Konkurs strojów na premierze gry Assassin's Creed: Brotherhood

Łukasz Wiśniewski
2010/11/10 11:08
9
0

Na noc z 17 na 18 listopada 2010 polski oddział Ubisoftu zaplanował w Warszawie huczną premierę gry Assassin's Creed: Brotherhood. Wśród atrakcji jest i konkurs strojów.

Opublikowaliśmy już na ten temat oficjalną informację prasową, ale ponieważ przyjdzie mi na premierze pełnić ważną rolę, przypominam: premiera odbędzie się w warszawskim Empiku Junior, start imprezy 17 listopada o 23:00. Późno, ale przecież noc to idealne warunki dla zabójców, prawda?

Konkurs strojów na premierze gry Assassin's Creed: Brotherhood

Jeśli ktoś czuje się na siłach, by przebrać się z asasyna, ma szansę na wygranie jednej z trzech figurek Ezio Auditore da Firenze. Nie wiem, czy to dla Was dobra informacja, ale będę jedną z osób oceniających stroje... Oprócz mojej skromnej osoby, w jury znajdą się redaktorzy z innych branżowych portali: Marcin Kosman (www.gamezilla.pl), Piotr Gnyp (www.polygamia.pl), Łukasz Malik (www.gry-online.pl), Tymon Smektała (www.cdaction.pl). Może nie będziemy tak okrutni, jak jury w programie "Mam Talent", ale lepiej się postarać...


GramTV przedstawia:

Oprócz gry będzie też promowana książka - Assassin's Creed: Renesans. W planach jest nawet spotkanie z jej tłumaczem. Do zobaczenia na miejscu... a jeśli nie wybieracie się na premierę, to zapraszam do naszego sklepu, gdzie można zamówić grę Assassin's Creed: Brotherhood.

Komentarze
9
Usunięty
Usunięty
12/11/2010 21:45

Bym poszedł gdyby zrobili to w piątek lub sobote, ale w środę nie moge szkoda :(....

Usunięty
Usunięty
10/11/2010 20:54
Dnia 10.11.2010 o 20:37, Vojtas napisał:

Zawsze, absolutnie zawsze, jest ta sama śpiewka. I to właśnie ta śpiewka jest irytująca i podnosi ciśnienie - nieraz mam wrażenie, że po prostu to nie tyle wynika z braku czasu/pieniędzy, ile po prostu ze zwykłego lenistwa i tego, że narzekać, jest po prostu łatwiej. A jeśli łatwiej, to przyjemniej.

Ja nawet jestem pewien, że u niektórych wynika to z lenistwa. Ale jeśli komuś się nie chce, to jego sprawa. Dopóki nie wygłasza czegoś, co mogłoby wskazać, że Warszawiacy i Warszawa są do nosa (jak to na przykład było z ON/OFF).Ja, dla wyjaśnienia wszelkich wątpliwości, nie mam najmniejszego problemu z dojazdem - wsiadam w metro i jestem. Ale dopóki ktoś mnie nie obraża, to nic mi do tego. jego strata, że nie chce mu się przyjechać. Inna sprawa, gdy odzywa się taki Infes, który zbliża się do granicy mojej tolerancji. Gdybyś napisał to, co napisałeś w odpowiedzi na jego post, to tylko bym Cię poparł. Rozumiem Twoje intencje, trochę się z Tobą zgadzam. Mówię tylko, że mógłbyś to mówić w nieco mniej agresywny sposób i swoją wypowiedzią nie obniżał poziomu dyskusji (nie musisz też go oczywiście podnosić, ważne, żeby z Twojego powodu nie opadł :) ).

Vojtas
Gramowicz
10/11/2010 20:37
Dnia 10.11.2010 o 19:37, Kretoszczur napisał:

Twoje wyrażenie "pod waszym/twoim domem" już się przejadło (nawet jeśli w tym konkretnym przypadku masz rację, to możesz to sformułować w mniej irytujący sposób). [..]

Zawsze, absolutnie zawsze, jest ta sama śpiewka. I to właśnie ta śpiewka jest irytująca i podnosi ciśnienie - nieraz mam wrażenie, że po prostu to nie tyle wynika z braku czasu/pieniędzy, ile po prostu ze zwykłego lenistwa i tego, że narzekać, jest po prostu łatwiej. A jeśli łatwiej, to przyjemniej.




Trwa Wczytywanie