Uwaga na wysokie stężenie słowa super.
Uwaga na wysokie stężenie słowa super.
Jest w tym coś potężnego. Xbox One naprawdę uosabia ideę, że to pierwsze urządzenie. Kombinacja potężnej konsoli z ośmioma rdzeniami, 8GB RAM-u, super szybką pamięcią, super potężnym procesorem, super potężnymi dedykowanymi podsystemami przetwarzania dźwięku i obrazu. W tym urządzeniu drzemie potężna moc, która działa razem z Kinectem i pozwala na subtelne interakcje między Tobą a rozrywką.
Uosabia, że to jedyne urządzenie, którego potrzebujesz, by cieszyć się rozrywką na ekranie telewizora. Ponadto dostarcza ją w sposób tak prosty, że to jedyne urządzenie, które musisz podłączyć to odbiornika. Nie potrzeba niczego więcej. One w nazwie jest w konsekwencji dla nas bardzo istotne. To poprzeczka, w którą mierzymy i myślę, że z Xbox One udało się ja przeskoczyć.
Nie wynika z tego zbyt wiele. Sam fakt, że trzeba się tłumaczyć z nazwy pokazuje, że jest z nią coś nie tak. Ale nie zapominajmy, że to tylko napis na pudełku. Razem z dyskusyjnym designem konsoli to jedne z najmniej istotnych elementów układanki.
Zresztą Xbox One to i tak lepsza nazwa niż Wii U.