Książę Persji bez DRM-u

Patryk Purczyński
2008/12/14 10:19

Prince of Persia będzie pozbawiony kontrowersyjnego systemu zabezpieczeń DRM. Ubisoft wie, jak dogodzić graczom.

O ile cyfrowy system zabezpieczeń DRM jest ostatnio w modzie, Ubisoft niechętnie ulega temu trendowi. Najlepszym na to dowodem niech będzie fakt, że mocno oczekiwana produkcja francuskiego giganta, Prince of Persia, ukaże się w sklepach bez takich zabezpieczeń. Książę Persji bez DRM-u

Radosną wieść ogłosił na forum Ubisoftu Chris Easton zastrzegając jednocześnie: "Mówiłem jedynie o egzemplarzach gry zakupionych w sklepach. Tylko one nie będą miały zabezpieczeń przed kopiowaniem". UbiRazz starał się też postawić w pozycji klientów narzekających na DRM. "Wielu ludzi utrzymuje, że to DRM zmusza ich do piractwa, więc wraz z wydaniem PoP-a na PC bez DRM-u przekonamy się, jak prawdomówni są ci ludzie. Niezbyt, jak myślę".

Ubisoft miał na swej drodze krótki epizod z cyfrowymi zabezpieczeniami. System użyty w pecetowych wersjach Assassin's Creeda i Rainbow Six Vegas 2 był jednak szeroko krytykowany. Francuska firma spuściła więc z tonu już przy okazji premiery Far Cry'a 2. Tam DRM co prawda był, ale znacznie mniej restrykcyjny.

GramTV przedstawia:

Trzymamy zatem kciuki za powodzenie tego przedsięwzięcia (czyt. jak najmniej spiraconych kopii gry).

Komentarze
89
Usunięty
Usunięty
19/12/2008 18:43

Uff... ale ulga , całe szczęście , że pozostali jeszcze tak rozsądni producenci jak Ubisoft , którzy nie robią graczom pod górkę , a wręcz ułatwiają graczom życie. Oby Ubisoft w przyszłości nie zbłądził z tej drogi i żeby inni producenci brali z tego przykład.

Vojtas
Gramowicz
18/12/2008 03:06
Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Dlatego równie dobrze może ich nie być, bo niczego to nie zmieni. Skąd ta pewność, że nie zmieni? To, że każde zabezpieczenie (gdzie użytkownik ma program u siebie) zostanie złamane jest pewne, ale nie implikuje to tego, że gra bez zabezpieczeń sprzeda się tak samo dobrze jak ta z zabezpieczeniami. Jak już napisałem to tak jakbyś zakładał, że bezkarna kradzież ze sklepu z monitoringiem jest tak samo łatwa jak z sklepu pozbawionego takich zabezpieczeń. Jest tak w rzeczywistości?

Brak zabezpieczenia nie sprawi, że gra sprzeda się gorzej, ani nie sprawi, że będzie popularna na torrentach - to jest zależne od jakości gry, od gatunku i ewentualnie od jej hype''u. Jak pokazuje ostatnia kampania antyspore''owa, istnienie DRM jest w stanie skutecznie obniżyć sprzedaż. Dla handlowca poirytowany klient to po prostu kasa w plecy.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Ile osób nie będzie umiało pobrać/zainstalować cracka? To są wielkości> poniżej błędu statystycznego w skali > całej sprzedaży. Grę ściągnie, cracka nie zainstaluje, ale wątpliwe, że kupi. Chyba przesadzasz, znalezienie cracka dla normalnego gracza, nie komputerowego geeka, jeszcze w odpowiedniej wersji etc. to nie, aż tak banalna sprawa.

Z torrentów ściąga się obrazy albo paczki z napisem "crack included".

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Ja nie widzę natomiast powodu, aby sprawę komukolwiek ułatwiać, pozwalając grać za friko np. w multi, czy ułatwiać sprawę patchowania.

