
"Postawmy sprawę jasno. Żeby bawić się dobrze nowym Sprinter Cell, musicie zapomnieć o poprzednich częściach. W wymiarze gamplayu, rzecz jasna, bo pod względem opowieści niewiele się zmieniło. Nadal mamy zawodowo napisany thriller political-fiction. Ale co z tym gameplayem? Trzeba zdać sobie sprawę, że jak żadną inną z wcześniejszych części w Tom Clancy’s Splinter Cell: Conviction, da się grać, hasając radośnie z karabinem w garści. Z wyjątkiem kilku etapów można w ten sposób wytłuc przeciwników i nie bawić się w żadne skradanie. Tylko… Po co? Czy nie lepiej pobawić się w kotka i myszkę, eliminując wrogów powoli i systematycznie? "
Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry Tom Clancy’s Splinter Cell: Conviction, którą przygotował dla Was Mastermind.
