi.

Petycję podpiszecie tutaj. Wiem, że chcecie.

Komentarze
52
Usunięty
Usunięty
15/07/2013 08:16
Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

Na szczęście mimo wszystko jest spora grupka, która zapłaci, dzięki czemutakie gry, jak Project Eternity czy Torment mają szansę powstawać i dać odpocząć odnudnawych, copy-paste blockbusterów :) (tak, tak, pamiętam o ryzyku - to naturalne przy KS)

I to wspomniane ryzyko niepokoi mnie najbardziej.

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

A jesteś w stanie podać kilka takich przykładów? Bo mi nic do głowy nie przychodzi, a jeśli nawet, to jest to dosłownie ułamek całości, w przeciwieństwie do wielkich wydawców, gdzie hype jest w zasadzie głównym motorem napędowym.

"Double Fine Adventure", "Project Eternity", "Star Citizen", "Torment", "Wasteland 2", konsola OUYA.

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

To jest metoda dla tych, którzy w finansowaniu gier widzą biznes. KS kierowany jest z kolei do graczy, a nie biznesmenów. Nie myl tych grup.

Bo orprócz tego, że jest to czyjaś pasja, to jest to także biznes jak każdy inny. Ktoś lubi produkować słodycze, mam nawet własną manufakturę z czekaloadą itd., a ktoś inny jest pasjonatem i tworzy gry. Ale na końcu i tak się okazuje, że jest to także biznes. Z samej pasji trudno się utrzymać.

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

A dla mnie to zupełnie naturalne. Twórca odchodzi od tradycyjnego schematu tworzenia gier, skupiając swoją uwagę na grze, która obarczona jest sporym ryzykiem. Ale że tworzy ją pod potrzeby bardzo specyficznej grupy odbiorców, chce "przedpłaty". Ot, każdy daje coś od siebie.

A co w przypadku kiedy projekt okaże się totalną klapą i trzeba będzię zwrócić tą "przedpłatę"? Co powiedziałbyś niedoszłym "fundatorom" takiego projektu?

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

Zresztą, co Ty byś chciał nie ma specjalnego znaczenia. realia rynkowe są takie, że twórca nie stworzy gry, która jest wielką niewiadomą i generuje ogromne ryzyko. A już na pewno nie zainteresuje takim projektem wydawcy. W związku z tym koszty muszą pokryć sami zainteresowani - gracze. W końcu to dla nich jest twoprzony projekt, w założeniu mający trafiać w pełne ich potrzeby.

Zawsze jest alternatywa. Producent może zdobyć fiansowanie z różnych źródeł:- środki własne- kredyt bankowy- fundusze Venture Capital/Private EquityPubliczne finansowanie ze srodków graczy powinno być traktowane jako tzw. "last resort." :)

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

Nie chwalę. Ale też nie hołduję polskiej przywarze marudzenia i tego samego dnia nie ganię. Poczekam aż się skończy, wtedy ocenię.

A ja ocenię i ewentualnie kupię finalny produkt lub jego próbkę (Steam Early Access), jesli chodzi o projekty z KS. Nie dam swoich pieniędzy w ciemno. :)

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

LoG podałęm jako przykład tego, że wydanie gry PC-only jak najbardziej może się opłacać. Po drugie, co Ty z tymi mobilkami? Mobile nie jest żadną konkurencją dla rynku "dużych" gier, bo jak na tą chwilę są to dwa różne typy gier. Ponadto, z tego co wiem, to Star Citizen będzie grą o niebo bardziej złożoną od gier mobilnych, więc nie rozumiem, gdzie tu widzisz powiązanie?

Obawiam się, że "Star Citizen" się po prostu nie przyjmie, poza tym wielkim budżecie, który zebrano (14 mln $) obawiam się przeinwestowania lub marnotrstwa funduszy.Poza tym, czy gry z KS, są rzeczywiście takie "duże"? Zrównujesz je z produkcjami AAA? A może duże, bo PC-towe? Jeśli tak, to skąd ta dyskryminacja np. konsol?A co się tyczy platform mobilnych, to w momencie boomu na aplikacje na te platformy, produkcja stricte PC-towego symulatora kosmicznego z dużym nastawieniem na ekonomię i eksplorację wielkiego świata, może być po prostu nieopłacalna.

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

Jasne, bez problemu. Ale najpierw odpowiem Ci, czemu te gwiazdy są "przebrzmiałe". Są przebrzmiałe, bo zamiast dostosować swoje podejście do tworzenia gier do obecnych, masowych realiów, wciąż wolą tworzyć gry w bardziej starym stylu. W konsekwencji, gdy wydawcy wymagają od nich tworzenia fefnastej gry "coś jak CoD, ze szczyptą Girsów", to jedni twoprzą gry bez pasji, które odnoszą porażki, a drudzy się zupełnie wypalają.

Tylko, że od wielu, wielu lat nie mieli żadnych znaczących sukcesów na koncie. O tym jednak nie wspomniałeś. Jeden z nich zresztą, zamiast robić kolejną "Ultimę" wolał marnotrawić swoje oszczędności na wyprawę w kosmos. Rzeczywiście wzór do naśladowania. :D

Dnia 15.07.2013 o 06:36, Tenebrael napisał:

Z kolei KS jest dla nich szansą, by móc stworzyć takie gry, które tworzyć CHCĄ, a nie takie, które tworzyć MUSZĄ. Dzięki temu, że nie ogranicza ich widzimisię i arkusze kalkulacyjne wydawców, że żaden krawat nie stoi nad głową, mogą robić to, co naprawdę chcą robić.

