Xbox ogranicza Games for Windows - Live

Adam Wieczorek
2009/10/05 17:15

Według przedstawicieli studia Stardock, Games for Windows - Live jest ograniczane. Kłody pod nogi usługi ma kłaść Xbox 360.

Choć Microsoft wspiera granie na PC promując między innymi Games for Windows - Live, to według przedstawicieli Stardock równocześnie podcina tej usłudze skrzydła. Powodem ma być obsadzenie kluczowych stanowisk przez osoby związane z usługą Xbox Live oraz problemy i koszty związane z certyfikacją poprawek do gier. Głos w tej sprawie zabrał Brad Wardell. Xbox ogranicza Games for Windows - Live

Początkowo byłem wielkim fanem Games for Windows - Live. Jednak z czasem grupa związana z konsolą Xbox zagarniała coraz więcej i więcej usługi dla siebie. W rezultacie chcąc wypuścić łatkę do swojej gry przez Games fo Windows - Live musisz przejść przez ich system certyfikacji. A jeśli zrobisz to za wiele razy, to będziesz musiał płacić. To tak jakby powiedzieć: "Przykro nam panowie, ale nie zrobicie tego na PC".

GramTV przedstawia:

Na konsolach nie ma sytuacji, w których nowy program antywirusowy rozpoznaje błędnie skrypty z gry jako zagrożenie i trzeba wypuścić szybką łatkę. Musimy łatać nasze gry wielokrotnie w ciągu roku nie dlatego, że mają błędy, ale jakiś zewnętrzny program, czy sterownik, czy coś tam, skopało grę. Jeżeli Games for Windows - Live utrzyma ten trend, to przestaję robić gry na PC.

Nie jest to pierwszy przykład dewelopera, któremu nie podoba się polityka Microsoftu w tej sprawie. Właśnie z powodu kłopotów z łatkami Epic Games zrezygnowało z certyfikowania Unreal Tournament 3 dla Games for Windows Live. Początkowo usługa miała być płatnym odpowiednikiem Xbox Live na PC. Jednak po nieudanych próbach przekonania graczy do płacenia przekształcono ją w darmową.

Komentarze
33
Bambusek
Gramowicz
06/10/2009 22:32
Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

Tworzy się rzeczywistość, w której warto i opłaca się grać tylko na konsolach.

Dokładnie :| Idealny przykład jest w komentarzach do newsa o przesunięciu premiery Wodern Warfare 2 na PC. Tam jest jeden user, który jest przekonany, że PC to tylko do pracy, bo firmy produkujące gotowe zestawy komputerowe mają małą ofertę zestawu dla graczy.

Vojtas
Gramowicz
06/10/2009 20:38
Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

> tworzy się zupełnie inną rzeczywistość. Rzeczywistość, w której każdy NORMALNY gracz > ma konsolę i tylko ją używa do grania.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Dramatyzujesz. Osobiscie zauważyłem tylko że jest sporo grupa konsolowców, którzy w mniej lub bardziej wyszukany sposób (czasem ewidentnie prostacki ) namawia graczy pecetowych na przesiadkę.

Mnie zaskoczyło, że znalazło się kilku graczy, którzy dobrze poznali konsole i wrócili do PC. Sądziłem, że to wycieczka w jedną stronę, ewentualnie wymiana zagraniczna. ;)

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Część w sposób ewidentnie chamski naśmiewa się z pecetowców i ich "upgrejdów".

Ludzie są różni, ale to mnie akurat nie rusza.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Z drugiej strony - gracze pecetowi też bez winy nie są. Raz - gro z nich uważa się za elitę, bo (wg. nich) tylko oni grają na tej lepszej platformie.

No wiesz, fani symulatorów lotniczych są elitą gamingu. :)

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Oczywiscie w wyszukane i wymagajace co najmniej IQ najlepszych członków Mensy produkcje.

OK, chamów nie brakuje po żadnej ze stron, ale, jak mówię, nie chodzi tu o to, co się dzieje na forach. Mnie chodziło o rzeczy podawane przez serwisy informacyjne. Nawiasem mówiąc: ta opinia o IQ nie wzięła się znikąd. To oczywiście uogólnienie, bo na PC obecne są wszystkie gatunki, które są konsolach - no może z wyjątkiem wiiiii-gier. Chodzi raczej o proporcje w stawce najpopularniejszych tytułów. Kiedyś liczyłem przekrój gatunkowy w rankingu 100 najlepiej sprzedających się gier konsolowych roku 2007 w USA i Europie Zachodniej. Wyszło, że ok 83% można zaliczyć do zręcznościówek (arcade, shootery, ścigałki, action adventure, muzyczno-rytmiczne i party). Sektor pecetowy jest bardziej zróżnicowany.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Dwa - konsolowców, konsole i gry konsolowe oskarzają praktycznie o całe zło świata - o upraszczanie gier przede wszystkim. Co akurat jest ujmijmy rzecz bardzo delikatnie półprawdą. Bo "upraszczanie" dzisiejszych gier to wymóg rynku i postępuje na każdej platformie. Takie czasy - inne gry, inni gracze, inne gusta.

