Jak donosi Eurogamer, miliony graczy spędzają obecnie czas w Azeroth zupełnie innym od tego, co początkowo planował Blizzard. World of Warcraft we wczesnym stadium produkcji był bardziej futurystycznym i mroczniejszym MMO.

"We wczesnym okresie WoW-a pewnym członkom zespołu developerskiego bardzo podobał się pomysł umieszczenia akcji w przyszłości Azeroth" - powiedział Chris Metzen, wiceszef ds. kreatywnego developingu Zamieci. "Wojny ludzi z orkami dawno byłyby zakończone, gra byłaby dużo mroczniejsza. Przygotowaliśmy nawet sporo świetnych artów - o czym wie niewielu - ale gdy spojrzeliśmy na to z dystansu, nie czuliśmy potrzebnej więzi. Nie czuliśmy, że to świat Warcrafta" - kontynuował.
"Zmienialiśmy wtedy wygląd części postaci i sporo osób twierdziło, że to już nie jest to. To tak jakby zmienić Darth Vadera z wielkiego, złego rycerza ciemności w małego chłopca. Czekaj... nieważne, przepraszam, tak właśnie się stało" - dodał Sam Diddler, kierownik artystyczny.
Skończyło się na tym, co fani znają od dawna i do czego zdążyli się już przywiązać grając w trzy świetne RTS-y. "Zadaliśmy sobie pytanie - "dlaczego próbujemy wynaleźć ten świat na nowo?". Wszyscy kochają Warcrafta, zróbmy więc Warcrafta. Nie potrzebujemy żadnej futurystycznej wariacji".