EA nie zapłaci odszkodowania za nazwanie broni nazwiskiem sławnego gangstera

Łukasz Wiśniewski
2011/06/20 17:51
7
0

EA wygrało proces z posiadaczami praw do imienia i spuścizny... Johna Dillingera. To chyba już jedyna okazja, by coś napisać na temat gier z serii Ojciec Chrzestny, bo została ona oficjalnie zamknięta dwa lata temu...

EA nie zapłaci odszkodowania za nazwanie broni nazwiskiem sławnego gangstera

Przypomnijmy, że w wydanych przez Electronic Arts grach Ojciec Chrzestny i Ojciec Chrzestny II mozna było postrzelać z broni wzorowanej na klasycznym Thompsonie, a nazywającej się Dillinger. Było to odniesienie do postaci Johna Dillingera, gościa, który rozsławił się napadami na banki i ogólną działalnością gangsterską. Nawet, jeśli nie znacie dokładnie historii gangsterskiej Ameryki czasów prohibicji, pewnie widzieliście film Wrogowie Publiczni w którym Johna Dillingera zagrał sam Johnny Depp...

Okazuje się, że w USA można reprezentować prawa zmarłego gangstera do jego tak zwanych dóbr osobistych, w tym żądać zadośćuczynienia za użycie jego nazwiska w grze nawet w tak odległym kontekście. Na szczęście sędzia Jane Magnus-Stinson z Sądu Rejonowego w Indianie Południowej zadecydowała, że żądania są bezzasadne. Jedną z najważniejszych części uzasadnienia oparła o fakt, iż Tommy gun jako broń jest w kulturze masowej mocno kojarzony z postacią Dillingera, w związku z tym firma EA nie wykroczyła poza zakres wolności słowa, gwarantowanej przez Pierwszą Poprawkę.

GramTV przedstawia:

Tego typu wyroki skutecznie odsuwają od twórców gier wizję kolejnych procesów, opartych na szytych coraz grubszymi nićmi założeniach. Wiadomo, że branża gier wideo obraca wielkimi pieniędzmi, więc stają się łakomym kąskiem... Prawo w USA jest prawem precedensowym, od tej pory będzie łatwo podpierać się tym wyrokiem i uzasadnieniem sędzi Jane Magnus-Stinson w podobnych sytuacjach.

Komentarze
7
eske
Gramowicz
20/06/2011 19:15
Dnia 20.06.2011 o 18:20, Snake08 napisał:

Wyłudzają pieniądze. Nazwisko umarlaka nie ma znaczenia. Jeśli chodzi o kasę, to znalazłbym w ciągu godziny rzeszę ludzi rwących się do obrony nazwisk największych ludobójców i zbrodniarzy w historii. To typ ludzi, którym naplujesz w twarz, a oni ze zdziwieniem spojrzą w górę i stwierdzą, że zaczyna padać.

Może i masz rację, że to wszystko dla kasy, ale gdybyś był fanem Ojca Chrzestnego to nie poprosiłbyś o autograf don''a Corleone, rzecz jasna gdyby dzisiaj był z nami ;). Taką postawę również mogliby mieć obrońcy Dillingera.

Usunięty
Usunięty
20/06/2011 18:56

No cóż, prawo nie działa wstecz. Też bym pewnie próbował się procesować w takiej sytuacji, z nadzieją, że wygrany proces z takim gigantem to potencjalnie wystarczająca pula aby przejść na emeryturę, według systemu amerykańskiego :-)A film swoją drogą, bardzo dobry IMO.

Usunięty
Usunięty
20/06/2011 18:20
Dnia 20.06.2011 o 18:11, eske napisał:

Ale trzeba przyznać, że pod pewnym względem jest to postać historyczna, wprawdzie nie zasłużył sobie na to miano niczym dobrym, ale za coś go ludzie pamiętają i bronią jego nazwiska w sądzie ;).

Wyłudzają pieniądze. Nazwisko umarlaka nie ma znaczenia.Jeśli chodzi o kasę, to znalazłbym w ciągu godziny rzeszę ludzi rwących się do obrony nazwisk największych ludobójców i zbrodniarzy w historii. To typ ludzi, którym naplujesz w twarz, a oni ze zdziwieniem spojrzą w górę i stwierdzą, że zaczyna padać.




Trwa Wczytywanie