Owszem, niech robią swoje gry. Tylko niech nie pobierają "zaliczek" od graczy, zanim gra powstanie. Liczy się efekt. Jak będzie dobry, wtedy można się zastanowić nad kupnem finalnego produktu. :)

Paoro
Gramowicz
15/07/2013 07:25

Paranoja... a raczej zwykły trolling.

Tenebrael
Gramowicz
15/07/2013 06:36
Dnia 15.07.2013 o 00:21, Janek_Izdebski napisał:

Ja nie mówię nie wspomnianym projektom. Jednak nie zapłacę za nie w ciemno w postaci zbiórki na KS.

Na szczęście mimo wszystko jest spora grupka, która zapłaci, dzięki czemu takie gry, jak Project Eternity czy Torment mają szansę powstawać i dać odpocząć od nudnawych, copy-paste blockbusterów :) (tak, tak, pamiętam o ryzyku - to naturalne przy KS)

Dnia 15.07.2013 o 00:21, Janek_Izdebski napisał:

Pamiętaj, ze twórcy niezaeżni także mają swoje fanaberie i równie skutecznie potrafią rozkręcić irracjonalny hype (oczywiście w specyficznej grupie docelowej). Nakręcanie hype''u to nie tylko domena wielkich wydawców. :)

A jesteś w stanie podać kilka takich przykładów? Bo mi nic do głowy nie przychodzi, a jeśli nawet, to jest to dosłownie ułamek całości, w przeciwieństwie do wielkich wydawców, gdzie hype jest w zasadzie głównym motorem napędowym.

Dnia 15.07.2013 o 00:21, Janek_Izdebski napisał:

Wg mnie lepiej, bo tylko w taki sposób możesz skutecznie egzekwować od twórców zobowiązania wobec danego projektu. Musisz się pogodzić, by mieć kontrolę nad projektem i by móc rozliczać twórców nieuchronnie musisz się anagażować w o wiele większą formalizację i "papierologię."

To jest metoda dla tych, którzy w finansowaniu gier widzą biznes. KS kierowany jest z kolei do graczy, a nie biznesmenów. Nie myl tych grup.

Dnia 15.07.2013 o 00:21, Janek_Izdebski napisał:

Wracając do KS, nie mogę się pogodzić z tym, że to ja ponoszę ryzyko projektu, finansując go na Kickstarterze. To obowiązkiem wydawcy jest takie zaplanowanie produkcji i jej finansowania, by zminimalizować ryzyko. KS przerzuca wspomniane ryzyko na pasjonatów, którzy są w stanie bezkrytycznie go finansować. Dla mnie to jest nie do zaakceptowania.

A dla mnie to zupełnie naturalne. Twórca odchodzi od tradycyjnego schematu tworzenia gier, skupiając swoją uwagę na grze, która obarczona jest sporym ryzykiem. Ale że tworzy ją pod potrzeby bardzo specyficznej grupy odbiorców, chce "przedpłaty". Ot, każdy daje coś od siebie.Zresztą, co Ty byś chciał nie ma specjalnego znaczenia. realia rynkowe są takie, że twórca nie stworzy gry, która jest wielką niewiadomą i generuje ogromne ryzyko. A już na pewno nie zainteresuje takim projektem wydawcy. W związku z tym koszty muszą pokryć sami zainteresowani - gracze. W końcu to dla nich jest twoprzony projekt, w założeniu mający trafiać w pełne ich potrzeby.

Dnia 15.07.2013 o 00:21, Janek_Izdebski napisał:

Odpowiem Tobie krótko znanym, staropolskim powiedzeniem: "Nie chwal dnia przed zachodem słońca." To doskonale podsumowuje cały powyższy akapit. :)

Nie chwalę. Ale też nie hołduję polskiej przywarze marudzenia i tego samego dnia nie ganię. Poczekam aż się skończy, wtedy ocenię.

Dnia 15.07.2013 o 00:21, Janek_Izdebski napisał:

W obliczu wielkiego boomu na aplikacje mobilne oraz w przededniu premiery nowej generacji konsol, z dużym sceptycyzmem patrzę na wspomniany, stricte PC-towy projekt Chrisa Robertsa.

LoG podałęm jako przykład tego, że wydanie gry PC-only jak najbardziej może się opłacać. Po drugie, co Ty z tymi mobilkami? Mobile nie jest żadną konkurencją dla rynku "dużych" gier, bo jak na tą chwilę są to dwa różne typy gier. Ponadto, z tego co wiem, to Star Citizen będzie grą o niebo bardziej złożoną od gier mobilnych, więc nie rozumiem, gdzie tu widzisz powiązanie?

Dnia 15.07.2013 o 00:21, Janek_Izdebski napisał:

A tak poza tym, może mi odpowiesz na pytanie, dlaczego za wielkie zbiórki na KS zabierają się przebrzmiałe i nierzadko wypalone "gwiazdy" światowego gamedevu? Wyjaśnisz mi to, Tenebrael? :)

Jasne, bez problemu. Ale najpierw odpowiem Ci, czemu te gwiazdy są "przebrzmiałe". Są przebrzmiałe, bo zamiast dostosować swoje podejście do tworzenia gier do obecnych, masowych realiów, wciąż wolą tworzyć gry w bardziej starym stylu. W konsekwencji, gdy wydawcy wymagają od nich tworzenia fefnastej gry "coś jak CoD, ze szczyptą Girsów", to jedni twoprzą gry bez pasji, które odnoszą porażki, a drudzy się zupełnie wypalają.Z kolei KS jest dla nich szansą, by móc stworzyć takie gry, które tworzyć CHCĄ, a nie takie, które tworzyć MUSZĄ. Dzięki temu, że nie ogranicza ich widzimisię i arkusze kalkulacyjne wydawców, że żaden krawat nie stoi nad głową, mogą robić to, co naprawdę chcą robić.




Trwa Wczytywanie