Plotki o masowym wycieku danych Gmaila obiegły sieć.
Google ponownie musiało zdementować doniesienia o rzekomym gigantycznym wycieku danych z Gmaila. W ostatnich dniach w sieci pojawiły się sensacyjne artykuły sugerujące, że naruszono aż 183 miliony kont. Firma szybko zareagowała, podkreślając, że nie doszło do żadnego nowego ataku, a raporty bazują na błędnej interpretacji starych danych.
Gmail
Google – nie było żadnego wycieku z Gmaila
Jak wyjaśniło Google w serii postów, dane, o których pisały media, pochodzą z kompilacji starych wycieków i informacji wykradzionych przez złośliwe oprogramowanie. Firma zaznaczyła, że „raporty o włamaniu na Gmaila są fałszywe”, a bezpieczeństwo użytkowników pozostaje nienaruszone.
Wczytywanie ramki mediów.
Całe zamieszanie zaczęło się po publikacji przez Troya Hunta, twórcę platformy Have I Been Pwned, który dodał do swojej bazy 183 miliony rekordów pochodzących ze źródeł współdzielonych przez serwis Synthient. Dane te nie stanowią jednak jednego nowego wycieku — to połączenie wielu starych baz, z których część krąży w sieci od lat.
GramTV przedstawia:
Google tłumaczy, że regularnie wykorzystuje takie zbiory do ostrzegania użytkowników przed ponownym używaniem starych haseł. Mimo że sam Gmail nie został zhakowany, firma zachęca do zmiany haseł i skanowania urządzeń antywirusem, jeśli konto pojawiło się w bazie HIBP.
To już kolejny raz w tym roku, gdy Google musi prostować nieprawdziwe doniesienia o „globalnym włamaniu”. We wrześniu podobna sytuacja dotyczyła rzekomego wycieku 2,5 miliarda kont, który również okazał się fałszywy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!