
Z grami EA Sports już tak jest, że co roku dostajemy do naszych rąk te same tytuły, tyle że z inną cyferką na okładce pudełka. Wszyscy je doskonale znają przy czym jedni je sobie chwalą, inni przeklinają, ale na dobrą sprawę to tylko raz na kilka lat nowa odsłona potrafi czymś zaskoczyć. Do dziś wielu uważa, że seria NHL od „elektroników” jest ich najlepszym wytworem. Trudno się z tym nie zgodzić, pomijając nawet fakt, że innego aktualnego symulatora hokeja na lodzie nie ma. NHL jest grą dobrą i tyle. Ale niestety przypadłość autora tego tekstu polega na tym, że musi pisać w zasadzie to samo co rok temu, bo grając w NHL 08 flashbacki z zeszłorocznej edycji nasuwają się automatycznie. Nie przedłużajmy zatem i przejdźmy do meritum.
Pełen tekst znajdziecie tutaj.