Sony planuje nagrodę za wskazanie winnych ataku na PSN?

Rafał Dziduch
2011/05/09 09:42

Pieniądze za wskazanie hakerów, którzy położyli PSN? To jeszcze nic pewnego, ale ponoć taki scenariusz jest rozważany. Tylko co to właściwie oznacza?

Sony planuje nagrodę za wskazanie winnych ataku na PSN?

Jeśli potwierdzi się informacja, że Sony planuje nagrodzić tego, kto wskaże winnych największego włamania na PSN w historii, to będzie to oznaczać dwie rzeczy. Po pierwsze, ktoś może zarobić sporo pieniędzy. Po drugie firma (niestety) nadal nie radzi sobie z problemem.

Końca afery PSN-GATE, jak nazywają atak na serwis Sony zachodni dziennikarze, nie widać. Mimo zapowiedzi, PSN nadal jest niedostępny, a źródła zbliżone do Sony informują, że japońska firma rozważa wyznaczenie nagrody za wskazanie winnych.

GramTV przedstawia:

Na razie są to niepotwierdzone spekulacje i nawet nie mówi się o kwotach, ale gdyby faktycznie do tego doszło, byłby to pierwszy taki przypadek w historii cyfrowej dystrybucji gier. Czy nie oznacza to jednak, że firma sama oraz przy pomocy zatrudnionych fachowców nie jest w stanie wykryć włamywaczy? Jak sądzicie?

Komentarze
46
Usunięty
Usunięty
10/05/2011 00:54

Panowie,md5 nie jest ie do złamania. Głupie brute force rozwala 6 znakowe hasła poniżej 24h na obecnych PC...Myślicie że włamali tam się debile którzy nie potrafią rozwalić głupiego md5?To myślcie dalej ;)Dziękuję. (a Sony - bez komentarza ;) ).Best regards,Arek

Usunięty
Usunięty
09/05/2011 22:38

rysio z klanu! - poproszę nagrodę :) wskazałem sprawce :]

Usunięty
Usunięty
09/05/2011 22:08
Dnia 09.05.2011 o 16:56, Tenebrael napisał:

Widzisz, piszesz, że nowinki techniczne w takich czy innych grach nie wniosły dla Ciebie wiele. Dla mnie też nie. Ale gdy przyjrzeć się historii gier, to gry wciąż są unowocześniane. Jeden patent pokazuje się w jakiejś grze, potem w innej, jeszcze innej - aż staje się standardem, bez którego trudno się obejść. By takie nowości mogły być wprowadzane, po prostu musi istnieć progres, ciągły rozwój.

Jeśli jakaś nowinka znajdzie uznanie w środowisku graczy, to oczywiście staje się standardem, który się sprawdza i do którego z czasem się przyzwyczajamy. Po jakimś czasie chcemy czegoś więcej, tylko -no właśnie- czego chcemy? Sypiących się na tysiące kawałków ścian w Battlefieldzie? 100% zgodnych z rzeczywistością wybuchów, balistyki pocisków, pękających kości tryskających flaków? To wszystko fajnie brzmi, ale to tylko update do tego, co mamy w tej chwili. Jeszcze lata temu, taki progres pociągał tłumy, bo było to coś nowego- teraz technologie posunęły się tak daleko, że stopniowo wywierają (przynajmniej na mnie) coraz mniejsze wrażenie. Patrzę na nowego BF-a na pc i nie widzę niczego, co mogło by mi zerwać czapę, oglądam filmiki pokazujące potencjalne możliwości CE3.0 do wykorzystania w przyszłości i też nie czuję się podniecony-wszystko cacy, tylko co mi po tym, jeśli wcale się przy tym dobrze nie bawię? Mam sobie kupić nowy sprzęt, żeby mieć to samo, tylko "ładniej"? Dla mnie szkoda kasy;

Dnia 09.05.2011 o 16:56, Tenebrael napisał:

Wii. Moim zdaniem sytuacja, jaka jest między Wii a innymi konsolami czy PC, jest wręcz idealna. Wii nie hamuje innych konsol, bo z nimi nie konkuruje. To dwa oddzielne (...)

W przypadku ps3 i x360 o rzeczywistej jakości obu konsol w ogromnej mierze decydują tytuły na wyłączność, których też nie ma na pc, a które dość mocno odstają od reszty. Ale to za drogie gry, by miały stanowić 100% wypustów, za długo się je robi więc i za rzadko by wychodziły- taka jest właśnie cena technologii ;p Wydawcom niezależnym też nie na rękę tworzenie stricte-exów, bo ograniczają sobie klientele, czyli przychody. Więc zmuszeni są robić gry sprowadzając je do wspólnego mianownika- wątpię, że w kolejnych latach odłączą się od konsol, bo zwyczajnie ich na to nie stać, a technologie kosztują (nawet autorskie). Ubisoft szacował, że jeśli utrzyma się tendencja w zakresie skoku technologicznego (takiego, jaki obserwowaliśmy przez ostatnią dekadę), koszt produkcji może się podwoić, a to już karkołomna rzecz inwestować tyle w jedną platformę. Mamy więc nieszczęśliwy zbieg przyczyn i skutków, które rysują nam obraz współczesnego dewelopingu growego, uzależnionego od proporcji przychodów względem poniesionych nakładów na skalę o wiele większą niż kiedyś. Trzeba to wziąć pod uwagę i cierpliwie czekać. A Wii? A Wii postawiło na ciekawy pomysł i sprawdzone, dostępne od wielu lat technologie, nie wiązało rąk wydawcom koszmarnymi kosztami produkcji więc uniezależniło się od innych platform w dość dużym stopniu, Ninny miało najlepszy biznes-plan. Obawiam się jednak, że w przypadku pc nie jest to możliwe, bo współczynnik ryzyka jest zdecydowanie wyższy i mógłby się wiązać z kolosalnymi stratami. Wii to zupełnie inna bajka;




Trwa Wczytywanie