Beyond: Two Souls nie ma oferować graczom dobrej zabawy

Patryk Purczyński
2012/08/01 10:25

Zdecydowana większość twórców gier w swoich produkcjach stawia na zaoferowanie graczom świetnej zabawy. To szerokie pojęcie nie jest jednak celem Davida Cage'a w Beyond: Two Souls.

Beyond: Two Souls nie ma oferować graczom dobrej zabawy

- Nie jestem zainteresowany oferowaniem graczom dobrej zabawy - deklaruje w rozmowie z dziennikarzami Edge'a twórca Heavy Raina, który obecnie pracuje ze swoją ekipą z Quantic Dream nad Beyond: Two Souls. - Moim celem jest zaskakiwać ludzi, dać im coś, co pożądają, choć nawet nie zdają sobie z tego sprawy - tłumaczy.

- Chcę tworzyć emocjonującą podróż, oferować niepowtarzalne przeżycia. Nie jestem zainteresowany w dawaniu graczom dobrej zabawy, chcę dać im coś, co ma znaczenie. Nie mam na celu testowania ich kciuków, chcę testować ich umysły. Może nie tego oczekuje większość ludzi, ale taki cel przed sobą postawiłem - by w Beyond stworzyć coś innego - dodaje.

GramTV przedstawia:

O tym, czy Davidowi Cage'owi i Quantic Dream udało się te założenia zrealizować, przekonamy się w przyszłym roku, gdy Beyond: Two Souls zadebiutuje na PS3.

Komentarze
28
Usunięty
Usunięty
01/08/2012 22:47
Dnia 01.08.2012 o 15:26, aragorn14 napisał:

> Bohaterka gry wygląda jak Ellen Page! Bo to Ellen Page ją gra ;). Ponoć Willem Dafoe też ma się pojawić. Jest też na youtubie filmik jak Ellen bierze udział sesji motion capture do Beyond.

To mnie oświeciłeś :) Nie mam PS3 więc się nie bardzo interesowałem tą produkcją.

zadymek
Gramowicz
01/08/2012 21:44
Dnia 01.08.2012 o 19:40, Metus84 napisał:

Nie rozumiem skąd ten wybuch z KSIĄŻKĄ, wnioskuje że dla ciebie klimat, fabułe i dobre

Wybuch;)A twoje to niby co?

Dnia 01.08.2012 o 19:40, Metus84 napisał:

postaci potrafi mieść tylko ksiażka. Nie kazdemu musi się podobać HR ( żyjemy w wolnym

Jemu chyba chodzi o to, że w grę to on chce przede wszystkim grać a nie chłonąć "wrażenia estetyczne" i głębię fabularną" poprzecinane QTE.Ja mam tak samo: gdybym chciał coś oglądać to wybrał bym sięna film, gdybym chciał ciekawego scenariusza to poczytam książkę, ale od gry wymagam w pierwszej kolejności tego, czego nie dają mi dwa powyższe: interakcji. Nie mam oglądać tylko uczestniczyć. Nie mam chłonąć fabuły tylko ją kształtować. Nie mam wczuwać się w bohatera tylko nim być (choćbym tylko realizował scenariusz). Nie mam oceniać postaci tylko je zabij...no dobra nie tylko to;)A dopiero potem liczy się zgrabna otoczka: gdy w grze ta otoczka (liniowa fabuła wyreżyserowanych scenek) przeważa nad interakcją to mamy do czynienia z filmem a nie grą.

Dnia 01.08.2012 o 19:40, Metus84 napisał:

kraju) ale boję sie twoje oceny fabuły i postaci w grach gdzie są one tylko prestekstem do zatłuczenia kolejnej hordy wrogów.

Ja proponuję spojrzeć na filmową grę nie jak na grę tylko film: porównaj ją z filmową konkurencją. w końcu oceniasz cechy typowo filmowe, dlaczego miałbyś porównywać HR np z Wolfensteinem skoro możesz z rasowymi thrillerami? Porównaj i wtedy oceń.Co od fabuł pretekstowych: takie filmy też są, i mają wzięcie.A dlaczego? Bo fabuła w grach jednak nie jest najważniejsza -tak wiem, szok i w ogóle;)

Usunięty
Usunięty
01/08/2012 21:44

To ostatnie akurat mozna w pewnym sensie zaliczyc na plus- inaczej nie robil by gier ;) Ja osobiscie nie mam nic przeciwko kreatywnosci deweloperow w aspektach nowych doznan, niemniej projekt finansowany jest zdaje sie przez Sony, a to jest strefa, w ktorej kolor krawata dobiera sie do koloru karty kredytowej, ktora pasuje tez do garnituru. Nie powiem na ile powtarzalnosc ich produktow jest wynikiem lenistwa umyslowego, ale pewnym jest ze za kazdym rogiem czaja sie ksiegowi i spece od marketingu. Trzon stanowia wysokobudzetowe blockbustery, a to -niestety- zobowiazuje. Miejmy nadzieje, ze Cage jednak odniesie sukces, jako przydupas Soniaczy musi walczyc o renome, a jesli mu sie powiedzie to byc moze dostanie wiecej swobody (po HR nie bylo to jeszcze takie oczywiste). Wtedy przekonamy sie czy facet ma pomysly, czy tylko leje wode. Poki co mamy to co mamy, niektorzy tworcy potrzebuja "nowej generacj" zeby w ogole moc myslec, mozna nad tym ubolewac albo drugi raz zjesc to samo. Nie wyglada na zepsute ;)




Trwa Wczytywanie