Gry na tablety #6 - Super Monsters Ate My Condo, czyli “nie uwierzysz, dopóki nie zobaczysz”

Michał Ostasz
2013/03/01 12:37
0
0

Wielkie kolorowe potwory, spadające z nieba kontenery mieszkalne, wszechobecne migające światła i wreszcie koło fortuny, na środku którego leży... otyła śpiewaczka. Tak, to wszystko znajdziecie w pokręconej, ale jakże grywalnej produkcji Super Monsters Ate My Condo.

Gry na tablety #6 - Super Monsters Ate My Condo, czyli “nie uwierzysz, dopóki nie zobaczysz”

Na platformach iOS i Android gier logicznych jest całe zatrzęsienie. Jednakże nie ma drugiej takiej pozycji jak Super Monsters Ate My Condo. Od pierwszych sekund gra urzeka swoim klimatem, który żywcem wyjęto z japońskiego telewizyjnego show. To, co dzieje się na ekranie, nie tylko w czasie właściwej rozgrywki, ale także przy przeglądaniu menusów, ciężko jest opisać - trzeba to zobaczyć na własne oczy. Na czym tak naprawdę polega rozgrywka w Super Monsters Ate My Condo? Na środku ekranu (tablet trzymamy pionowo!) znajduje się wieża ułożona ze wspomnianych na początku kontenerów mieszkalnych w kilku kolorach: niebieskim, zielonym, czerwonym i złotym. Naszym zadaniem jest układać poszczególne klocki, czyli kontenery, jeden na drugim tak, aby przynajmniej trzy elementy tej samej barwy znalazły się obok siebie. Proste? Tylko przez pierwszych kilka sekund.

Musimy uważać, aby cała konstrukcja pod wpływem usuwania poszczególnych bloków nie przewróciła się, a do tego obok niej cały czas stoją gigantyczne potwory rodem z filmów o Godzilli! Różnobarwne monstra nie lubią, kiedy w ich stronę wyrzuca się klocki inne niż te odpowiadające kolorowi ich skóry, ale za to uwielbiają, kiedy karmimy je zdobytymi bonusami. Wtedy też możemy liczyć na ich wsparcie w postaci spowolnienia czasu, ustawienia chylącej się ku upadkowi wieży do pionu czy też chwilowej aktywacji mnożnika punktowego.

Wzorem wielu innych produkcji w Super Monsters Ate My Condo nie zabrakło systemu mikrotransakcji. Niestety, ta produkcja jest wyjątkowo nachalna w namawianiu nas do zakupu wirtualnej waluty za rzeczywiste pieniądze. Wszelkie bonusy i ułatwienia kosztują, a gra po każdej rundzie wypłaca dosłownie grosze. Bez “wkładu własnego” ciężko jest osiągnąć jakikolwiek postęp, a 10000 złotych monet, które dostajemy na początku rozgrywki w prezencie topnieje niezwykle szybko. Najwidoczniej taką ponosimy cenę za darmową dystrybucję Super Monsters Ate My Condo.

GramTV przedstawia:

Mimo tej skazy produkt firmy Adult Swim jest nadal jednym z najokazalszych brylantów wśród gier logicznych na urządzenia mobilne.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!