Szef Blizzarda broni Bobby'ego Koticka

Patryk Purczyński
2011/03/29 11:25

Nie przepadacie (mówiąc najłagodniej) za Bobbym Kotickiem? W takim razie najwyraźniej go nie znacie. Szefa Activision Blizzard w obronę przed nieprzychylnymi mu opiniami wziął Mike Morhaime.

Szef Blizzarda broni Bobby'ego Koticka

Relacje włodarzy Activision Blizzard i Blizzard Entertainment układają się nieco inaczej niż wyobraża to sobie przynajmniej pewna część świata zewnętrznego. Oczywiście, jeśli zawierzyć słowom szefa tej drugiej firmy, Mike'a Morhaime'a. - Mam tę przewagę, że znam Bobby'ego Koticka osobiście i mam za sobą wiele długich rozmów z nim - mówi.

- Moje zdanie o nim nie jest zatem oparte na kilku krótkich, wyrwanych z kontekstu wypowiedziach. Mogę zapewnić, że Bobby mocno wspierał Blizzard i utrzymujemy z nim świetne relacje. Nie sądzę, że jego wykreowany obraz jest sprawiedliwy czy odpowiedni - komentuje szef Blizzarda.

GramTV przedstawia:

Morhaime nie ma też zastrzeżeń do samego faktu połączenia Activision z Vivendi, które przed fuzją było właścicielem Blizzarda. - Byliśmy przekonani, że robią to z właściwych pobudek, że te dwie firmy są ze sobą komplementarne, a my nie stracimy naszej autonomii w żadnej mierze. I tak to się rzeczywiście potoczyło - konkluduje.

Czy wypowiedź Mike Morhaime'a choć w pewnym stopniu ociepliła wizerunek Bobby'ego Koticka w Waszych oczach? Dajcie znać w komentarzach.

Komentarze
40
Usunięty
Usunięty
31/03/2011 08:47

>/ciach/Zależy co masz na myśli, pod pojęciem "nie znam" - bo pomimo rozmaitych relacji znajomych i zapisków, i tak prawdziwie się poznaje osobę, jak się ją zna faktycznie osobiście. I to rozumiem pod pojęciem "znać kogoś" :P A co do reszty się zgodzę.

TTBoS
Gramowicz
30/03/2011 20:38
Dnia 29.03.2011 o 15:32, R3nO napisał:

Nie chcę nic mówić, ale stosując tą zasadę, można nawet w skrajnym przypadku tak powiedzieć o takim jednym Adolfie H. Zobacz: Nigdy nie powiedziałem o Adolfie H. złego słowa z prostej przyczyny nie znam faceta a to że robi co robi to tylko pokazuje jak działa na froncie swojej firmy a że dzięki tym działaniom firma rozwija się prężnie jest oki. Jest sens? Jest. Tylko czy mamy się zgadzać z wizją polityki obu panów? Moim zdaniem nie - i tutaj właśnie leży problem.

niestety nie zgodzę się po pierwsze o Hitlerze mamy biografie i znamy niemal że jego życie na wylot z zapisków masę dokumentów ukazującą jego okrucieństwo w ogóle porównanie chybione jak szczał z bazooki w stodołę z 1m :Pa z Bobby''m tak nie jest facet może w biznesie jest dziwny ale jakoś nie widzę spadków obrotów jego firmy ;)a jak widać Mike zna go z innej strony od której go nie znają gracze więc widocznie coś jest na rzeczy.I prawda jest taka że Mike pisze o tym jaki Bobby jest na co dzień bardziej a nie o tym jak kieruje firmą bo tam na bank takiej zgodności nie było by ;)Zresztą tutaj można by pisać bez końca bo temat tak szeroki jak widnokrąg albo i lepszy.

Usunięty
Usunięty
30/03/2011 11:34
Dnia 30.03.2011 o 10:11, akodo_ryu napisał:

> Nie chcę nic mówić, ale stosując tą zasadę, można nawet w skrajnym przypadku tak powiedzieć > o takim jednym Adolfie H. Zobacz: [...] Prawo Godwina w pełnej krasie :) http://en.wikipedia.org/wiki/Godwin%27s_law

Tylko, że przykład, który podałem nie jest taki przypadkowy, bo wiadomo powszechnie, że Niemcy dzięki H ostro stanęły na nogi i się faktycznie rozwijały. I co było dalej również jest wiedzą dobrze znaną. Pomimo tego skrajnego i ciężkiego do przyrównania przykładu, bardzo sprawę upraszczając i uogólniając, analogicznie jest imo z Kotickiem - firma idzie do przodu, ale też ma duży wpływ na niezdrowe standardy pojawiające się w branży.




Trwa Wczytywanie