Muszę przyznać Lucasowi rację. Niewiele jest dobrych adaptacji książek na ekranach komputerów. Oczywiście, można wymieniać wszystkie gry na podstawie Lovecrafta czy Pratchetta, doliczyć do nich adaptacje Władcy Pierścieni i uzyskać całkiem okrągłą liczbę. Jednak w porównaniu do ilości tytułów wychodzących rocznie, okazuje się tego naprawdę niedużo. Pozostaje zatem zadać sobie pytanie: czy to źle? Czy naprawdę chcemy zobaczyć wszystkie świetne książki przeniesione na monitory naszych konsol i blaszaków?
Pełen tekst znajdziecie tutaj