Rozmowy... #2

Domek
2007/10/28 22:19

1. Kto pierwszy, ten Japończyk

Portal Computer and Video Games przyznał swoje doroczne nagrody - złote dżojstiki. Patrząc na listę nagrodzonych trudno nie podrapać się w głowę - wydane pod koniec zeszłego roku Gears of War czy nowa Zelda spokojnie znajdują tu miejsce koło tegorocznego Lord of the Rings Online. O co tu chodzi?

Domek: Nie wydaje Ci się to trochę bez sensu? Przyznawanie nagród za ten rok już w październiku?

Zaitsev: Może po prostu chcą być pierwsi... Pierwsi zawsze zwracają największą uwagę.

Domek: EJ! Ale właściwie ZA JAKI ROK są to nagrody? Co tam robią Gearsy?

Zaitsev: Nie wiem, samo CVG twierdzi, że to nagrody za 2007... Sugerujesz spisek?

Domek: Spisek, do diaska... Jak tak dalej pójdzie, to GoW będzie dostawał nagrodę dla Gry Roku jeszcze za 10 lat... I to jeszcze "Xbox Game of the Year 2007 award"... Bez kitu, Gearsy na pierwszego iksa dostają nagrodę dla gry tego roku... To jakaś paranoja!

Zaitsev: Maksymalnie dziwne...

I tak byśmy pewnie przeszli do porządku dziennego nad tym, że ktoś z CVG postradał zmysły, gdyby w końcu nie znalazło się rozwiązanie tej niecodziennej sytuacji. I niech ci, dla których było to oczywiste od początku wybaczą. My prości jesteśmy. Bo konsole lubimy. ;)

Domek: Może oni mają jakoś tak, że liczy się okres październik -> październik...? ... Tak, jest właśnie tak. No dobra, to trochę wyjaśnia, ale i tak jest na maksa durne i bez sensu - wybierać grę 2007 roku biorąc pod uwagę ostatnie miesiące roku poprzedniego, a nie biorąc pod uwagę ostatnich miesięcy tego roku... A nie od dziś przecież wiadomo, że na święta wychodzą właśnie "największe", najbardziej oczekiwane tytuły, które bardzo często okazują się później "grami roku".

Zaitsev: No wszystko niby jasne, ale niesmak pozostaje... To tak jak w japońskiej TV.

Domek: Hm?

Zaitsev: Wiadomości były początkowo na wszystkich kanałach o 19:00. Ale potem kolejne stacje, chcąc być szybsze, przesuwały godzinę emisji o 5 minut wstecz.

Domek: I co, teraz są o 10:00?

Zaitsev: Nie, w efekcie jest teraz, jak to mówi Japończyk uczący mnie tego diabelskiego języka, "totally random".

No i tak samo robi nam się powoli z nagrodami dla "Gier roku"... Niedługo nie będzie miesiąca bez ogłoszenia wyników jakiegoś plebiscytu. I tylko sensu jakoś w tym coraz mniej...

2. Niemiec też Polak

W tym tygodniu, po raz zaledwie 48397539468734523 usłyszeliśmy, że tylko Wii zasługuje na miano "next-gena", bo wprowadza nowe mechanizmy rozgrywki. I to od nikogo innego, a od Willa Wrighta, jednego z najbardziej poważanych projektantów w branży, pracującego aktualnie nad zapowiadanym na rewolucję Sporem. Zaiste, inspirująca wypowiedź.

Domek: Rety, ile my to jeszcze razy usłyszymy... A dla mnie to niezmiennie zabawka do pogrania parę godzin i schowania do szafy, niestety. Chociaż fakt, słusznie gdzieś zauważyli, że jak Nintendo będzie co rok wypuszczać jakiś nowy gadżet / bajer / kontroler, to mogą długo na tej tzw. "innowacyjności" (typu "machaj pilotem zamiast naciskać przycisk") pociągnąć.

Zaitsev: Gadżet? Bajer? Masz na myśli Zappera? Ten kawałek plastiku?

Domek: Nie, mam na myśli tę matę do balansowania. Koncepcja jest moim zdaniem dziwna, jak widziałem to na konferencji Nintendo to wydawało mi się, nie przymierzając, żałosne... Ale ci, którzy widzieli toto w akcji, twierdzą, że naprawdę niezłe.

Zaitsev: Ja się tam zastanawiam, czy w polskich realiach, gdzie kobiety (bardzo często) targają po schodach siaty z zakupami... Będą jeszcze miały chęć na Wii Fit.

I tak, jesteśmy zdecydowanie przekonani, że powtarzanie obiegowych opinii i stereotypów jest rewelacyjną metodą na prowadzenie dyskusji. Więc ciiii.

