Tom Clancy's EndWar zostało ogłoszone zaledwie kilka tygodni temu, na UbiDays. Jednak na Games Convention w Lipsku dyrektor projektu tej gry, Michael de Plater, z nieukrywanym zadowoleniem opisywał zastosowane w niej rozwiązania.
"To naprawdę proste. Naciskasz odpowiedni spust i mówisz komendę. Możesz przeczytać wszystkie dostępne w danej chwili rozkazy na ekranie, gdy wciśniesz przycisk. To działa jak walkie-talkie. Wszystko, co musisz wiedzieć, to jak używać jednego przycisku i czytać. Gdy opanujesz komendy na pamięć, jest jeszcze łatwiej, bo ta druga czynność odpada.
Wyzwaniem w przypadku komend głosowych nie jest interfejs ani rozpoznawanie mowy. Wyzwaniem jest obdarzenie jednostek takim AI, aby żołnierze zachowywali się tak, jak w prawdziwym świecie. Gdy powiesz "Red Team attack Alpha" to nie zobaczysz zgrai bezmyślnych pachołków biegnących do Alphy. Ci kolesie będą używać osłon, skomplikowanych taktyk i terenu. Jesteś generałem, więc nie musisz zarządzać każdym krokiem najlepszych na świecie żołnierzy".
Naciskanie jednego przycisku i ruszanie ustami?! Toż to brzmi gorzej niż Wii Fit! Naprawdę, developerzy ostatnio przesadzają z tym "aktywnym graniem"...