Mass Effect 3 - James Vega w akcji

Paweł Matyjewicz
2012/01/22 11:10

Kampania reklamowa wielkiego finału kosmicznej sagi Mass Effect ruszyła na dobre. Prezentowany materiał rzuca nieco światła na nowego członka załogi Normandii.

Jak widać film skupia się głównie na postaci Jamesa. Freddie Prinze Jr. jest przekonany, że nowy bohater spodoba się miłośnikom gry. Sam zresztą nie ukrywa swojego podekscytowania zbliżającą się wielkimi krokami premierą.

Przypominam, że dla wszystkich, którym już teraz spodobał się Vega, BioWare we współpracy z wydawnictwem Dark Horse przygotowało jeszcze jedną niespodziankę. Już w kwietniu, a więc chwilę po premierze samej gry na półki sklepowe w Ameryce trafi pierwszy zeszyt mini-serii Mass Effect: Homeworlds. Założeniem serii jest przedstawienie poszczególnych członków załogi komandora Sheparda, w tym właśnie Jamesa Vegę. Nasz świeżak oczywiście poszedł na pierwszy ogień.

GramTV przedstawia:

Już teraz zachęcam do zapoznania się z serią. Zaręczam, że jak do tej pory komiksy z uniwersum w fantastyczny sposób uzupełniały samą grę. Spokojnie można je również kupić w kilku internetowych sklepach. Osoby, które do tej pory nie miały styczności z zeszytowymi seriami Mass Effect powinien ucieszyć fakt, że grube/ zbiorcze wydanie "Odkupienia" można otrzymać jako bonus w naszym sklepie. Wystarczy zamówić już teraz wydanie kolekcjonerskie Mass Effect 3. Śpieszcie się bo ilość egzemplarzy komiksu jest ograniczona!

Zatem czekamy do 9 marca bieżącego roku.

Komentarze
55
Usunięty
Usunięty
24/01/2012 14:08

Dnia 24.01.2012 o 13:21, Essau napisał:

Na współczesnego Tormenta nie ma co liczyć.

nie przesadzałbym - była Maska Zdrajcy, był Alpha Protocol, w sumie to w niektórych momentach nawet Wiedźminy. Nie były to może głębokie filozoficzne historie, ale poziom przegadania i wpływu naszego gadania/robienia na świat otaczajacy jednak był.w każdym razie mam wrażenie, że problem z IWD i ME jest taki, że przy tym pierwszym mówiono ''robimy coś innego na znanej mechanice'' zaś z tego drugiego robi się boga i wzór gatunku. Dość powiedzieć że chyba nawet na gramie był swego czasu taki dość idiotyczny artykuł "po co mi odgrywanie roli w RPGu"

Dnia 24.01.2012 o 13:21, Essau napisał:

> to akurat wynika z definicji RPGa Jeśli w Gears of war odkrywasz rolę zgodnie z własnymi decyzjami i podejmowanymi w rozgrywce wyborami,to chyba grałem w innego Gearsa.

a w którym komputerowym RPGu możesz powiedzieć dokładnie to co chcesz, na przykład zastraszać każdego napotkanego NPCa jak jakiś dres. cRPG to pewna konwencja, ograniczona do wizją twóry. Ale to takie tam techniczne detale, które się zawsze w takich dyskusjach przywołuje.co zaś do tych girsów, które wybrałem celowo - ofc że nie ma tam nic z wyborów, chyba że przez wybór rozumieć którą kończynę odstrzelić, niemniej jednak ''gramy'' narzuconą nam rolę. Bez możliwości zejścia ze ścieżki, ale gramy. Nikt tego nie nazwalby cRPG, ale z drugiej.. ile jest RPGa w ME (zwłaszcza w dwójce) skoro gra wymusza klikanie non stop albo niebieskiej albo czerwonej opcji bo inaczej nie zaliczy się questa i nie nabije dalszych punktów koniecznych by następnym razem móc znowu kliknąć niebieską/czerwoną? Dlatego śmieszy mnie ME3, bo wprowadzili tam to, z czego się nabijałem - możliwość ustawienia gry tak, by automatycznie zawsze wybierała opcję czerwoną/niebieską, przez co nie trzeba udawać że ta gra ma jakieś dialogi, tylko załącza się gotowa cutscenka.

