Garshasp to bodaj pierwsza irańska gra, która trafiła na zachodni rynek. Do hitów ze Stanów Zjednoczonych, dalekiej Azji, Wielkiej Brytanii i coraz śmielej poczynających sobie ekip ze środkowej a nawet wschodniej części Europy, jesteśmy przyzwyczajeni. Tymczasem kraje Bliskiego Wschodu to w branży gier całkowita egzotyka - mówi się o nich niemal wyłącznie w kategorii pola działania wirtualnych żołnierzy w strzelaninach pierwszoosobowych, nie zaś w kontekście ośrodków zajmujących się tworzeniem wysokobudżetowych produkcji. Z tym większym zainteresowaniem przysiadłem więc do rozgrywki w Garshasp. Co ciekawe, jedyna rzecz, na jaką w tej grze liczyłem, rozczarowuje, gdyż jej obecność jest wręcz marginalna. Na szczęście tytuł ten potrafi pozytywnie zaskoczyć w innych rejonach.
Z całą recenzją autorstwa Pepsiego będziecie mogli zapoznać się po kliknięciu w poniższą belkę. Życzymy miłej lektury!