Filmowa adaptacja Dead Space wciąż w produkcji; nie będzie to prequel

Michał Ostasz
2011/03/22 21:41
2
0

Kiedy w końcu doczekamy się Dead Space na wielkim ekranie? Niestety wciąż nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Za to jedno jest pewne - film faktycznie znajduje się w produkcji.

Filmowa adaptacja Dead Space wciąż w produkcji; nie będzie to prequel

D.J Caruso, reżyser serii, w rozmowie z serwisem AreaGames powiedział:

Wciąż pracujemy nad scenariuszem. Mieliśmy obiekcję, aby stworzyć prequel, ale historia, którą wymyśliliśmy na jego potrzeby nie do końca nam się spodobała. Chcemy uchwycić ducha gry, która jest straszna, a nawet przerażająca, ale jednocześnie fantastyczna. Przenoszenie jej na wielki ekran będzie dla nas świetną zabawą.

Film powstaje, ekipa go tworząca już cieszy się na samą myśl o pracy przy Dead Space: The Movie, a nam... pozostaje oczekiwanie. Musimy uzbroić się w cierpliwość. I to na co najmniej kilka następnych lat.

GramTV przedstawia:

Pamiętajmy, że jak do tej pory pojawiły się dwa filmy (animowane), których akcja rozgrywa się w uniwersum Dead Space - mowa oczywiście o Dead Space: Dawnfall i Dead Space: Aftermatch. Zwiastun tego drugiego możecie obejrzeć poniżej dzięki uprzejmości serwisu IGN:

A co Wy sądzicie o pomyśle ekranizacji Dead Space? Kogo najchętniej widzielibyście w rolach głównych tej adaptacji? Czekamy na Wasze pomysły!

Źródło: VG247

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
22/03/2011 22:14

Ja też nie wiem po co robić ekranizację. Akurat tak się składa, że jest film podobny historią do Dead Space''a. Nazywa się Event Horizon. Grając w grę widać, że twórcy wzorowali się na tym filmie. Poza tym filmy na podstawie gier prawie zawsze kończą się klapą (ekranizacja Maxa Payne''a to profanacja tej świetnej gry).

Usunięty
Usunięty
22/03/2011 21:55

A dali by sobie siana. Co jedna ekranizacja gry to gorsza. Z fajnej klimatycznej gry zrobią avatarową papkę dla dzieci która nic poza efektami nie oferuje. Z ekranizacjami gier najczęściej jest jak z sexem i porno :P co innego oglądać, a co innego to robić. Bezmyślna kalka aktywnego doświadczenia jakim jest gra na pasywny film to za mało. A dziś raczej nikt za ambitne filmy, a już na pewno te na podstawie gier, się zbyt często nie bierze. Sillent Hill jest chyba jedynym, udanym, potwierdzającym regułę wyjątkiem.