W rozmowie z dziennikarzami serwisu 4Gamer powiedział:
Keiji Inafune, ojciec Mega Mana, nie przestaje narzekać na japoński przemysł elektronicznej rozrywki. W ostatnio udzielonym wywiadzie porównał go wprost do... państwa komunistycznego.
Keiji Inafune, ojciec Mega Mana, nie przestaje narzekać na japoński przemysł elektronicznej rozrywki. W ostatnio udzielonym wywiadzie porównał go wprost do... państwa komunistycznego.
W rozmowie z dziennikarzami serwisu 4Gamer powiedział:
W skrócie wygląda to jak państwo komunistyczne. Pracując ciężko... tak naprawdę się traci. Obijanie się jest po prostu korzystniejsze. Ale czy ten mechanizm działa w przypadku tworzenia gier wideo? Nie da się zrobić dobrego tytułu podchodząc do tego zadania "na luzie".![]()
Dawniej zawsze miałem zapewnioną wypłatę. Nie ważne czy prace się opóźniały, czy ja przychodziłem do biura i czy gra była zabugowana. Wypłata na kolejny miesiąc już na mnie czekała - przyznaje Inafune.
Po chwili dodaje:
Wielu ludziom wydaje się, że są bardzo oddani swojej pracy, ale tak naprawdę nie pracują tak ciężko jak powinni. To można powiedzieć o całej branży, a firma Capcom oczywiście nie jest wyjątkiem.
Japończyk stwierdził również, że obecnie przykład należy brać z niezależnych deweloperów. Dlaczego?
Dla niezależnych twórców cele są jasno określone - zrobić hit, zapewnić firmie rozwój, sprzedać ją lub wejść na giełdę i zarobić dużo pieniędzy. To prawdziwy Amerykański sen.
Przypomnijmy, że Keiji Inafune do niedawna pracował w firmie Capcom. Jego ostatnim dziełem jest gra Dead Rising 2. Czy zdecyduje się on pozostać w branży? A może zajmie się czymś zupełnie innym. Na pewno będziemy śledzić dalszą karierę "INAFKINGA".