Zagrałem w Endless Dungeon w kooperacji

Michał Myszasty Nowicki
2023/04/05 15:00
1
0

I jest to całkiem grywalne, choć fanem nie będę

Zagrałem w Endless Dungeon w kooperacji

Być może tytuł Endless Dungeon zapewne wielu z was niewiele powie, choć francuskie studio Amplitude wypłynęło szerzej nie tylko dzięki nieźle ocenianemu Humankind. Nowa gra nie jest też pierwszą z serii, Endless to bowiem uniwersum, które mogliśmy poznać przy okazji Endless Space 1 i 2, Endless Legend i Dungeon of the Endless. Tak, ta ostatnia gra ma nieco wspólnego z Endless Dungeon.

A czym jest Endless Dungeon?

Całkiem nieźle przemyślaną hybrydą zręcznościowych rogalików i tower defense ze sporą dawką taktycznego myślenia. Ot, trafiamy do pradawnej bazy, z której wydostać możemy się tylko aktywując reaktor przy pomocy Kryształu. Pełnego mocy oczywiście. Wszystko to w generowanych losowo lochach, mając do dyspozycji jednego z kilku bohaterów, różniących się umiejętnościami. Brzmi to straszliwie sztampowo i tego się w sumie obawiałem, ale w praktyce gra okazała się dużo bardziej miodna, niż mogłem przypuszczać.

A czym jest Endless Dungeon?, Zagrałem w Endless Dungeon w kooperacji

Przede wszystkim nasi bohaterowie zdecydowanie różnią się od siebie, to nie jest tylko kosmetyka, ale często zupełnie inny styl grania. Nie mają jakichś kosmicznych drzewek rozwoju umiejętności, czy innych takich rzeczy, ale różniące się mocno statystyki oraz dwa skille (zwykły i ultimate), które bardzo mocno wpływają na sposób naszego grania. Od całkowicie agresywnego, przez wsparcie, a skończywszy na totalnie defensywnym, a całość z pełnym spektrum różnych “pomiędzy”. Każdy znajdzie coś dla siebie, a granie kolejną postacią nie jest tylko zmianą skórki. To duży plus.

Graliśmy w koopie, co jak się zapewne domyślacie, wyzwalało znacznie większe zagrożenia, ale też lepiej pozwalało kontrolować mapę. Skupię się więc na wrażeniach z rozgrywki w ten sposób, bo właśnie kontrola ma w tej grze kluczowe znaczenie. Grając w trzyosobowych zespołach mogliśmy sprawdzić kilka dostępnych map oraz wypróbować tyleż samo różnych postaci. I było całkiem przyjemnie.

GramTV przedstawia:

Rozgrywka ma bardzo proste założenia. Startujemy w pierwszej komnacie z Kryształem, posiadając pewną liczbą zasobów, a naszym celem jest odkryć windę prowadzącą niżej, a następnie sprawić, by Kryształ dotarł do niej bezpiecznie. Tak trzy razy i potem do Rdzenia, co pozwala nam uciec i wygrać mapę. Odkrywając kolejne komnaty, możemy trafić na kilka rodzajów miejsc. W jednych znajdziemy generatory jednego z trzech zasobów (jedzenie, produkcja, nauka), w innych terminale naukowe odblokowujące nowe wieżyczki, czy stacje ulepszania naszego bohatera, ale też i takie, gdzie znajdują się gniazda obcych. Którzy także występują w czterech rasach o różnych odpornościach i cechach.

Komentarze
1
Silverburg
Gramowicz
05/04/2023 16:31

"(...) hybrydą zręcznościowych rogalików (...)"Oj dawno nie słyszałem o rogalach lub rogalikach. Łezka się w oku zakręciła :) (przy założeniu, że to nie był błąd autokorekty).​