Artykuł: Kingdoms of Amalur: Reckoning - recenzja

gram.pl
2012/02/22 20:00

Jeśli zastanawialiście się, gdzie ostatnio zniknął Myszasty, mamy oto odpowiedź. Przez niemal 100 godzin biegał, palił i mordował w świecie Kingdoms of Amalur: Reckoning. I chyba nie uważa tego czasu za stracony...

Artykuł: Kingdoms of Amalur: Reckoning - recenzja

GramTV przedstawia:

Komentarze
76
Usunięty
Usunięty
29/11/2013 22:19

A to jaka bylaby ocena jakby polonizacji nei brac pod uwage...

Usunięty
Usunięty
07/01/2013 04:26

Wiem, że ten komentarz jest być może mocno spóźniony, ale dopiero ostatnio wpadłem na tę grę a potem na tę recenzję i pozwolę sobie coś tu dopisać.Powiem swoje w punktach (to będzie lekki "groch z kapustą") ;-)1. Plus: Takiej różnorodności dialogów nie widziałem od czasów KOTOR 1 i 2 lub Jade Empire. Nawet Dragon Age 1, to już nie to samo, nie wspominając już od Dragon Age 2, gdzie ilość postaci, z którymi można pogadać została mocno zredukowana - potworny minus dla tej gry. Wracając do KoAR, o występujących w grze bardziej istotnych: pojęciach, rzeczach, wydarzeniach, czy postaciach - można dowiedzieć się na dziesiątki sposobów (rozmowy, książki, notatki, tzw. lorestones (kamienie ludowe? czy jak tam) itp.). Nawet jeśli nie zna się dobrze angielskiego, który w tej grze wymaga, jak na mój gust, znajomości zaawansowanej, to i tak jeśli staramy się wysłuchiwać wszystkich wypowiedzi od każdej napotkanej postaci, nie powinno być problemu ze zrozumieniem istotniejszych rzeczy. Ja np. często przy grach, gdzie nie ma polskiego tłumaczenia włączam FRAPSa i nagrywam często całe sceny dialogowe, żeby je sobie potem spokojnie powoli odtworzyć, odsłuchać, poczytać napisy i dokładniej zrozumieć o co w nich chodziło. Szczerze, gra tak mnie wciągnęła, że czasem zmusza mnie do dokładniejszego tłumaczenia ze włączonym obok słownikiem, żeby lepiej zrozumieć wątek (czasem na to klnę, ale co tam :).2. Plus: Fabuła może i rozwija się dość powoli, ale jak la mnie jest niezwykle klimatyczna, często powoduje przyjemny "excitement" w stylu: ciekawe, co się teraz stanie? Jest zaskakująca, nie nudzi. W tej grze to najbardziej mnie wciąga.3. Minus: Fakt, trochę za mało humoru. Troszkę nazbyt poważne to wszystko jak na tego rodzaju bajkę (jak dla mnie gra zawiera dużo więcej elementów baśniowych niż np. Dragon Age, czy Skyrim).4. Plus: Silnik graficzny jest świetnie zoptymalizowany. Skyrim i jego Creation Engine, to przy tym jakiś anachronizm (ale to moja opinia). Szkoda, że twórcy KoAR nie chcą użyczyć jakiegoś "pudełka z narzędziami" do tworzenia modów (w tym przypadku Skyrim mocno wygrywa). Jeśli chodzi o wydajność silnika, dla przykładu przy karcie NVidia GTX 580 (przy procesorze AMD Phenom II X6 @3,6 GHz) mogę włączyć wszystkie detale w grze, w panelu sterowania NV dodać 32-krotny AA, FXAA i wszelkie inne "wodotryski" jednocześnie (choć to akurat nie potrzebne) + zewnętrzny "wstrzykiwacz" (injector) typu FXAA Tool (np. do korekty kolorystyki, poprawienia HDR, który jak na mój gust w tej grze kuleje, itp.), a i tak ilość FPS nie spada mi poniżej 60 (!!!) nawet przy największym zagęszczeniu różnego rodzaju efektów wizualnych.5. Minus: Fakt, tworzenie wyglądu postaci zostało potraktowane po macoszemu - co mnie np. boli. Za mało możliwości przygotowania wyglądu naszego ulubieńca-herosa.6. Minus/Plus: System menu (a szczególnie ekwipunek) jest trochę niedopracowany (tu się zgodzę z autorem recenzji). Ot, grzebanie w plecaku nie jest zbyt wygodne, jednakże np. w porównaniu do Skyrim organizacja ekwipunku jest i tak... tu chwila ciszy... o nieeeebo lepsza (jak dla mnie w Skyrim system do obsługi ekwipunku praktycznie nie istnieje (nie licząc modów, które jakoś tam wypełniają tę lukę)).7. Plus: Wracając do dialogów, małe porównanie do Skyrim (Tu mogę spotkać się ze sprzeciwami). Jak