Gry dla pojedynczego użytkownika to przeżytek? Bzdura!

Patryk Purczyński
2011/07/26 09:57

Twórca Shadows of the Damned nie zgadza się z opinią, że gry przeznaczone dla solistów nie będą miały wkrótce racji bytu. Nawołuje też do obniżenia kosztów produkcji i ceny detalicznej towaru.

Gry dla pojedynczego użytkownika to przeżytek? Bzdura!

Gry, które nie oferują trybu multiplayer, nie mają łatwego życia. Ostatnimi dowodami są na to Bulletstorm, który nie przyniósł zysków Epic Games czy Shadows of the Damned, cieszący się w czerwcu znikomą popularnością. Czy to oznacza, że era produkcji przeznaczonych wyłącznie dla pojedynczego gracza dobiega końca? Z taką tezą nie zgadza się Massimo Guarini, twórca... Shadows of the Damned.

- Według mnie gry oferujące tylko single-player nie są nawet bliskie zaglady - stwierdza w rozmowie z dziennikarzami GameSpotu. - Problem leży raczej w tym, jak one są produkowane, jakimi kanałami są sprzedawane i za jaką cenę. Nie widzę żadnego powodu, dla którego tryb dla pojedynczego gracza jest mniej wciągający czy interesujący tylko dlatego, że gra nie ma multiplayera. Jestem za to przekonany, że konsumenci są bardzo wyczuleni na brak dodatkowych elementów, które uzasadnią ich wydatek - mówi.

GramTV przedstawia:

- Model biznesowy musi ewoluować. Wciąż sprzedajemy gry na niesamowicie wysokim poziomie cenowym, ponieważ działamy na zasadach sprzed pięciu lat, tylko z jeszcze wyższymi kosztami produkcji. Wciąż nie możemy wpakować do gry interesujących elementów, dodatków, bonusów, osiągnięć, które uzasadniłyby tak wysoką cenę, generowaną przez niebywale wysokie koszty produkcji i licencji. Musimy wyciągnąć lekcję z wielkiej, spektakularnej porażki przemysłu muzycznego, który do dziś nie może się zaadaptować do rewolucji cyfrowej - dodaje.

Dyskusję czas zacząć.

Komentarze
30
macman78
Gramowicz
26/07/2011 21:40

Koleś ma kupe racji. Gry które w podstawowej wersji kosztują ponad 100 zł to jakaś pomyłka. Nie dość, że faktycznie są coraz krótsze to wydawca każe płacić sobie jak za zboże. Kolekcjonerki za 150 zł gdzie masz jeszcze jakieś dodatki(fizyczne nie DLC bo to naciąganie w dużej mierze) to rozumiem. Ale nie zwykłe wydanie. Osobiście walczę w 99% w single playera ponieważ nie rajcuje mnie na dłuższą metę zabawa w sieci. Zresztą jak zdecydowana większość moich znajomych. Więc klepanie że single umiera mnie śmieszy

Usunięty
Usunięty
26/07/2011 15:39

Jak sobie przypomne serie BG bądź Morrowinda, to w porównaniu z czasem jaki zajmowało przejście tych gier, dzisiejsze tytuły to jakaś kpina. Nie ma się co dziwić, że bez multi mało kto kupuje grę dla samego singla, bo nie dość, że krótki to jeszcze naprawdę rzadko zdarza się żeby był chociaż ciekawy patrząc po aktualnych produkcjach. Wszystko jest krótkie, proste i płytkie jak kałuża, z wyjątkiem kilku perełek, które wychodzą raz na kilka lat.

Usunięty
Usunięty
26/07/2011 14:45

@Pepsiobliczyłem że mniej więcej po 9 miesiącach gry które się słabo sprzedają przechodzą do ea classic




Trwa Wczytywanie