Geometry Wars na Project Natal - wideo

Grzegorz Bonter
2009/12/26 15:38

Okazuje się, że możliwości Projektu Natal nie są aż tak ograniczone, jakby się to mogło wydawać. W sieci pojawił się filmik, na którym pewien deweloper gra samymi dłońmi w... Geometry Wars.

Po tegorocznych targach E3, fani gier oraz cały przemysł zaczęli wiązać wielkie nadzieje z Natalem Microsoftu. Widzieliśmy już różne prezentacje - kierowania samochodem czy gry w zbijaka. Pojawiła się nawet propozycja zastosowania sterowania ruchem ciała w FPS-ach. Geometry Wars na Project Natal - wideo

Ale czy Natalka dałaby sobie radę w starciu z grą wymagającą naprawdę bardzo dużej dokładności sterowania? Powiedzmy z takim Geometry Wars? Okazuje się, że tak. W sieci pojawił się filmik nagrany podczas imprezy świątecznej, na której to jeden z deweloperów pracujących z tym systemem grał właśnie w dzieło studia Bizarre Creations. Embed poniżej:

GramTV przedstawia:

Komentarze
20
Usunięty
Usunięty
28/12/2009 23:31

Łeee. Znów opóźnienia w reakcji. Jak na razie Natalka - kolejny minus.

Usunięty
Usunięty
28/12/2009 22:29

dalej obstaje przy tym, ze tutaj jest nieudolnosc grajacego. bo jak mu sie zdarza puscic kilka pociskow w inne strony to jest to mozliwe. tylko producenci mowia, ze bedzie to rewolucja. dla mnie to po prostu postęp w jakimś kierunku, nie duży, nie mały, ale coś sie rozwija. to chyba jest najważniejsze.mnie już dobija granie w kolejne gry z wrazeniem, ze gdzies juz to widzialem.

nVid
Gramowicz
27/12/2009 17:40

Osobiście nic do pomysłów na Natal i Wand nie mam, jak ktoś będzie chciał to kupi. Mi to wydaje się zupełnie niepotrzebny gadżet, na którym w ogóle nie będę grał. Ale mnie Wii znudziło po tygodniu, więc może jestem bardziej hardkorem niż niedzielnym graczem?Jedno tylko mnie bawi. Microsoft (rozumiem przez to ekipę odpowiedzialną za hype i prezentację) wyskakuje na scenę, cieszy twarz szeroko, podnieca się jaka to rewolucja nie jest, a wszyscy fani Ms od razu łapią się w siatkę marketingu jak fani Sony w 8 rdzeniowy procesor w PS3. Cóż, mistrzowie hype''u potrafią z drobnego rozwinięcia starych pomysłów zrobić rewolucję na miarę koła. I nie mam wątpliwości, że sprzeda się jak świeże bułeczki.




Trwa Wczytywanie