Myślę, że granie w multi z logowaniem do systemu jest wystarczające i zrozumiałe. Ale dla singla?

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Piractwo tkwi w ludzkiej psychice i należy ją właśnie stamtąd wykorzeniać. Edukacja, > edukacja i jeszcze raz edukacja. To żmudny i długotrwały proces, ale IMO jedyny naprawdę > skuteczny. Oczywiście masz rację, ale obawiam się, że to trochę idealistyczne podejście. W naszym społeczeństwie jest za duże przyzwolenie na "branie za darmo" i zmiana tego to z 2 pokolenia, jeśli dobrze pójdzie.

Idealistyczne? Może lepiej wpakować do pudła? Nieważne, że w więzieniach jest przepełnienie? A grzywna? A kto to wszystko wyegzekwuje? Sądy nie mogą sobie poradzić ze stosem spraw dotyczących innych meandrów prawa.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Jest jedna skuteczniejsza metoda pochodna, to znaczy uświadamianie ludziom, że używając nielegalnego oprogramowania wystawiają się na niebezpieczeństwo np. kradzież haseł do kont, danych, uszkodzenia komputera etc.

A więc edukacja. Mogłoby się tym zająć Stowarzyszenie Producentów i Dystrybutorów Oprogramowania Rozrywkowego, ale czy się zajmie, tego nikt nie wie. Tak, istnieje w Polsze coś takiego.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Powtarzam: nawet gdyby wynaleziono ultratrudne zabezpieczenie do złamania - takie > którego złamanie byłoby długotrwałe - to ilu graczy dotychczas korzystających z nielegalnych > kopii, kupi tę grę? To również będzie liczba, która ma się nijak do ogólnej sprzedaży. Nie wiem, ale Ty też nie wiesz. Więc to ostanie zdanie jest naprawdę wyssane z palca. Z drugiej strony ja nie widzę powodu aby komukolwiek ułatwiać kradzież.

Był o tym niedawno news na Gram.pl. Przeprowadzono badania na uniwerku w USA, gdzie wykazano, że piracka kopia praktycznie nie jest równoznaczna ze stratą. Wykazano tam, że narzekania wydawców o drastycznym obniżeniu sprzedaży przez piratów, jest po prostu bujdą na resorach - i dobrą wymówką dla kiepskiej gry i/lub polityki wydawniczej.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Jeśli drabina nie sięga do okna budynku, to zamiast po prostu zapłacić przy wejściu, > lepiej przystawić drabinę do niższego okna w innym budynku. Sęk w tym, że jeszcze nikomu > nie udało się zbudować domu, do którego nie dałoby się włamać. Ale mimo wszystko masz drzwi w zamkach, prawda? (wiem, że się powtarzam, ale czuję się do tego zmuszony)

Tego nie można w ten sposób porównać. Gra jest wytworem kultury, własnością intelektualną, a nie fizyczną. W niej nikt nie mieszka, nikt w niej nie trzyma dodatkowego mienia, za to handluje tym na masową skalę. Ale żeby było z tej samej półki - Sony wstawiało DRM na płyty Audio CD. Sam mam taką - z Ataku Klonów. Nie da się jej odtworzyć w napędach, natomiast cichaczem instalują rootkit. Po przegranym procesie Sony z tego zrezygnowało - bo musiało. I co się okazało? Że sprzedaż wcale nie zmalała. Podobna akcja dotyczyła też mp3.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> DRM nie > ma wiele wspólnego z piractwem. Łatwiej przecież załatać miejsce, z którego wycieka gotówka: > rynek gier używanych. No tak zgadzam się, że tak jest. Tak więc ja nie będę się upierał, przy tym, że represyjne DRM jest wymierzone w walkę z piractwem. Ale uważam, że rezygnacja z chociażby "copy protection" to głupota.

A zatem uważasz, że Stardock to banda idiotów? Jakim cudem SotSE się tak dobrze sprzedało?

