Nie da się ukryć, że Klątwy Czerwonego Pierścienia Śmierci boją się wszyscy właściciele nowej konsoli Microsoftu. Jeśli sami jeszcze jej nie doświadczyli, to któryś z ich znajomych już tak. W najlepszym przypadku znają ją tylko ze strasznych internetowych opowieści, które działają na ich wyobraźnię... Spokojny sen przywrócić im może decyzja MS o wydłużeniu gwarancji Xboksa 360 w przypadku tego problemu - od teraz trwa ona trzy lata. Zarówno dla nowych, jak i starych nabywców konsoli. Wszystkie pozostałe ustalenia gwarancji pozostają niezmienione, czyli pozostaje ona roczna (lub dwuletnia, w zależności od regionu) w przypadku problemów innego typu. Oczywiście Microsoft pokryje koszta zarówno samej naprawy, jak i transportu.

Lekkie deja vu nie jest niczym dziwnym - to kolejna typu decyzja firmy w dość krótkim czasie. W grudniu 2006 roku amerykańska gwarancja na Xboksa 360, która wynosiła pierwotnie 90 dni, została wydłużona do roku. Wtedy nas to nie interesowało, gdyż sprzęt elektroniczny w UE musi być sprzedawany z minimum dwuletnim okresem gwarancyjnym, teraz jednak decyzja MS już wpływa na europejskich właścicieli tej konsoli.
Trzy lata to dziesięciokrotnie dłużej, niż zakładano podczas debiutu konsoli w USA... ale cóż, poważne kłopoty wymagają poważnych decyzji. Gigant z Redmond ogłosił również, że problemy odpowiedzialne za wysoki stopień awaryjności konsoli zostały rozwiązane. Wprowadzono do niej odpowiednie techniczne zmiany, nie podano jednak na ich temat żadnych szczegółów. To nie koniec ważnych informacji - każdemu klientowi, który zdążył zapłacić za naprawę konsoli związaną z Czerwoną Śmiercią, Microsoft zwróci wydane pieniądze. Firma przewiduje, że będzie ją to kosztować ponad miliard dolarów.
Peter Moore - szef działu MS ds. Rozrywki Interaktywnej - przyznał, że reakcja firmy jest spóźniona. Wyjaśnił jednak, że Microsoft odpowiada dopiero teraz, ponieważ przygotowania do odpowiedniego rozwiązania problemu trwały bardzo długo. To było kilka problemów. Czerwonego światła nie powodowało jedno konkretne niedopatrzenie... Zmiany w konsoli zawsze są wprowadzane, kiedy wszystko w ich kwestii jest już rozpoznane i wiadome. Będziemy je kontynuować, aby Xbox 360 był coraz bardziej niezawodnym produktem" - powiedział.
![Xbox 360, wersja Elite (ta ładniejsza)<br />
[Dla kogo kogo, dla tego kogo - Domek]](//img6.gram.pl/20070706132656.jpg)
Peter stwierdził również, że cały ten szum tak naprawdę nie wpłynął bardzo negatywnie na postrzeganie Xboksa 360 przez graczy - "Martwi mnie ostra reakcja na problem czerwonego pierścienia, ale kiedy patrzymy na naszych klientów, widzimy przede wszystkim wielkie zadowolenie z konsoli. Ciężko jest czytać te wszystkie listy o dwóch czy trzech awariach, ale zawsze jest w nich również kwestia "Chciałbym mieć mojego Xboksa 360 z powrotem tak szybko, jak to tylko możliwe".
Czy cierpliwość właścicieli tej konsoli się opłaciła? Miejmy nadzieję na szybkie potwierdzenie, że ogłoszone zmiany faktycznie działają. Tak czy owak, chociaż rana może szybko się zagoić - niewielka blizna pozostanie, a na poprawę ogólnej opinii społeczności graczy o awaryjności Xboksa 360 trzeba będzie trochę poczekać.