To prawda. Ale weź też pod uwagę, że część wydawców całkowicie świadomie zaniża poziom skomplikowania, by np. nie skomplikować zanadto interfejsu na konsolach. Równają do pewnego poziomu - i nie chodzi tu tylko o aspekty techniczne, ale też o nieco inną publiczność.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Osobiście wątów o to nie mam - tak jak ja z rozrzewieniem wspominam np. Panzer General czy Wing Commandera, tak dzisiejszy gracz za lat dziesięć będzie wspominał takie Gears of War czy Crysisa. I ja nie czuje się od tego gracza ani trochę lepszy.

Czy ja wiem? Crysis oprócz grafiki wysokiej jakości nic nowego nie wniósł. GoW IMO też nie spowodował trzęsienia ziemi. No to bardzo subiektywne, bo wiąże się nie tylko grami, ale też z przeżyciami, które są indywidualne w każdym przypadku. I należy do tego dołożyć kontekst w jakim się grało. Uwzględniając te czynniki nawet prosta zręcznościówka mogła nieść ukojenie i być receptą na całe zło świata. ;)

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Trzy - wmawianie konsolowcom, że są tą gorszą, mniej inteligentną grupą odbiorćow gier.

Trudno uogólniać, ale, jak mówię, fanboje konsolowi wytrwale pracują nad taką, a nie inną łatą dla całej społeczności. A ta społeczność ma przede wszystkim inne oczekiwania niż pecetowcy - wynika to z właściwości tego sektora.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

To że MS, Sony, czy Nintendo reklamują swój sprzęt mnie nie dziwi. Firmy pecetowe robią dokładnie tak samo - najlepsza grafa tylko ma PC pod DX 10/11 - oczywiscie kiedy już kupisz nasz wspaniały hardware. Jakiś marketingowiec Nvidii posunął sie kiedys w wywiadzie dla CDA do stwierdzenia, że konsole są dla mieczaków. Co jak co - ale do takiego stwierdzenia pod adresem blaszaka nigdy nie posunął się żaden złotousty pr-owiec Sony czy MS.

Coś by się znalazło. ;) Za to opinii, że PC umiera było aż nadto - a temat się przecie nie skończył. To nie służy budowaniu dobrego wizerunku.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Świat, w którym przychód = zysk, a specyfika > rynku konsolowego = specyfika rynku PC.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Trudno sie temu dziwić skoro gro produkcji dziś to multiplatformy.

I w wielu miejscach jest to przyczyna porażki wersji pecetowej danego tytułu - bo przystawia się taką samą linijkę do rynku pecetowego. Tymczasem ten rynek różni się - technologicznie, demograficznie, socjologicznie itd. Wielu marketingowców kompletnie tego nie pojmuje - przegrywają bo stosują identyczną politykę wydawniczą. Błąd, katastrofalny błąd. Ale oczywiście wszystkiemu winni są piraci pecetowi. :) A poza tym Kartaginę należy zniszczyć.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

. Jeśli używasz peceta do grania od ponad 10 lat, to siłą rzeczy się z > nim zżyjesz. Używam grubo ponad dziesięć lat :)

Mówiłem ogólnie. Ja sam regularnie gram od 19 lat (oczywiście nie tylko na PC), więc już trochę. :)

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

I do grania i do pracy i do hobby (bawie się czysto amatorsko w fotografie i wideofilmowanie). Szczerze ? Zżyć się nie zżyłem :) Sorki - dla mnie to trochę plastiku i krzemu, kompów już miałem w cholerę - z każdym rozstawałem sie bez żalu :)

No nie chodzi mi o procesor czy kartę graficzną (bo do nich to akurat nic nie czuję), tylko o właściwości, filozofię użytkowania, interfejs itd. Całokształt że tak powiem.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Hej, ale takie mam podejście - do X360 też się nie przywiązałem, ołtarzyka w domu nigdy nie postawie żadnej konsoli ani blaszakowi, ani żadnemu elektronicznemu urządzeniu :)

Nie chodzi o ołtarzyk, tylko o rytuały kulturowe - na konsolach one niegdyś praktycznie nie istniały, teraz jest tylko trochę lepiej.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Nie to nie brzmi głupio. Choć ja patrze jednak na to nieco inaczej - bardziej chodzi o gry, nie o platformę. Jak mi ktos będzie pluł na "Planescape:Torment", Fallout 1 i 2 czy HoMM to będe tych tytułów bronił z całego serca (a że powstały na PC - to peceta też). Ale z równym zapalem będe bronił takiej "Forzy" (X360), "Lost Odyssey" (X360) czy "Goldeneye"(N64) - no i automatycznie konsol nas ktore wyszły ;-)

