Atari w obronie DRM-u w Riddicku

Patryk Purczyński
2009/04/16 11:51

"Jeśli kupujecie legalnego Riddicka na PC, zrobimy wszystko by umożliwić Wam rozgrywkę tak długo, jak będziecie potrzebowali" - takie słowa kierują do wszystkich przeciwników DRM-u przedstawiciele Atari.

Użycie zabezpieczeń DRM w grze Chronicles of Riddick: Assault on Dark Athena wzbudziło wiele kontrowersji wśród konsumentów. Klienci po raz kolejny dali wyraźny znak, że nie akceptują tego typu utrudnień w rozgrywce. Nadszedł jednak czas na kontrargumenty ze strony Atari.

Administrator oficjalnego forum Riddicka zaznaczył, że zaledwie 10% właścicieli gry użyło jedną ze swoich trzech instalacji. Co więcej, zabezpieczenia uniemożliwiły rozgrywkę tylko czterem klientom. Wszyscy oni próbowali jednak najpierw aktywować nielegalną kopię gry. Stąd, jak tłumaczy przedstawiciel Atari, późniejsze trudności. Atari w obronie DRM-u w Riddicku

Administrator wyjaśnił też samą ideę użycia zabezpieczeń. "DRM nie jest stworzony po to, by uniemożliwić Wam rozgrywkę, ani by walczyć ze sprzedażą używanych kopii" - napisał. Jeden z numerów seryjnych próbowano użyć przy aktywacji ponad 50 tysięcy razy. W takich okolicznościach DRM się sprawdza.

"Są ludzie, którzy wciąż monitorują aktywacje. Jeśli więc pojawią się pewne problemy, zostaną one rozwiązane. Jeżeli pojawią się poważniejsze komplikacje, dotykające większej grupy graczy, damy im więcej aktywacji" - argumentował dalej administrator forum. Zapowiedział również, że w przyszłości zabezpieczenia zostaną całkowicie zniesione - wydawca upubliczni nowy, niezabezpieczony plik .exe. Jest to swego rodzaju potwierdzenie wcześniejszej argumentacji Atari w tej sprawie. Przedstawiciele firmy twierdzili, że wprowadzają DRM w celu zabezpieczenia się przed rychłym rozprzestrzenieniem się pirackich kopii Dark Atheny.

GramTV przedstawia:

"Podsumowując: jeśli kupicie legalną kopię Riddicka na PC, zrobimy wszystko co w naszej mocy by upewnić się, że możecie w niego grać tak długo, jak tylko będziecie chcieli" - zakończył administrator.

Assault on Dark Athena zadebiutuje w Europie 24 kwietnia.

Komentarze
194
Usunięty
Usunięty
20/05/2009 14:07
Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

> W mojej opinii każdy wie, że żerowanie na wynikach czyjejś pracy (bez płacenia mu) jest > złe. Pozostaje więc wdrożenie tej wiedzy w życie i w mojej opinii karanie tego wykroczenia > jest dobrym na to sposobem. Nie sądzę. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy, ile kosztuje np. Photoshop. Niektórzy niemal nie zdają sobie sprawy z istnienia czegoś takiego, jak komercyjne oprogramowanie. I od tego należałoby zacząć. W Polsce jest pod tym względem mnóstwo do zrobienia.

Tu się nie zgadzamy. Trzeba by przeprowadzić badania które by to jakoś potwierdziły/zaprzeczyły.

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

To już kwestia wymiaru sprawiedliwości - moim zdaniem najistotniejsze jest pilnowanie firm, które dzięki pirackiemu softowi zarabiają - choć go nie sprzedają.

Tak, ale tutaj dyskusja dotyczy głównie rynku gier, a to same osoby prywatne są.

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

Chodziło mi raczej o edukację szkolną. Uważam, że małolat dwa razy by się zastanowił po wizycie w siedzibie dewelopera, gdy zobaczyłby (i posłuchał), jak się pracuje.

Pytanie na jak długo zapamięta. Ale to na pewno nie zaszkodzi - jestem na tak.

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

To tylko przykład, ale ziarno zostałoby zasiane. i No i oczywiście akcja skierowana bezpośrednio do rodziców. Można to zrobić na wiele sposobów np. urządzić pogadanki w ramach wywiadówek. Możliwości jest wiele, trzeba tylko chcieć. Kampanie społeczne owszem, ale tylko jako uzupełnienie, przypomnienie.

Hm jestem sceptyczny, czy jest sens ładować w to kasę, no ale nie jestem przeciw. Niestety "W mojej opinii

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

> słabo, nie sądzę więc, że edukacja w kwestii gier znacznie poprawi sprawę. " jak już pisałem.

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

> O! Ale wprowadzenie mody na bycie legalnym to już jest jakiś pomysł! Trzeba to tylko > jakoś zrealizować, jak wymyślisz coś ciekawego to daj znać chętnie pomogę w realizacji > ;) We współpracy z sieciami, uczelniami, szkołami, ośrodkami kultury można zrobić cykl spotkań z twórcami gier. O promocję trzeba dbać nie tylko gdy zbliża się premiera Wiedźmina. :)

To do roboty ;)

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

Namierzają pedofilów, ewentualnie jakichś cyfrowych przestępców wykradających piny. Co do firm, tego nie wiem. Wiem natomiast, że niektórzy producenci ścigają piratów na własna rękę - skutecznie.