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Tak się jednak zastanawiam: Czy jak kupujesz np. film na VoD to masz pretensję do ludzi z kablówki, że musisz go obejrzeć w ciągu 24h, co najwyżej 2 razy?

Nie kupuję i nie zamierzam. Kupuję za to filmy w pudełkach.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Gry zmierzają w tym kierunku właśnie, interaktywnego medium które zastąpi film,

Gry nie zastąpią filmu i odwrotnie. Internet nie zastąpi książek i odwrotnie. Telewizja nie zastąpiła kina i odwrotnie.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

i jego dystrybucja też będzie przemieszczała się w kierunku "razowości odtwarzania".

Gier się nie odtwarza. Jak mozesz porównywać grę do filmu? To są zupełnie różne media.A co do rentware''u - wydawcy na to, jak na lato, bo to wręcz kopalnia złota. W to mi graj. Ja wiem, że zawsze znajdą się tacy, którzy będą pozwalać rżnąć się bez wazeliny, a nawet będą piać z zachwytu - cóż, co kto lubi. Nie będę uczestniczył w ich spektaklu, będę z tym walczył.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Na pewno nie jest to korzystne dla ludzi którzy grają po 8-10 godzin dziennie,

Pomiędzy skrajnościami są też wartości pośrednie - nie trzeba być od razu nolifem. No chyba że 3 h dziennie to dla Ciebie nic. Poza tym grupa, która gra sporo w ciągu tygodnia, wcale nie jest mała. Ona będzie się wciąż powiększać, bo wciąż powiększa się branża.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

ale w przypadku milionów pogrywających jest wręcz przeciwnie...

No i? Co chcesz udowodnić? Miliony grają w sapera - czy to jednak oznacza, że to wspaniała rozrywka i na pewno nie mogą się mylić? Ja wiem, że taki jest trend, by gry robić krótkie. No ale trudno się dziwić - konsole nie są dla dlugodystansowców. Są zaprojektowane i wymyślone dla ludzi, którzy chcą po prostu pograć. Przychodzą z pracy wykończeni, zajmują się domem, dzieci idą spać, to włączają na godzinkę i spać, bo o szóstej pobudka. Życie. Sęk w tym, że wciąż są miliony, które chce czegoś głębszego niż kolejny fighter, beat''em up, platformer czy shooter. Rozrywka długodystansowa to komputery osobiste. Strategie, przygodówki, RPG-i, taktyczne, MMO. Ja nie będe kupował gier, które można ukończyć w 2 godziny. Jeśli gra jest krótka, to jej stawiam duży minus. Musiałaby być naprawdę przełomowa i innowacyjna, bym mógł takiej produkcji dać ocenę wyższą niż 90. Nie będę grał w gry, które są bezmyślnym klikadłem, zwykłym zabijaczem czasu, który z niczym się nie wiąże, który można przerwać w dowolnym momencie i który nic sobą nie reprezentuje - ot takie żałosne płaskie coś.

Vojtas
Gramowicz
18/12/2008 03:06
Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Dlatego równie dobrze może ich nie być, bo niczego to nie zmieni. Skąd ta pewność, że nie zmieni? To, że każde zabezpieczenie (gdzie użytkownik ma program u siebie) zostanie złamane jest pewne, ale nie implikuje to tego, że gra bez zabezpieczeń sprzeda się tak samo dobrze jak ta z zabezpieczeniami. Jak już napisałem to tak jakbyś zakładał, że bezkarna kradzież ze sklepu z monitoringiem jest tak samo łatwa jak z sklepu pozbawionego takich zabezpieczeń. Jest tak w rzeczywistości?

