Zwrot ten ma charakter co najmniej dwuznaczny. Nasz gość przygotuje się bowiem do szeroko zakrojonej akcji mającej na celu przedstawienie tego, co (kto) naprawdę kryje się za okresem świątecznym i czerwonym kubraczkiem. Z drugiej strony przemycony aż z bieguna północnego worek z prezentami zaczyna powoli pękać i czas, by jego zawartość znalazła nowych właścicieli.

Zbieg z krainy wiecznego śniegu chyba zaczyna przyzwyczajać się do zmiennych warunków pogodowych panujących nad Wisłą. Ale co my możemy wiedzieć, wszak jeszcze niedawno pracujący w fabryce Świętego Mikołaja skrzat jest postacią cokolwiek nietuzinkową. Jedno możemy jednak stwierdzić z pewnością - Gram Lee zaczął sypać.