Mass Effect 3 ma być "nowym początkiem" i "jedną z najlepszych gier wszech czasów"

Patryk Purczyński
2011/07/26 18:27

Dyrektor marketingowy BioWare'u wierzy, że Mass Effect 3 będzie znakomitą grą. Raz jeszcze podkreśla też, że trzecia część nie jest ostatnią odsłoną serii.

Mass Effect 3 ma być

- Możecie z całą pewnością oczekiwać od nas dalszego rozwoju serii Mass Effect - mówił przed kilkoma dniami David Silverman, dyrektor ds. marketingowych w BioWare. Teraz tę myśl rozwija: - Zaprojektowaliśmy Mass Effect 3 tak, by gra była nowym początkiem. Ta seria z całą pewnością nie zakończy się na trzeciej odsłonie.

Nie ukrywa też, że BioWare bardzo wysoko zawiesił sobie poprzeczkę w kwestii jakości części zamykającej trylogię Mass Effect. - Chcemy, by to była najlepsza gra, jaką kiedykolwiek stworzyliśmy. Jeśli nam się uda, będzie to oznaczać, że jest to jedna z najlepszych gier w historii. Mamy nadzieję, że zostanie to wyrażone odpowiednio wysoką sprzedażą - dodaje.

GramTV przedstawia:

A my mamy nadzieję, że obietnice niezwykle wysokiej jakości zostaną spełnione. Premiera Mass Effect 3 przewidziana jest na marzec przyszłego roku.

Komentarze
84
Usunięty
Usunięty
29/07/2011 21:26

A to widzisz, opacznie zrozumiałeś moje słowa, bo ja mówiłem o eksperymentowaniu w obrębie swoich projektów i próbowaniu w nich jakichś nowych pomysłów (nowych w sensie nowych dla gry, nie oryginalnych i przełomowych) i bezlitosnym wywalaniu tego, co nie gra. Ale z zarzutem, że gry Blizzarda to klony, to zdecydowanie się nie zgadzam. RTSy tej firmy mają taki styl, że wyróżniają się w gatunku i są jakością same dla siebie. W C&C gra się inaczej, w TA gra się inaczej, w Age of Empires (nazwane zresztą połączeniem WarCrafta II i Cywilizacji) gra się inaczej i w WarCrafta oraz StarCrafta gra się inaczej. Dixi.

Olamagato
Gramowicz
29/07/2011 16:02
Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

No i właśnie dlatego ciskasz gromami w pierwszego WarCrafta, a przecież ten wprowadził między innymi zróżnicowane misje, rozpropagował multi-player w RTSach i w odróżnieniu od Dune II trzeba było tworzyć bardziej mieszane armie.

Zaraz wróćmy do tego o czym rozmawialiśmy. Jedyny zarzut jaki miałem, to nie do gier Blizza bo uważam, że są one świetne, a niektóre nawet perfekcyjne, lecz do Twojej opinii iż Blizzard robi gry eksperymentalne, albo takie w których testuje nowe pomysły. Otóż tylko z tym się nie zgadzam. W grach Blizza nie ma nowych pomysłów, a tym bardziej ryzykownych eksperymentów. Jest natomiast perfekcyjne wykorzystanie i kompilacja znanych pomysłów.

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

W grze Westwooda niestety jedyna taktyka to produkowanie najsilniejszych jednostek i kierowanie nimi pojedynczo :P.

To musisz mówić co najwyżej o Dune 2 bo każda następna miała już pełne wybieranie grup. Drugą różnicą był globalny pasek produkcji w grach Westwooda w odróżnieniu od lokalnej produkcji związanej z konkretnym budynkiem. To w ramach offtopu. :)

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

Inna sprawa, jak ktoś twórczo wykorzystuje istniejące pomysły i dokłada swoje.

OK, ale tego "dokładania swojego" w grach Blizza zwyczajnie nie ma.

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

Nie uważasz, że nazywanie Wara bezczelnym klonem jest jednak krzywdzące dla Blizza i po prostu niesprawiedliwe, gdy tak naprawdę Blizzard wykorzystał po prostu model rozgrywki, rozwinął niektóre pomysły i dodał sporo od siebie?

Nazwałem go klonem tylko w sensie ilości eksperymentalnych, premierowych pomysłów, których jest wg mnie zero. Natomiast świetna kompilacja tych już istniejących jest oczywiście wartością samą w sobie.

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

Tak samo jest z FPS-ami na przykład. Zresztą, czy to źle, że Blizzard chciał wykorzystać niszę?

Oczywiście, że nie. Moim jedynym twierdzeniem jest tylko brak eksperymentów w grach tej firmy.

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

Zróżnicowane misje, dużo z nich to co prawda i tak rozwalanie baz wroga, ale pojawiły się takie zadania jak np. ratowanie jeńców, przejmowanie określonego budynku czy "misje przygodowe", gdzie kierowaliśmy małym oddziałem w podziemiach. Konieczność tworzenia bardziej zróżnicowanych armii (podstawowi wojacy + strzelcy, magowie i jakaś katapulta by się przydała).

OK, ale bezpośrednia konkurencja robiła dokładnie to samo nieco wcześniej. Sądzę, że gdybyśmy rozłożyli po kolei wszystkie elementy, to byłbym w stanie po kolei to pokazać. No, ale to już ewentualnie w innym temacie bo z ME3 zjechaliśmy do RTSów i zupełnie innych firm.

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

A walka na trzech frontach - morzu, lądzie i w powietrzu?