Usunięty
Usunięty
24/01/2012 14:08

Dnia 24.01.2012 o 13:21, Essau napisał:

Na współczesnego Tormenta nie ma co liczyć.

nie przesadzałbym - była Maska Zdrajcy, był Alpha Protocol, w sumie to w niektórych momentach nawet Wiedźminy. Nie były to może głębokie filozoficzne historie, ale poziom przegadania i wpływu naszego gadania/robienia na świat otaczajacy jednak był.w każdym razie mam wrażenie, że problem z IWD i ME jest taki, że przy tym pierwszym mówiono ''robimy coś innego na znanej mechanice'' zaś z tego drugiego robi się boga i wzór gatunku. Dość powiedzieć że chyba nawet na gramie był swego czasu taki dość idiotyczny artykuł "po co mi odgrywanie roli w RPGu"

Dnia 24.01.2012 o 13:21, Essau napisał:

> to akurat wynika z definicji RPGa Jeśli w Gears of war odkrywasz rolę zgodnie z własnymi decyzjami i podejmowanymi w rozgrywce wyborami,to chyba grałem w innego Gearsa.

a w którym komputerowym RPGu możesz powiedzieć dokładnie to co chcesz, na przykład zastraszać każdego napotkanego NPCa jak jakiś dres. cRPG to pewna konwencja, ograniczona do wizją twóry. Ale to takie tam techniczne detale, które się zawsze w takich dyskusjach przywołuje.co zaś do tych girsów, które wybrałem celowo - ofc że nie ma tam nic z wyborów, chyba że przez wybór rozumieć którą kończynę odstrzelić, niemniej jednak ''gramy'' narzuconą nam rolę. Bez możliwości zejścia ze ścieżki, ale gramy. Nikt tego nie nazwalby cRPG, ale z drugiej.. ile jest RPGa w ME (zwłaszcza w dwójce) skoro gra wymusza klikanie non stop albo niebieskiej albo czerwonej opcji bo inaczej nie zaliczy się questa i nie nabije dalszych punktów koniecznych by następnym razem móc znowu kliknąć niebieską/czerwoną? Dlatego śmieszy mnie ME3, bo wprowadzili tam to, z czego się nabijałem - możliwość ustawienia gry tak, by automatycznie zawsze wybierała opcję czerwoną/niebieską, przez co nie trzeba udawać że ta gra ma jakieś dialogi, tylko załącza się gotowa cutscenka.

Usunięty
Usunięty
24/01/2012 13:21

Dnia 24.01.2012 o 02:33, dark_master napisał:

szkoda tylko że akurat samo BW mówiąc o ME2 nazywalo to grą akcji z elementami, ale to detal. W ogole ciekawe jest jakie proporcje co wyznaczają, bo IWD nazywa sie RPG a nie gra akcji z elementami rpga.

Oni tak to nazwali w ramach reakcji na falę krytyki graczy, to chyba normalne, że Twórcy zawsze biją się w pierś i spoufalają,nie? Właśnie o to chodzi, że ogrom walki w dzisiejszych czasach nie powinien pozbawiać miana RPGa, Icewind jest doskonałym przykładem. Była tam istna siekanina, a pomimo tego nikt nie odmawiał miana gry fabularnej. Dlatego dziwi mnie dzisiejsza krytyka nad Effectem. To są niemal identyczne sytuacje. Chyba takie czasy nastały,że idziemy trochę w kierunku natężenia nawalanki. Na współczesnego Tormenta nie ma co liczyć.

Dnia 24.01.2012 o 02:33, dark_master napisał:

to akurat wynika z definicji RPGa

Jeśli w Gears of war odkrywasz rolę zgodnie z własnymi decyzjami i podejmowanymi w rozgrywce wyborami,to chyba grałem w innego Gearsa.




Trwa Wczytywanie