Epic Mickey, wydane w 2010 roku na Nintendo Wii, miało odświeżyć ikonę studia – Myszkę Miki – i pokazać ją w zupełnie nowym, mroczniejszym świetle. Pomysł dojrzewał latami i stał się oczkiem w głowie ówczesnego prezesa Disneya, Boba Igera. Gra uderzyła w ton, którego nikt się po Disneyu nie spodziewał: brudna stylistyka, ekspresyjne animacje i odwaga, by zajrzeć w nieco zapomniane zakamarki historii studia. Dziś, po 15 latach, Epic Mickey pozostaje jednym z najciekawszych eksperymentów w podejściu do tej postaci.
Takiej Myszki Myki wtedy nie było
Epic Mickey startowało jako projekt na PS3 i Xbox 360, ale ostatecznie zostało przebudowane z myślą o Nintendo Wii. Produkcja trwała siedem lat, a kluczowy impuls nadszedł, gdy Disney odzyskał prawa do Oswalda, Szczęśliwego Królika – poprzednika Myszki Miki. To właśnie obecność Oswalda jako jednego z filarów fabuły nadała grze charakterystyczny ton opowieści o zapomnianych bohaterach.