Tu przyznam rację. W2 jako pierwszy wrzucił jednostki morskie i jakąś walkę na morzu. Westwood zrobił to dopiero sporo później w Red Alert II. No, ale trudno nazwać to nowym pomysłem. To narzucające się ekstensywne rozwinięcie gry.

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

No słuchaj, bez przesady. Nie można czegoś nazywać przełomowym tylko dlatego, że zrobił jakąś tam karierę, bo przed tym całym Dune II mogła wyjść dokładnie taka sama gra i co, która jest innowacyjna w takim przypadku? Poza tym, czy naprawdę nie zrobiły te gry kariery?

W porównaniu do Diuny nr 2? Nie. Różnica w sprzedaży była chyba jak 1:100 lub może nawet 1:1000.

Dnia 29.07.2011 o 09:51, Demagol napisał:

C&C był dopiero w 1995.

Dune 2: 1992 [brak wybierania grup, 3 frakcje, ląd]Warcraft 1: 1994 [brak wybierania grup, 2 frakcje, ląd]C&C: 1995 (październik) [cyfrowe wybieranie grup, 2 frakcje, ląd+powietrze]Warcraft 2: 1995 (listopad) [swobodne wybieranie grup, 2 frakcje, ląd+powietrze+woda]Starcraft: 1998 [cyfrowe wybieranie grup, 3 frakcje, ląd+powietrze]

Usunięty
Usunięty
29/07/2011 09:51
Dnia 29.07.2011 o 01:51, Olamagato napisał:

Niezupełnie. W przypadku gier Blizzarda, to po prostu rzuca się w oczy. Sczególnie wtedy kiedy podobne gry były raptem dwie.

No i właśnie dlatego ciskasz gromami w pierwszego WarCrafta, a przecież ten wprowadził między innymi zróżnicowane misje, rozpropagował multi-player w RTSach i w odróżnieniu od Dune II trzeba było tworzyć bardziej mieszane armie. W grze Westwooda niestety jedyna taktyka to produkowanie najsilniejszych jednostek i kierowanie nimi pojedynczo :P.I klonem to są np. wszelkie gry typu Fate of the Dragon w stosunku do Age of Empires II czy Atrox w stosunku do StarCrafta (taka koreańska zrzynka, słabizna). Inna sprawa, jak ktoś twórczo wykorzystuje istniejące pomysły i dokłada swoje. W innym temacie pisałeś coś o polonizacjach, w których np. 1200 kwestii jest świetnych, a 100 spieprzonych, a gracze widzą tylko te spieprzone i przekreślają całą polonizację, co wg ciebie jest krzywdzące. Nie uważasz, że nazywanie Wara bezczelnym klonem jest jednak krzywdzące dla Blizza i po prostu niesprawiedliwe, gdy tak naprawdę Blizzard wykorzystał po prostu model rozgrywki, rozwinął niektóre pomysły i dodał sporo od siebie?

Dnia 29.07.2011 o 01:51, Olamagato napisał:

Mechanika RTSów jest tak zupełnie inna od wszystkich innych ówczesnych gatunków gier, że wszystkie gry powstające tuż po tej pierwszej można by nazwać klonami.

Tak samo jest z FPS-ami na przykład. Zresztą, czy to źle, że Blizzard chciał wykorzystać niszę?

Dnia 29.07.2011 o 01:51, Olamagato napisał:

Jakie? Bo ja widzę tylko sterowanie (częściowo), sprite''y i brak klimatycznego wprowadzania nowych jednostek do rozgrywki w grach Blizza.

Zróżnicowane misje, dużo z nich to co prawda i tak rozwalanie baz wroga, ale pojawiły się takie zadania jak np. ratowanie jeńców, przejmowanie określonego budynku czy "misje przygodowe", gdzie kierowaliśmy małym oddziałem w podziemiach. Konieczność tworzenia bardziej zróżnicowanych armii (podstawowi wojacy + strzelcy, magowie i jakaś katapulta by się przydała).

Dnia 29.07.2011 o 01:51, Olamagato napisał:

Jedyna unikalna rzecz jaką wprowadził Warcraft 1 i 2, to była narzucająca się czasem taktyka ataku drwali. :)

A walka na trzech frontach - morzu, lądzie i w powietrzu? (chociaż akurat w powietrzu jest dość słabo) Ten pomysł został genialnie rozwinięty w genialnym Total Annihilation, a ta gra akurat była przełomowa dla gatunku jak mało co. Poza tym interaktywne środowisko, bo właściwie wszystko mogłeś rozpieprzyć w drobny mak saperami, czy to las, czy skały. Misje też są bardziej zróżnicowane i pomysłowe.

Dnia 29.07.2011 o 01:51, Olamagato napisał:

Żadna z tych gier nie zrobiła dużej kariery

No słuchaj, bez przesady. Nie można czegoś nazywać przełomowym tylko dlatego, że zrobił jakąś tam karierę, bo przed tym całym Dune II mogła wyjść dokładnie taka sama gra i co, która jest innowacyjna w takim przypadku? Poza tym, czy naprawdę nie zrobiły te gry kariery? Pomijając fakt, że Spektrumna to już, no cóż, to Stonkers przecież dostał tytuł "Najlepszej gry wojennej" od czasopisma CRASH w 1984 (adekwatny tytuł, bo ta gra też się crashowała i to bardzo często we wczesnych wersjach). Herzog Zwei dopiero stosunkowo niedawno został doceniony, fakt.

Dnia 29.07.2011 o 01:51, Olamagato napisał:

OK, ale dokładnie w tym czasie na półkach był już C&C, który miał współczesne klasyczne wybieranie grup i dwie zupełnie różne jednostkami i taktykami strony.

C&C był dopiero w 1995.




Trwa Wczytywanie