Rok fiskalny 2009, zakończony 31 marca, nie był dla THQ - jednego z większych niezależnych wydawców gier wideo - zbyt szczęśliwy. Straty były spore, pociągnęły za sobą falę zwolnień i przemyślenie od nowa całej strategii wydawniczej. Danny Bilson, wicedyrektor wykonawczy wydawcy, tak skomentował te decyzje w rozmowie z serwisem Gamesindustry.biz - "Zamknęliśmy trochę naszych studiów oraz zwolniliśmy dużo pracowników - 550 w samym developingu - aby reszta mogła przetrwać".
"Studia, które przetrwały w ogóle nie odczuły tych decyzji - co więcej, dostały dzięki nim więcej pieniędzy na dopieszczenie swoich dzieł" - zapewnił Bilson. Wierzy on, że firma jest teraz silniejsza, bardziej nastawiona na jakość i zdolna do podejmowania większego ryzyka. "Jechaliśmy na E3 aby pokazać światu, że wcale nie ssiemy. Ze nie jesteśmy żadnym wydawcą drugiej kategorii. (...) Że mamy zamiar konkurować z największymi i najlepszymi" - dodał.Liczba pracowników w studiach pod skrzydłami THQ spadła w ciągu ostatnich miesięcy o prawie jedną czwartą - dowództwo firmy jest przekonane, że ocaliło tym samym swoich najcenniejszych developerów i optymistycznie patrzy w przyszłość.