Otóż właśnie to ostatnie. UKM... stanowi bowiem komedię z typowymi elementami horroru klasy B (czyli posoką, flakami i płynem mózgowo-rdzeniowym). Komedię dość niskich lotów, kiczowatą tak, że aż zęby bolą, lecz posiadającą przy tym kilka naprawdę zabawnych momentów (choć niektórzy widzowie mogą uznać, że na przykład „cyrkowa” muzyczka podczas przedstawiania osób owego „dramatu” tudzież przy innych „newralgicznych” scenach to nie jest to, co koteczki lubią najbardziej). ![]()
Jednakże naszym fajtłapom wcale nie uśmiecha się spędzenie życia w roli aż tak „idealnych żołnierzy”. Niestety, wydostać się z eksperymentalnego ośrodka bynajmniej nie będzie łatwo. A jeszcze trzeba stawić czoła efektom ubocznym. ![]()
Można zobaczyć, ale nie trzeba. Pakiet warto nabyć ze względu na Zombie z Berkeley.
Plusy: + kilka naprawdę śmiesznych momentów + wyśmianie kilku filmowych motywów Minusy: - ogólnie ten rodzaj humoru jest jednak nader ciężkostrawny - znudzony Madsen
Tytuł:UKM: The Ultimate Killing Machine. Maszyna do zabijania Reżyser: David Mitchell Scenariusz: Tyler Levine i Tim McGregor Zdjęcia: Marcus Elliott Muzyka: Craig McConnell Obsada: Michael Madsen, Mac Fyfe, Steve Arbucle, Victoria Nestorowicz, Erin Mackinnon, Simon Northwood, Deanna Dezmari Produkcja: USA/Kanada 2006 Dystrybucja:Carisma Entertainment Group Cena:14,90 zł (w pakiecie razem z Zombie z Berkeley)