Domek: Hehe... Ale na to mogą być też inne gry. Coś o jakichś skokach narciarskich słyszałem, że trzeba "wyskoczyć" naprawdę... Tzn. odpowiednio ułożyć ciało.

Zaitsev: Wierzysz, że to może mieć AŻ TAKĄ wykrywalność ułożenia ciała?

Domek: Nie wiem, twierdzą, że jest bardzo czułe.

Zaitsev: No dobra, to teraz sobie wyobraź, że osoba o TAAAKICH gabarytach gra w Tony'ego Hawka. Nie sądzę, żeby udało im się pogodzić dokładność tej maty z wytrzymałością.

Domek: No i sąsiedzi piętro niżej będą mieli problem. ;)

Zaitsev: E tam sąsiedzi... Ale sejsmografom w Tokio igły się połamią.

GramTV przedstawia:

No i pozostaje jeszcze osławiona kwestia amerykańskiego podejścia z rodzaju "na kłopoty - proces". Ile to było "problemów" z pilotami, niszczącymi telewizory, bo ktoś "nie wiedział" że takie urządzenie może się mu wyśliznąć z ręki. Najpierw Nintendo reagowało wysyłając dodatkowe paski, teraz specjalne żelowe "kondomiki", poprawiające przyczepność pilotów...

Domek: W ogóle z tymi kondomikami śmieszna sprawa. Bo wystarczy że masz Wii i możesz zamówić sobie cztery takie. I niby mówią, że w Polsce to ludzie tacy pazerni i łasi na "gratisy", a ja i wypowiedzi ludzi ze Stanów widziałem, że mają tylko jednego pilota, ale co tam, zamawiają 4, bo czemu nie.

Zaitsev: Ci co mówią, że to tylko Polaków dotyczy, chyba nie byli w Lipsku.

Domek: A co tam?

Zaitsev: Jak Niemcy się pchali pod stoiska... A potem płakali np., że tak mało udało im się złapać. I nas prosili o odstąpienie, mimo że ja miałem 3 smycze w dłoni, a on 4.

3. Na prywatę miejsce zawsze się znajdzie

Rozmowy jak zapewne już zdążyliście zauważyć w nowym składzie, więc i my powoli się rozkręcamy. Musicie nam wybaczyć pewną miejscami nieporadność, ale nie da się ukryć, że cień tego co robiłem kiedyś z Chambem wisi nad nami niczym upiór. Ale staramy się.

Domek: Jak Ci się tydzień temu ostateczny efekt podobał?

Zaitsev: Bo ja wiem... No nie byłeś zbyt dysponowany... Więc i rozmowa się nie kleiła.

Domek: Ale reakcja generalnie pozytywna... Poza tym wiesz, ja muszę Cię wyczuć. Z Tobą się jednak zupełnie inaczej gada niż z takim Chambem. A już szczególnie na potrzeby publikacji. :P

Zaitsev: Swoją drogą, Soleila mi ostatnio płakała, że chciałaby z nami pogadać. Tylko zastanawiam się po co właściwie, przecież kobiety nie mają racji. :D

Domek: Żeby tylko racji... One się na niczym nie znają przecież, a już szczególnie na grach. ;)

Zaitsev: Tak, wiem, szowinistyczny żart.

Domek: A tak serio, przecież ona już brała kiedyś udział raz. Więc co, mało?

Zaitsev: Daj palec, to Ci bark z głową odgryzie...

Domek: Ano...

Zaitsev: Ale jak ładnie poprosi, to może, może...

Ładnie, formalnie i publicznie. Justyno - miejsce na komentarze jest poniżej, zapraszamy. Niech wszyscy widzą. ;)

Domek: No może, może... Ale nie wiem czy przywyknie do mojej metodologii pracy pod tytułem "na ostatnią chwilę". ;)

Zaitsev: Taa, kobiety lubią planować. Cóż, będzie sobie musiała zaplanować nasze widzimisię.

Domek: I ładnie poprosić. ;)

Zaitsev: Albo czytelnicy "wygłosują" taką opcję. :D

Ani mi się ważyć.


Teksty Zaitseva: Zaitsev
Teksty Domka: Domek
Narrator: Domek

Komentarze
16
Usunięty
Usunięty
01/11/2007 10:22

Fajne tylko czemu na koniec tygodnia i tak późno.

Usunięty
Usunięty
30/10/2007 16:39

Rozmowy na wysokim poziomie i to wcale nie jest ironia.

Usunięty
Usunięty
30/10/2007 13:06

"Jak ktoś słusznie zauważył, nie są już one "na koniec tygodnia", ale tymczasem absolutnie nam nie przeszkadza trzymanie się wypracowanego niegdyś zwyczaju."Oj, to bardzo dobrze, że się moje przewidywania nie sprawdziły :P




Trwa Wczytywanie