Ale tu chodziło o to, że "ściągaczy" się nie namierza.

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

> W mojej opinii to tylko pretekst, aby ściągnąć pirata. Zawsze lepiej mieć jakieś usprawiedliwienie > dla kradzieży np. byłem głodny jest lepsze niż, a tak wyszło. A po co im jakiekolwiek usprawiedliwienie? Inna sprawa, że moim zdaniem, taka forma protestu to był błąd.

Człowiek się lepiej czuje jak może swoje sumienie nakarmić jakąś wymówką.

Dnia 19.04.2009 o 15:00, Vojtas napisał:

> Złodziej to złodziej. Jestem co do tego zdecydowany, jednocześnie podkreślam, że najstraszniejsze > jest to, że to nie zatwardziali kryminaliści dokonują tego procederu, ale normalni obywatele. Skoro to robią obywatele, to jak mogą być normalni?

Normalni to znaczy 80% społeczeństwa ;)

Usunięty
Usunięty
20/05/2009 13:49
Dnia 19.04.2009 o 14:11, kotolew napisał:

A co do państwa, to miałem wrażenie, że rolnik się utrzymuje z cięzkiej pracy swoich rąk, a nie "pracy" państwa, które za niego "pracuje".

A czy ja tak gdzieś napsisałem? o_O

Dnia 19.04.2009 o 14:11, kotolew napisał:

Co do bandziorów i złodziei, to chyba jest inaczej. Więc, pac pirata za kratki i niech sobie je i śpi z pieniędzy podatnika, jak złodziej i bandzior. Służby bezpieczeństwa też będą pilnować bandziora, złodzieja i pirata z kieszeni podatnika. Bosko!

Za kratki? Bez przesady.

Dnia 19.04.2009 o 14:11, kotolew napisał:

Kary finansowe? Aaaa, że biedny i nie ma z czego płacić? Jeszcze lepiej! Obejmie się go specjalnie finansowanymi programami pomocowymi. Z kieszeni podatnika. I nawet nie próbuj mówić, że sprowadzam to do absurdu.

Ale sprowadzasz ;) A co do kary pieniężnej: Jak zarobi to zapłaci. Proste.

Dnia 19.04.2009 o 14:11, kotolew napisał:

Wyjdź wieczorem na ulicę i się przekonasz. Piraci są przynajmniej nieszkodliwi, bo siedzą w domach.

To, żaden argument. To, że jedne przestępstwa są bardziej bezpośrednio dotkliwe dla obywateli to nie znaczy, że nie należy się inymi zajmować.

Usunięty
Usunięty
21/04/2009 10:18
Dnia 20.04.2009 o 23:55, Olamagato napisał:

> Olamagato, ja konsekwentnie nie rozumiem, dlaczego porównanie rynku teraz i 20 lat wstecz Spróbuj sobie wbić, że 20 lat temu w Polsce nie istniało coś takiego jak legalny rynek. Jeżeli kupowałeś grę w jakiejś nagrywalni pełnej magnetofonów hi-fi (a tylko takie były), to nawet nie miałeś pojęcia, że są to lewe gry. Dopiero otwarcie Polski na zachód pozwoliło przebić się pierwszym głosom, że autorzy tych gier z takiego "rynku" nie mieli z nich ani grosza, ani centa.

Wbiłem sobie też to, że była masa ludzi, dla których piractwo nie było problemem. Taka sama masa piratów jest teraz. Skąd pośród nich wyłonili się gracze? Czy może jednak obecni gracze nie byli piratami? A może jest to kwestia zupełnie dowolna?

Dnia 20.04.2009 o 23:55, Olamagato napisał:

Zresztą kradzieże myśli technicznej działały w obie strony ponieważ niemało rozwiązań polskich lub z "kręgu socjalistycznego" wyjechało na zachód i tam pojawiły się bardzo szybko jako opatentowane rozwiązania.

Patentowanie symulowania grania na urządzeniach rozrywkowych, dwukliku urządzeń mobilnych, sudo (nie wiem jak to się skończyło), vfat (chyba odebrano w końcu MS Corp. patent), itp., itd... jesteś pewien, że chcesz rozpocząć wątek na temat patentów?

Dnia 20.04.2009 o 23:55, Olamagato napisał:

Tak więc nie próbuj nawet porównywać tamtego okresu do dzisiejszego. To dwie różne Polski.

Nie obchodzą mnie te dwie różne Polski i nie je porównuję, a przyzwyczajenia konsumenta. Zobacz ile czasu zajęło konsolom, a na konsolach też się da piracić, przebicie się na Polskim rynku. A tu taki CDP wpada na rynek, na którym są wyłącznie zdemoralizowani piraci i co? Więc może jednak Twoje założenia nie są właściwe?

Dnia 20.04.2009 o 23:55, Olamagato napisał:

A co do szkodliwości piractwa, to wniosek z tamtych czasów był tylko jeden. Kiedy my okradaliśmy ich z gier, oni zaczęli okradać nas z naprawdę wartościowych pomysłów. Jak myślisz, kto na tym wyszedł lepiej?

No właśnie widzę ile "naszy" zdobyczy przyswoili. Socjalizm, który myśmy przeżyli właśnie fantastycznie kwitnie na Zachodzie. Ten się, śmieje, kto się śmieje, więc z oceną spokojnie poczekałbym na jakiś Koniec Świata, czy coś w tym stylu. ;-)




Trwa Wczytywanie