Twórca Brothers: A Tale of Two Sons w obronie krótkich gier

Piotr Bajda
2013/03/13 17:25

Przygoda z grą Starbreeze ma trwać 3-4 godziny. - Jeśli coś jest mocne, to nie szkodzi, że jest krótkie - mówi Josef Fares.

Twórca Brothers: A Tale of Two Sons w obronie krótkich gier

Fares to szwedzki filmowiec, który przy Brothers: AToTS połączył siły ze Starbreeze. O dzisiejszych grach mówi:

- Mam wrażenie, że wiele dotarło do punktu, w którym bez problemu można je skrócić o 3-4 godziny. W Max Payne 3 po godzinie grałeś już w całą grę. Zmienia się tylko otoczenie. Uwielbiam Rockstar, ale co z tym? -

Brothers ten syndrom nie dotknie.

- Brothers to przeciwieństwo tych gier - wszystko, co zobaczysz dzieje się tylko raz. To gra na 3-4 godziny. Mogliśmy rozciągnąć ją do 10 godzin, ale chcemy, żeby gracz był ciekawy co dalej i miał poczucie udziału w podróży.

- Dlaczego mamy pytać ile trwa gra? Powinniśmy pytać czy jest dobra, czy zła, a nie na ile wystarcza. Nasza gra trwa tyle ile musi. Nieważne czy to jedna godzina, czy dwadzieścia.

GramTV przedstawia:

- Kogo obchodzi stosunek wartości do ceny? Nigdy nie kwestionujemy długości filmu - ludzie płacą i chcą dostać jak najwięcej. Ale liczy się jakość - wolę dostać za moje pieniądze trzy dobre godziny. Potem mogę zrobić coś innego, nie będę przebijał się przez 10 godzin badziewia. -

Chłopcem z plakatu dla krótkich, wartych swojej ceny gier jest Journey. Fares nie boi się porównać swoją grę do arcydzieła thatgameecompany.

- Ludzie narzekają, że Journey jest za krótka. Jeśli coś jest mocne, to nie szkodzi, że jest krótkie. Pod pewnymi względami Journey jest dłuższe od wszystkich innych gier, bo zostaje z Tobą. -

Rzadko mam okazję to napisać, ale: zgadzam się w całkowicie. Brawo. Facet trafił w sedno. Mamy coraz mniej czasu. Gry muszą się skondensować, by pozostać atrakcyjnymi i utrzymać nas przed ekranem. Dobra, ciekawa godzina jest lepsza niż nudne 10. To fakt. Inna sprawa to ceny gier. Te są zwyczajnie za drogie, żeby bawić nas przez jeden wieczór. Ale na to też jest rozwiązanie - cyfrowa dystrybucja, w której gry są tańsze i mogą odważniej eksperymentować z czasem gry. Robiło to Journey, zrobi też Brothers: A Tale of Two Sons.

A skoro jesteśmy w temacie: sprawdźcie felieton, w którym Michał prosi Skończ się jak najszybciej, tłumacząc czemu lubi krótkie gry.

Komentarze
15
Kafar
Gramowicz
21/03/2013 14:39
Dnia 17.03.2013 o 23:12, Madoc napisał:

A jak nie masz czasu grać, to tak samo nie pograsz w krótką, jak i długą grę.

No własnie że nie, zazwyczaj gram w gry nastawione głównie na historię i gdy ją zaczynam chce ją dokończyć bo mam na tyle szczęście że trafiam na wciągające historie. I takie parę godzin na przejście dla mnie jest idealne na jeden do dwóch dni po np. 2-3h dziennie. Więc do gier które są na 15 i więcej godzin nie podchodzę bo wolę w tym czasie przeżyć trzy historie niż jedną ;).Zresztą nie lubię rozwalać gry na kilkanaście dni ;).OCzywiście długośc gry to nie wszystko liczy się zawartość i cena ;)

Madoc
Gramowicz
17/03/2013 23:12
Dnia 13.03.2013 o 18:36, Kafar napisał:

Ja czym starszy tym bardziej cenie sobie krótkie gry. Po prostu nie mam czasu grać 30 godzin w kampanie czy nawet 10h.

W czym problem, żeby sobie rozłożyć ten czas? Nie musisz grać 30 godzin non stop. Krótką grę skończysz szybciej, nieważne ile masz czasu na granie.A jak nie masz czasu grać, to tak samo nie pograsz w krótką, jak i długą grę.

Usunięty
Usunięty
17/03/2013 22:57

Gratuluje twórcy zniechęcenia mnie do gry.Ja za grę na jeden wieczór nie wydałbym nawet 15 zł.




Trwa Wczytywanie