Oczywiście, gry są najważniejsze, jeśli mówimy o rozrywce, ale gry są siłą rzeczy przyporządkowane do platformy - więc wszystko się łączy tak naprawdę - choć w przypadku PC akurat nieco mniej, bo przecież granie, to tylko cząstka całości, a nie, jak w przypadku konsol, fundament.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Także Twoje podejscie rozumiem - zawsze graleś i wychowaleś sie na PC, więć naturalne że nie pozwolisz pluć na blaszanego kompana. Zresztą sam się dziwię ludziom, którzy pluja na sprzęt na ktorym się wychowali. Nie dziwię się konsolowcom z krwi i kości, których granie na PC nigdy nie interesowało. Dziwię się graczom, którzy kiedyś pocinali na PC, przesiedli się na konsole i nagle gnoją blaszaka ile wlezie - to coś jak ptak kalający (tak to nazwijmy ;-)) własne gniazdo.

No cóż, mnie to nie parzy - różne są patologje. ;)Nie zgadzam się tylko na propagowanie bzdur w serwisach, nazwijmy je, informacyjnych.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Piękne wspomnienia growe - zwiazane z blaszakiem :)

Ano, ale być może taka refleksja i zrozumienie przychodzi dopiero z wiekiem? A może i nie.

Dnia 06.10.2009 o 18:54, Lordpilot napisał:

Ludzie zamiast spedzać czas oddając się swojemu hobby, wolą przekonywać jeden drugiego że lepsze jest Wielkanoc. Albo Boże Narodzenie :)

Nie jest lepsze, ani uniwersalne. Jest po prostu inne. Każdy wybiera według swojego upodobania i portfela. Chodzi tylko o to, by gracze byli świadomi, że są celem - zarówno dla korporacji, jak i następców Jacka Thompsona. By rozumieli mechanizmy, by byli świadomi, by nie dawali sobą manipulować. Wtedy po prostu będą zadowoleni z dobrego zakupu, nie będą musieli sie wzajemnie przekonywać, że wybrali właściwie. I tym optymistycznym akcentem...

Lordpilot
Gramowicz
06/10/2009 18:54

@VojtasRozumiem, ale nie ze wszystkim co napisałes się zgodzę> tworzy się zupełnie inną rzeczywistość. Rzeczywistość, w której każdy NORMALNY gracz

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

ma konsolę i tylko ją używa do grania.

Dramatyzujesz. Osobiscie zauważyłem tylko że jest sporo grupa konsolowców, którzy w mniej lub bardziej wyszukany sposób (czasem ewidentnie prostacki ) namawia graczy pecetowych na przesiadkę. Część w sposób ewidentnie chamski naśmiewa się z pecetowców i ich "upgrejdów".Z drugiej strony - gracze pecetowi też bez winy nie są. Raz - gro z nich uważa się za elitę, bo (wg. nich) tylko oni grają na tej lepszej platformie. Oczywiscie w wyszukane i wymagajace co najmniej IQ najlepszych członków Mensy produkcje. Dwa - konsolowców, konsole i gry konsolowe oskarzają praktycznie o całe zło świata - o upraszczanie gier przede wszystkim.Co akurat jest ujmijmy rzecz bardzo delikatnie półprawdą. Bo "upraszczanie" dzisiejszych gier to wymóg rynku i postępuje na każdej platformie. Takie czasy - inne gry, inni gracze, inne gusta. Osobiście wątów o to nie mam - tak jak ja z rozrzewieniem wspominam np. Panzer General czy Wing Commandera, tak dzisiejszy gracz za lat dziesięć będzie wspominał takie Gears of War czy Crysisa. I ja nie czuje się od tego gracza ani trochę lepszy.Trzy - wmawianie konsolowcom, że są tą gorszą, mniej inteligentną grupą odbiorćow gier. Doświadczyłem tego na forach naprawdę nie raz - a za true konsolowca sie nie uważam (znacznie dłuzej gram na blaszaku). A z takim podejściem, wręcz chamstwem - cóż wszelkie wojny fanbojowe nie dziwią mnie wcale. Heh, zauważ, że nawet na tym forum pojawiają się

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

opinie, że kraj zdominowany przez PC = kraj zacofany.

