
Szable w dłoń!
... a raczej - jakby to nie zabrzmiało – ołówki. No i kartki w kratkę albo - dla co bardziej zaawansowanych - karty postaci. Gry role playing, będące prekursorkami dzisiejszych komputerowych RPG, siłą rzeczy są do nich bardzo podobne, ale jednocześnie różnią się też od nich dość mocno. Zorganizowanie sesji role playing wymaga większego zachodu, niż podwójne kliknięcie na ikonę. Po pierwsze trzeba mieć lokal w którym zbierze się drużyna. Najlepiej żeby pomieszczenie było przestronne, gdyż najlepsza zabawa jest w drużynie liczącej od czterech do sześciu graczy . Przydałby się także duży stół z miejscem na podręczniki, mapy i – ewentualnie - figurki. Po drugie trzeba kogoś namówić, żeby „mistrzował”, czyli był mistrzem gry prowadzącym sesję. Robota to częstokroć niewdzięczna, ale bez takiej osoby sesja jest niemożliwa. Zanim rozpocznie się właściwa rozgrywka, trzeba jeszcze przedsięwziąć niezbędne przygotowania. Na początek kilka serii rzutów kostkami do gry. W ten sposób wiadomo jakimi cechami dysponuje przyszły heros. Można zacząć myśleć w jaki sposób zbawi on świat.
Pełen tekst znajdziecie tutaj.