Jaki europejski gracz jest, Nielsen Games powie

Zaitsev
2008/07/18 21:59

Wyniki kolejnych badań graczy ujrzały światło dzienne. Firma Nielsen Games opublikowała raport, który nieco nakreśla portret statystycznego, grającego Europejczyka.

Firma Nielsen Games przygotowała dla the International Software Federation of Europe (ISFE) raport dotyczący struktury społecznościowej europejskich graczy. W badaniach wzięło udział 6000 chętnych w wieku od 16 do 49 lat pochodzących z 15 krajów (m.in. Hiszpanii, Niemiec, Czech, Łotwy, Anglii oraz Polski). Jakie wnioski? Jaki europejski gracz jest, Nielsen Games powie

Zacznijmy od kwestii "kapitana Oczywistego": 80% ankietowanych korzysta z gier wideo i twierdzi, że sprawia im to frajdę (pozostałe 20% pewnie zazwyczaj gra na Xboksie 360 - głupi żart Zaitseva). Z kolei 55% z przepytanych osób odpręża się i relaksuje przy tego typu rozrywce.

Co ciekawe, w porównaniu z innymi mediami (TV i filmami) gry wygrywają na każdym polu, jeżeli chodzi o "miłe spędzanie czasu", "zmuszanie do myślenia", "pobudzanie wyobraźni" czy "utrzymywanie w dobrej kondycji psychicznej".

Badania objęły także relacje rodzice - dziecko, oczywiście z grami w tle. 54% ankietowanych rodziców stwierdziło, że jest to świetny sposób zabawy z całą rodziną. 47% wykorzystuje gry jako okazję do spędzenia większej ilości czasu ze swoimi "poczwarkami". Niestety, tylko 59% pytanych rodziców przyznało się do monitorowania gier, jakie kupują ich dzieci, a 52% sprawdza, w co tak naprawdę grają.

GramTV przedstawia:

Cieszy natomiast to, że aż 93% ankietowanych rodziców rozpoznaje i rozumie oznaczenia wiekowe PEGI mimo, iż zaledwie 62% pytanych wiedziało o istnieniu tego systemu klasyfikacji... Ostrzeżenia o zawartości (np. obecności w grze przekleństw, przemocy) rozpoznaje zaledwie połowa badanych rodziców. Tyle samo, ile bierze umieszczone na pudełku oznaczenia pod uwagę przy zakupie gry w sklepie.

Średni wiek angielskich graczy to 33 lata, finlandzkich 30, a hiszpańskich 26.

Na koniec powód do zadowolenia - mimo iż to Wschodnia Europa jest uważana za siedlisko piractwa, to i tak wartość sprzedaży gier na terenie Starego Kontynentu w zeszłym roku wyniosła aż 7,3 miliarda euro. To o 0,4 miliarda więcej niż w USA. Prawdopodobnie po części przez stosowane u nas wyższe ceny względem amerykańskiego rynku...

Komentarze
50
Usunięty
Usunięty
21/07/2008 20:32
Dnia 20.07.2008 o 14:26, Bambusek napisał:

Przy 6000 osób statystyka ma mi dać taką gwarancję? No ciekawe stwierdzenie. To ja statystycznie mogę sobie zrobić tylko w swoim mieście badanie sprzedaży batonów i potem opublikować to jako "Jakie batony Polacy najczęściej jedzą". No skoro można na podstawie 6000 mówić o całej Europie to mogę sobie na podstawie 20000 oceniać 40 milionów.

No z tego co mi wiadomo to takie badania, jakie Ty dajesz jako przykład, byłyby ok. Trzeba tylko podać dokładnie co było badane, gdzie i kiedy. I to jest statystyka. I w zupełności zgadzam się z Namaru, 6000 to i tak dużo. Bo powiedz mi, kto będzie potem nad tym siedział i stwierdzał, i liczył, i układał raport? Logicznym jest, że im więcej osób przebadanych i im więcej grup społecznych wziętych pod uwagę, tym mniejszy margines błędu. Ale trzeba brać pod uwagę także możliwości ludzkie. Chcesz super-dokładnych badań (albo może idealnych?) to po prostu wykonaj je na WSZYSTKICH obywatelach danego państwa. Nikt Ci nie broni. Boję się tylko, że nie będzie Ci się chciało tego robić. A tak swoją drogą... Podstawy statystyki są wykładane już w liceum. Sugeruję tam spojrzeć;)

Bambusek
Gramowicz
20/07/2008 14:26

Przy 6000 osób statystyka ma mi dać taką gwarancję? No ciekawe stwierdzenie.To ja statystycznie mogę sobie zrobić tylko w swoim mieście badanie sprzedaży batonów i potem opublikować to jako "Jakie batony Polacy najczęściej jedzą". No skoro można na podstawie 6000 mówić o całej Europie to mogę sobie na podstawie 20000 oceniać 40 milionów.

Usunięty
Usunięty
20/07/2008 12:48
Dnia 19.07.2008 o 19:04, Bambusek napisał:

No ale rozumiem, że jesteś w stanie dać gwarancję tego, że przy 15 innych państwach i przebadaniu powiedzmy 10 razy większej ilości osób (nadal to by nie było zbyt wiele) wyniki byłyby te same lub bardzo zbliżone. A powinny być, skoro 6000 osób to liczba wystarczająca według ciebie.

Ja Ci nie daję żadnej gwarancji! Gwarancję daje nauka zwana statystyką.




Trwa Wczytywanie