Stary scenariusz filmu Uncharted wreszcie umarł; nowy ma być bliższy samej grze

Robert Sawicki
2011/07/20 00:19

Po zatrudnieniu nowego scenarzysty, film magicznie przestał wyglądać jak produkcja, od oglądania której umierają niewinni ludzie. Być może wreszcie jesteśmy na dobrej drodze ku kolejnemu, dobremu filmowi na podstawie gry wideo.

Stary scenariusz filmu Uncharted wreszcie umarł; nowy ma być bliższy samej grze

Jeżeli nie pamiętacie poprzedniego scenariusza autorstwa Davida O. Russella, to prawdopodobnie oszczędziliście sobie całkiem sporą dawkę niepotrzebnych nerwów. Koncept był zabójczo prosty - fabuła filmu miała opierać się o losy rodziny głównego bohatera serii Uncharted, Nathana Drake'a, która dziwnym trafem również żyje z wszelkiego rodzaju przygód i dalekich wypraw.

Z tajemniczych powodów określonych jako "różnice w kwestiach twórczych", Russell jakiś czas temu odszedł z ekipy pracującej nad filmem, a jego miejsce zajęła osoba, sprawiająca wrażenie wyjątkowo inteligentnej - Neil Burger. Jegomość wpadł na niesamowity i wcześniej niespotykany pomysł, by grę stylizowaną na film przenieść na srebrne ekrany... taką jaką jest. Brawa za odrobinę zdrowego rozsądku.

"To rzeczywiście jedna z najbardziej filmowych gier na rynku, której udało się zawrzeć konkretne postacie. Wiesz, jest sporo fajnych i robiących wrażenie rzeczy których, o ile będą pasować do historii filmu, użyję z chęcią." - wypowiedział się pan Burger w wywiadzie przeprowadzonym przez redaktora serwisu Crave Online.

GramTV przedstawia:

Oprócz tego, pan Neil wyznał również, że nawet nie zapoznał się ze scenariuszem wyprodukowanym w pocie czoła przez swojego poprzednika. Sam film ma wyróżniać się spośród innych produkcji tego typu, bardziej przypominając Tożsamość Bourne'a aniżeli którąś z części Indiana Jones. Film ma być dość intensywny, dzisiejszy, a charakter i sama postać Drake'a mają grać pierwsze skrzypce. Oczywiście, nikt nie zapomniał o poszukiwaniu skarbów.

Nie zrozumcie mnie źle - ten miły pan to naprawdę swoisty geniusz, który zaufał swojej intuicji, co prawdopodobnie wyjdzie na dobre zarówno fanom gry, jak i całej reszcie, która wybierze się na film do kina. Jeżeli dana gra jest stylizowana na film, zawiera własną reżyserię, gotowy scenariusz, wyraziste postacie i całe mnóstwo wątków do wykorzystania, to czy naprawdę trzeba do mieszanki dorzucać elementy jeszcze bardziej upodabniające produkcję do innych filmów przygodowych? Równie dobrze można dać Drake'owi nadprzyrodzone moce i pozwolić mu na rozbicie szajki terrorystów przy użyciu przywołanej przez siebie bandy radioaktywnych kucyków. Wiecie, z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność.

Komentarze
19
Usunięty
Usunięty
20/07/2011 15:01

" Tomb Raider ",ta kicha?,dwójka trochę lepsza ale to nadal kicha,podobnie jak kiczowaty " Mortal Kombat "," Prince of Persja " dla trzynastolatków ... chyba tylko " Silent Hill " trzyma pozioma z " Unchartet " można zrobić naprawdę dobry film w starym stylu kina nowej przygody,coś jak " Imdiana Jones " z domieszką Tomb Raidera.

Usunięty
Usunięty
20/07/2011 14:54

Dobre filmy na podstawie gier:-Książę Persji-Hitman-Max Payne-Wszystkie filmy Uwe Bolla a zwłaszcza Far Cry...........Dobra żartowałem =D

Karfein
Gramowicz
20/07/2011 14:38
Dnia 20.07.2011 o 01:09, szypek26 napisał:

w nagłówku (tak toto się nazywa? to szare pod tytułem)

To się nazywa lead.Ja tam nie lubię suchych recenzji, zapowiedzi, a tym bardziej newsów. Uwielbiam w nich subiektywizm, sarkazm, żart - jeżeli jest z głową.Co do dobrych filmów, Silent Hill dawał radę, choć nie straszył nijak jak gra, a Postal wymiata (jako jedyny od Bolla).




Trwa Wczytywanie