Gra tygodnia: Dark Souls

Patryk Purczyński
2012/04/10 11:00

Przedłużony przez święta Wielkiej Nocy ubiegły tydzień pokazał nam, że w branży opinie graczy znaczą wiele, ale wydawcy muszą chcieć słuchać. W przypadku Dark Souls posłuchali.

Gra tygodnia: Dark Souls

Przypomnijmy fakty: zaczęło się niepozornie, bo od propozycji marketingowca Namco Bandai, by gracze założyli petycję nawołującą do powstania pecetowej wersji ciepło przyjętego RPG-a From Software. Szybko okazało się, że pomysł ten cieszy się sporym zainteresowaniem, wyrażonym liczbą internetowych kliknięć pod rzeczoną petycją. W zaledwie kilka dni inicjatywę powstania Dark Souls na PC poparło kilkadziesiąt tysięcy osób, co dla wydawcy wersji konsolowych było wyraźnym znakiem, że zapotrzebowanie na pojawienie się gry na komputerach jest. Potwierdził to zresztą chopinou, czyli ten, który zaproponował założenie petycji. I w zeszłym tygodniu stało się: nie dość, że oficjalnie potwierdzono plany wydania Dark Souls na blaszakach, to jeszcze zapowiedziano dodatkową zawartość do wersji podstawowej, która ukaże się pod szyldem Dark Souls: Prepare to Die Edition.

Wraz z pojawianiem się kolejnych doniesień dotyczących tej sagi można było zauważyć, że Czytelnicy gram.pl podzielili się na dwie grupy: jedni po prostu głosowali i czekali na rozwój wydarzeń, drudzy lamentowali, że takie inicjatywy i tak nie przynoszą żadnych efektów, choćby nie wiem jaką popularnością się cieszyły. Dziś triumfują ci pierwsi, choć trudno się dziwić niewiarą drugich. Wszak na przestrzeni ostatnich lat byliśmy świadkami całego mnóstwa petycji i rzeczywiście rzadko kiedy przynosiły one pożądany skutek. Tak było w przypadku próśb o uczynienie Diablo III mroczniejszym - wówczas Blizzard zapewniał, że docenia opinie swoich fanów, ale jednocześnie ufa wizji projektantów; tak było też ostatnio, gdy fani szumnie domagali się od Valve ujawnienia planów dotyczących dalszych losów Half-Life'a - w tym wypadku Gabe Newell i spółka upierali się, że wiedzą co robią, że nie lubią zbyt wcześnie mówić o swoich projektach, by uniknąć narzekania na czas, jaki dzieli moment ogłoszenia gry od jej wydania. Takie przykłady można by mnożyć, przywołując za każdym razem z pozoru inną, ale jakże podobną argumentację, sprowadzającą się do znanego powiedzonka: nie ucz ojca dzieci robić.

A jednak, takie Namco Bandai pokazuje, że idea inicjatywy oddolnej w branży gier (odnosząc to oczywiście do dużych i uznanych firm, a nie małych niezależnych studiów, gdzie ta relacja trzyma się mocno, a w ostatnim czasie nawet przybiera na sile) jeszcze nie umarła. Wszystko sprowadza się do tego, by władze takich spółek chciały słuchać. I można to zrobić bez nerwowej, napiętej, a wręcz niezdrowej atmosfery, jak stało się to w przypadku BioWare'u i słynnych już zakończeń Mass Effect 3. Owszem, w obu przypadkach gracze dostali to, czego się domagali - tu nie ma żadnej różnicy. Różnica jest w stylu, w jakim przebiegały negocjacje (choć pomysł uzbierania pieniędzy na rzecz organizacji charytatywnej przez osoby wnoszące o zmianę zakończenia ME 3 był absolutnie godny pochwały). Casus Dark Souls na PC pokazuje, że warto rozmawiać. Mam nadzieję, że sprzedaż gry na komputerach udowodni, że warto również słuchać. Tak stało się przecież z pecetową wersją Alana Wake'a, który potrzebował ledwie kilkudziesięciu godzin, by zwrócić zainwestowane weń pieniądze.

GramTV przedstawia:

Na razie przypomnijmy, że Dark Souls: Prepare to Die Edition na pecetach zadebiutuje w sierpniu.

Zobacz też: Gra tygodnia #13: FIFA 12 - UEFA Euro 2012

Komentarze
47
Usunięty
Usunięty
24/04/2012 14:43
Dnia 10.04.2012 o 11:19, pepsi napisał:

> Hura... wolałbym, żeby nie wydawali tych dodatkowych bossów, bo teraz to konsolowcy są > poszkodowani. Żal się robi. Niech biorą się za nową grę, a nie DLC do istniejących. From > Software też zaczęło... szkoda gadać. Może się zdarzyć, ze dodatkowi bossowie trafią na konsole jako darmowe DLC i wtedy nikt nie będzie poszkodowany. zresztą, kawałek nowej zawartości w ramach rekompensaty za dłuższe oczekiwanie na premierę to powinien być standard, więc nie widzę tu powodów do narzekania.

Ja widzę. Nie jestem zwolennikiem DLC i całą Prepare to Die chciałbym mieć na płycie na moje PS3. Nie chcę DLC, chcę dodatek na płycie albo pełnoprawną edycję Prepare To Die na konsole. Wtedy przynajmniej mógłbym sprzedać normalną i kupić rozszerzoną.

Usunięty
Usunięty
10/04/2012 14:21

Dnia 10.04.2012 o 12:21, L33T napisał:

Analogia "CoD Wolf" widać za trudna bo na to że obie gry to fps... a zresztą...

MHM a ja myslalem, ze Wolfenstein to symulator wilczego stada ;(((Tak czy siak to fakt - widocznie trzeba sobie kupic PS3, aby grac w Dem. Souls

Usunięty
Usunięty
10/04/2012 14:21

Dnia 10.04.2012 o 12:21, L33T napisał:

Analogia "CoD Wolf" widać za trudna bo na to że obie gry to fps... a zresztą...

MHM a ja myslalem, ze Wolfenstein to symulator wilczego stada ;(((Tak czy siak to fakt - widocznie trzeba sobie kupic PS3, aby grac w Dem. Souls




Trwa Wczytywanie