dla mnie np. w Skyrim wypowiedzi postaci mają tyle pomysłowości, wdzięku i błyskotliwości co rozjechany kartofel na drodze. W KaAR są o wieeeele bardziej ciekawe i zaskakujące i nie ma tyle powtarzających się takich samych kwestii wypowiadanych przez różne głosy co w Skyrim (no kurczę, jak gdyby Bethesda nie miała pieniędzy, żeby bardziej zróżnicować wypowiedzi przekazujące generalnie te samą treść?).8. Minus: Graficznie gra ma dość niewielki maksymalny ten tzw. "view distance" (maksymalna odległość widzianych obiektów) i nie bardzo da się to podregulować jakimkolwiek modem (przynajmniej mnie się nie udało po dość długim grzebaniu w internecie). Ot, denerwuje mnie to, że gdy np. idę naprzód przez las, obiekty po prostu zbyt szybko wyrastają przede mną zamiast pojawiać trochę wcześniej. Pomaga tu trochę mod, a raczej odpowiednia "wtyczka" do programiku Widescreen Fixer (obecnie program zawiera już natywnie wspomnianą wtyczkę), dzięki której możemy w KoAR podregulować FOV (Field of view - pole widzenia), które jak dla mnie jest trochę zaniżone w tej grze. Dzięki zwiększeniu FOV ilość obiektów na ekranie wydaje się być trochę gęstsza i zbyt małe "view distance" już tak nie razi.9. Plus: Walka jest dynamiczna i ciekawa - wciąga. Np. w porównaniu do DA: tam przy wyższym poziomie trudności częste zatrzymywanie gry i myślenie nad taktyką, jak dla mnie zwyczajnie rozwala całą przyjemność płynącą z rozrabiania. W KoAR niby też możemy zatrzymać i chwile się zastanowić, ale z reguły nie jest to konieczne. Jeśli chodzi o Skyrim - tam nie mogę znieść, że moja postać jest na łasce jakiejś dziwacznej (jak dla mnie) mechaniki walki, która często opiera się na losowaniu, że np. w pewnym momencie przeciwnik nagle obcina mi głowę albo przebija mieczem i... koniec ! - po prostu, gdy w pewnym momencie jakaś niewidzialna losowa "gilotyna" idzie w ruch, moja postać ginie i już :-))). W KoAR walka jest dużo bardziej przewidywalna, w niemałym stopniu zręcznościowa, a przeciwnicy nie urywają nam nagle głowy, po czym zostało by nam tylko "load game".10. Minus: Poziomy trudności? Fakt, poziom łatwy i średni mogłem od razu odstawić. Na poziomie trudnym pieniędzy i tak jest ciągle aż za nadto, a walki również nie są jakimś ogromnym wyzwaniem, no może jest trochę wyjątków, ale jeśli się przyłożyć do rozwoju naszej postaci + odpowiedniego wyposażenia, to poziom trudny również nie robi się trudny. Apropos jak komuś dokucza łatwizna, to można posiłkować się modem mocno utrudniającym rozgrywkę - z pomocą Google można go łatwo znaleźć (Kindoms of Amalur Reckoning difficulty mod).11. Minus: Grając myszką i klawiaturą nie można chodzić, tj. można tylko biegać, albo szybko biegać. Może innym to nie przeszkadza, ale mnie np. bieganie w pomieszczeniach potwornie denerwuje.12. Plus: Rozwój postaci kontra siła przeciwników jest zorganizowany jak w starszych RPG-ach tj. przeciwnicy w danej lokacji nie awansują razem z nami (jak np. w Skyrim), przez co (ja przynajmniej tak uważam) nie ma radości z tego, że nasza postać się rozwija, nie czujemy, że stajemy się, rzeczywiście silniejsi. W KoAR przyjemność z rozwoju naszej postaci i zakładania coraz to mocniejszego wyposażenia jest wymierna. Wracając do starych lokacji jest nam łatwiej, a gdy wkraczamy w nowe na początku jest zazwyczaj trudniej.Reasumując chcę powiedzieć, że gra pomimo pewnych niedociągnięć ogólnie bardzo mi się podoba, przede wszystkim ze względu na wciągającą fabułę, ładne zróżnicowanie przedstawionego świata (może nie tyle graficznie, a raczej treściowo, fabularnie) + dynamiczny system walki i ciekawy rozwój postaci.(Ale wypracowanie :-))) Trochę mnie poniosło, bo jestem pod wrażeniem. No ale nic, może się komuś do czegoś przyda ta moja wypodziedź ;-)

Usunięty
Usunięty
03/03/2012 21:39

W sumie nie jest źle.




Trwa Wczytywanie