Brak zabezpieczenia nie sprawi, że gra sprzeda się gorzej, ani nie sprawi, że będzie popularna na torrentach - to jest zależne od jakości gry, od gatunku i ewentualnie od jej hype''u. Jak pokazuje ostatnia kampania antyspore''owa, istnienie DRM jest w stanie skutecznie obniżyć sprzedaż. Dla handlowca poirytowany klient to po prostu kasa w plecy.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Ile osób nie będzie umiało pobrać/zainstalować cracka? To są wielkości> poniżej błędu statystycznego w skali > całej sprzedaży. Grę ściągnie, cracka nie zainstaluje, ale wątpliwe, że kupi. Chyba przesadzasz, znalezienie cracka dla normalnego gracza, nie komputerowego geeka, jeszcze w odpowiedniej wersji etc. to nie, aż tak banalna sprawa.

Z torrentów ściąga się obrazy albo paczki z napisem "crack included".

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Ja nie widzę natomiast powodu, aby sprawę komukolwiek ułatwiać, pozwalając grać za friko np. w multi, czy ułatwiać sprawę patchowania.

Myślę, że granie w multi z logowaniem do systemu jest wystarczające i zrozumiałe. Ale dla singla?

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Piractwo tkwi w ludzkiej psychice i należy ją właśnie stamtąd wykorzeniać. Edukacja, > edukacja i jeszcze raz edukacja. To żmudny i długotrwały proces, ale IMO jedyny naprawdę > skuteczny. Oczywiście masz rację, ale obawiam się, że to trochę idealistyczne podejście. W naszym społeczeństwie jest za duże przyzwolenie na "branie za darmo" i zmiana tego to z 2 pokolenia, jeśli dobrze pójdzie.

Idealistyczne? Może lepiej wpakować do pudła? Nieważne, że w więzieniach jest przepełnienie? A grzywna? A kto to wszystko wyegzekwuje? Sądy nie mogą sobie poradzić ze stosem spraw dotyczących innych meandrów prawa.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Jest jedna skuteczniejsza metoda pochodna, to znaczy uświadamianie ludziom, że używając nielegalnego oprogramowania wystawiają się na niebezpieczeństwo np. kradzież haseł do kont, danych, uszkodzenia komputera etc.

A więc edukacja. Mogłoby się tym zająć Stowarzyszenie Producentów i Dystrybutorów Oprogramowania Rozrywkowego, ale czy się zajmie, tego nikt nie wie. Tak, istnieje w Polsze coś takiego.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Powtarzam: nawet gdyby wynaleziono ultratrudne zabezpieczenie do złamania - takie > którego złamanie byłoby długotrwałe - to ilu graczy dotychczas korzystających z nielegalnych > kopii, kupi tę grę? To również będzie liczba, która ma się nijak do ogólnej sprzedaży. Nie wiem, ale Ty też nie wiesz. Więc to ostanie zdanie jest naprawdę wyssane z palca. Z drugiej strony ja nie widzę powodu aby komukolwiek ułatwiać kradzież.

Był o tym niedawno news na Gram.pl. Przeprowadzono badania na uniwerku w USA, gdzie wykazano, że piracka kopia praktycznie nie jest równoznaczna ze stratą. Wykazano tam, że narzekania wydawców o drastycznym obniżeniu sprzedaży przez piratów, jest po prostu bujdą na resorach - i dobrą wymówką dla kiepskiej gry i/lub polityki wydawniczej.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> Jeśli drabina nie sięga do okna budynku, to zamiast po prostu zapłacić przy wejściu, > lepiej przystawić drabinę do niższego okna w innym budynku. Sęk w tym, że jeszcze nikomu > nie udało się zbudować domu, do którego nie dałoby się włamać. Ale mimo wszystko masz drzwi w zamkach, prawda? (wiem, że się powtarzam, ale czuję się do tego zmuszony)