Fakt - przyznaje rację. Ale też na tym forum często pojawiaja sie opinie: konsolowiec = półgłowek, retard o kiepskim guscie. Pecetowiec = "elita". Pytanie czy takimi opiniami warto się przejmować ?Tworzy się rzeczywistość, w której

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

warto i opłaca się grać tylko na konsolach. Świat, w którym konsola jest uniwersalnym sprzętem dla każdego gracza - bez wyjątku.

To że MS, Sony, czy Nintendo reklamują swój sprzęt mnie nie dziwi. Firmy pecetowe robią dokładnie tak samo - najlepsza grafa tylko ma PC pod DX 10/11 - oczywiscie kiedy już kupisz nasz wspaniały hardware. Jakiś marketingowiec Nvidii posunął sie kiedys w wywiadzie dla CDA do stwierdzenia, że konsole są dla mieczaków. Co jak co - ale do takiego stwierdzenia pod adresem blaszaka nigdy nie posunął się żaden złotousty pr-owiec Sony czy MS.Świat, w którym przychód = zysk, a specyfika

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

rynku konsolowego = specyfika rynku PC.

Trudno sie temu dziwić skoro gro produkcji dziś to multiplatformy.. Jeśli używasz peceta do grania od ponad 10 lat, to siłą rzeczy się z

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

nim zżyjesz.

Używam grubo ponad dziesięć lat :) I do grania i do pracy i do hobby (bawie się czysto amatorsko w fotografie i wideofilmowanie). Szczerze ? Zżyć się nie zżyłem :) Sorki - dla mnie to trochę plastiku i krzemu, kompów już miałem w cholerę - z każdym rozstawałem sie bez żalu :) Hej, ale takie mam podejście - do X360 też się nie przywiązałem, ołtarzyka w domu nigdy nie postawie żadnej konsoli ani blaszakowi, ani żadnemu elektronicznemu urządzeniu :)Może i głupio brzmi, ale tak jest. Jeśli PC dostarczył Ci tysięcy godzin

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

świetnej zabawy, czasem mądrej, czasem mniej

to automatycznie włącza się agresor, gdy

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

ktoś pluje na Twoją ulubioną platformę.

Nie to nie brzmi głupio. Choć ja patrze jednak na to nieco inaczej - bardziej chodzi o gry, nie o platformę. Jak mi ktos będzie pluł na "Planescape:Torment", Fallout 1 i 2 czy HoMM to będe tych tytułów bronił z całego serca (a że powstały na PC - to peceta też). Ale z równym zapalem będe bronił takiej "Forzy" (X360), "Lost Odyssey" (X360) czy "Goldeneye"(N64) - no i automatycznie konsol nas ktore wyszły ;-)Także Twoje podejscie rozumiem - zawsze graleś i wychowaleś sie na PC, więć naturalne że nie pozwolisz pluć na blaszanego kompana. Zresztą sam się dziwię ludziom, którzy pluja na sprzęt na ktorym się wychowali. Nie dziwię się konsolowcom z krwi i kości, których granie na PC nigdy nie interesowało. Dziwię się graczom, którzy kiedyś pocinali na PC, przesiedli się na konsole i nagle gnoją blaszaka ile wlezie - to coś jak ptak kalający (tak to nazwijmy ;-)) własne gniazdo.Sam po kupnie X360 gram na PC znacznie mniej - po kupnie konsoli, przyznam szczerze ze zdwojona siłą uderzyły mnie rzeczy, które zawsze w PC mnie irytowały. Ale nigdy nie przyszło mi na myśl żeby gnoić tą platformę . I nigdy mi taki pomysł do głowy nie przyjdzie. I zawsze będe pamiętał o grach, w które pocinałem z przyjemnością na PC :) O tym jak urywalem sie z kumplem z lekcji w liceum, żeby pograć w Panzer Generala :) O tym jak w sieci lokalnej łupaliśmy w Quake 2 czy HoMM 3. Albo w Settlers 2 - na jednym kompie, choć podłaczenie i skonfigurowanie drugiej myszki nie było łatwe ;-) Piękne wspomnienia growe - zwiazane z blaszakiem :)Z drugiej strony - postaw się w sytuacji konsolowców. Takim graczom też nie jest miło jak lecą w ich stronę "epitety". I w stronę sprzętu na ktorym grają.Tu nie chodzi o zachowanie prymatu we wszechświecie

Dnia 06.10.2009 o 17:17, Vojtas napisał:

CyberRozrywki

Dokładnie - przecież zarowno konsole jak i PC mają swój wkład w rozwój gamingu. Dlatego te zażarte boje na forach pomiedzy zwolennikami tej czy innej platformy dziwią mnie i śmieszą :) Ludzie zamiast spedzać czas oddając się swojemu hobby, wolą przekonywać jeden drugiego że lepsze jest Wielkanoc. Albo Boże Narodzenie :)




Trwa Wczytywanie