Projektant Blura wie, dlaczego gra poniosła porażkę

Patryk Purczyński
2011/07/25 14:22

Jedliście kiedyś na śniadanie płatki kukurydziane i zagryzaliście je pięknie wysmażonym bekonem? Zapewne nie. I to właśnie jest przyczyna klapy Blura. No, tak jakby...

Projektant Blura wie, dlaczego gra poniosła porażkę

Główny projektant Blura Gareth Wilson podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat przyczyn klęski, jaką zakończyła się premiera wspomnianej gry wyścigowej. Były członek zamkniętego w lutym przez Activision studia Bizarre Creations nie zrzuca winy na wydawcę - dopatruje się raczej błędnych założeń samego projektu.

- Zawsze musisz zmniejszyć strach ludzi przed zakupem twojego produktu. Strach jest dla konsumentów ważniejszym czynnikiem niż pożądanie. Oni nie kupią czegoś, czego nie mieli okazji wcześniej spróbować, ponieważ może się to okazać tandetą - stwierdza Wilson, cytowany przed Edge.

GramTV przedstawia:

- Licencjonowanie to dobra rzecz, ale musisz być z tym ostrożny, bo to kosztuje. Musisz zachować odpowiedni balans. W Project Gotham Racing 3 wydaliśmy miliony na Ferrari, ale to zadziałało. Ludzie mogli zobaczyć to na okładce. W przypadku Blura zdobycie licencji mogło zadziałać przeciwko nam. Prawdziwe samochody i wspomagacze - to jak bekon i płatki kukurydziane - dodaje.

Wilson, po zamknięciu Bizarre Creations, dołączył do ekipy Sumo Digital. Blur po przeszło roku od premiery ukazał się natomiast w reedycji - być może teraz będziecie skłonni dać mu szansę?

Komentarze
11
Usunięty
Usunięty
26/07/2011 11:14

Bez sensu. Ja tam wolę licencjonowane samochody czy to arcade czy symulator. To w takim razie taki Live for Speed jest chłamem tylko dlatego, że nie ma licencjonowanych samochodów a jest symulatorem.

Usunięty
Usunięty
25/07/2011 21:50

jak dla mnie chyba najlepsza arcadedówka jaka wyszła dużo większa zabawa niż przy Crash Team Racing który nie jest zły

Usunięty
Usunięty
25/07/2011 20:36

Myślę, że facet jest w błędzie. Split/Second nie miał licencjonowanych samochodów. Miał za to ciekawe i widowiskowe wspomagacze ale jakoś Disneyowi kasy wielkiej nie przyniósł.Według mnie gra nie trafiła w zapotrzebowanie rynkowe i tyle.Natomiast zgodzę się z tym, że gdyby nie wydali kasy na licencje to rachunek ekonomiczny w przeliczeniu na ilość sprzedanych kopi byłby do zaakceptowania dla wydawcy. W tedy być może nie rozpędziliby ekipy.




Trwa Wczytywanie