Tego nie można w ten sposób porównać. Gra jest wytworem kultury, własnością intelektualną, a nie fizyczną. W niej nikt nie mieszka, nikt w niej nie trzyma dodatkowego mienia, za to handluje tym na masową skalę. Ale żeby było z tej samej półki - Sony wstawiało DRM na płyty Audio CD. Sam mam taką - z Ataku Klonów. Nie da się jej odtworzyć w napędach, natomiast cichaczem instalują rootkit. Po przegranym procesie Sony z tego zrezygnowało - bo musiało. I co się okazało? Że sprzedaż wcale nie zmalała. Podobna akcja dotyczyła też mp3.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

> DRM nie > ma wiele wspólnego z piractwem. Łatwiej przecież załatać miejsce, z którego wycieka gotówka: > rynek gier używanych. No tak zgadzam się, że tak jest. Tak więc ja nie będę się upierał, przy tym, że represyjne DRM jest wymierzone w walkę z piractwem. Ale uważam, że rezygnacja z chociażby "copy protection" to głupota.

A zatem uważasz, że Stardock to banda idiotów? Jakim cudem SotSE się tak dobrze sprzedało?

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Tak się jednak zastanawiam: Czy jak kupujesz np. film na VoD to masz pretensję do ludzi z kablówki, że musisz go obejrzeć w ciągu 24h, co najwyżej 2 razy?

Nie kupuję i nie zamierzam. Kupuję za to filmy w pudełkach.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Gry zmierzają w tym kierunku właśnie, interaktywnego medium które zastąpi film,

Gry nie zastąpią filmu i odwrotnie. Internet nie zastąpi książek i odwrotnie. Telewizja nie zastąpiła kina i odwrotnie.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

i jego dystrybucja też będzie przemieszczała się w kierunku "razowości odtwarzania".

Gier się nie odtwarza. Jak mozesz porównywać grę do filmu? To są zupełnie różne media.A co do rentware''u - wydawcy na to, jak na lato, bo to wręcz kopalnia złota. W to mi graj. Ja wiem, że zawsze znajdą się tacy, którzy będą pozwalać rżnąć się bez wazeliny, a nawet będą piać z zachwytu - cóż, co kto lubi. Nie będę uczestniczył w ich spektaklu, będę z tym walczył.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

Na pewno nie jest to korzystne dla ludzi którzy grają po 8-10 godzin dziennie,

Pomiędzy skrajnościami są też wartości pośrednie - nie trzeba być od razu nolifem. No chyba że 3 h dziennie to dla Ciebie nic. Poza tym grupa, która gra sporo w ciągu tygodnia, wcale nie jest mała. Ona będzie się wciąż powiększać, bo wciąż powiększa się branża.

Dnia 17.12.2008 o 23:56, Namaru napisał:

ale w przypadku milionów pogrywających jest wręcz przeciwnie...

No i? Co chcesz udowodnić? Miliony grają w sapera - czy to jednak oznacza, że to wspaniała rozrywka i na pewno nie mogą się mylić? Ja wiem, że taki jest trend, by gry robić krótkie. No ale trudno się dziwić - konsole nie są dla dlugodystansowców. Są zaprojektowane i wymyślone dla ludzi, którzy chcą po prostu pograć. Przychodzą z pracy wykończeni, zajmują się domem, dzieci idą spać, to włączają na godzinkę i spać, bo o szóstej pobudka. Życie. Sęk w tym, że wciąż są miliony, które chce czegoś głębszego niż kolejny fighter, beat''em up, platformer czy shooter. Rozrywka długodystansowa to komputery osobiste. Strategie, przygodówki, RPG-i, taktyczne, MMO. Ja nie będe kupował gier, które można ukończyć w 2 godziny. Jeśli gra jest krótka, to jej stawiam duży minus. Musiałaby być naprawdę przełomowa i innowacyjna, bym mógł takiej produkcji dać ocenę wyższą niż 90. Nie będę grał w gry, które są bezmyślnym klikadłem, zwykłym zabijaczem czasu, który z niczym się nie wiąże, który można przerwać w dowolnym momencie i który nic sobą nie reprezentuje - ot takie żałosne płaskie coś.




Trwa Wczytywanie