Zaginiona Wyspa Arnak - recenzja. Przygoda dla każdego

Piotr-Magdziak
2025/10/07 13:00

Odkurzcie bicz, zakładajcie kapelusz i łapcie białą koszulę. Jedziemy odkrywać stare ruiny w grze Zaginiona Wyspa Arnak.

Lubicie klimat Indiany Jonesa? Stare dobre filmy przygodowe dziejące się w dżungli czy też Egipcie? Skradzione klejnoty, rozbójników, stare pojazdy, aeroplany, rewolwery, zasadzki i zwroty akcji? No czujecie klimat, nie? To na pewno spodoba wam się motyw przewodni gry Zaginiona Wyspa Arnak. Wcielamy się w archeologów, którzy zbadają stare ruiny drwiąc z niebezpieczeństwa zaglądającego prosto w oczy.

Sama rozgrywka opiera się na dwóch filarach – kontroli planszy i kontroli naszej talii kart za pomocą których zyskujemy możliwość wpływania na planszę i pozyskiwania zasobów. To połączenie deck-buildera z worker placementem. W dodatku bardzo udane!

Potwory broniące stanowisk archeologicznych
Potwory broniące stanowisk archeologicznych

Euro w przebraniu, ale bardzo ładnym

Konstrukcja rozgrywki jest tutaj dość jasna do pojęcia – gramy pięć rund, a w każdej z nich każdy gracz wykonuje po jednym ruchu aż wszyscy spasują. Z czasem, dzięki kupowaniu kart i odkrywaniu nowych pól rozgrywka staje się coraz dłuższa i możliwe, że sama piąta runda zajmie więcej niż pierwsze trzy razem wzięte. Mimo to, wykonywanie tylko po jednym ruchu sprawia, że całość przebiega płynnie i Zaginiona Wyspa Arnak na pewno nie będzie wam się dłużyć.

Niech nie zwiedzie was jednak zbyt mocno fabularyzacja. Jeśli chodzi o punkty i wygraną, to najbardziej klasyczna gra euro jaką możemy sobie wyobrazić. Przeprowadzanie akcji może dawać nam punkty i wygra ten, kto punkty zbierze najsprytniej. Nie ma też tutaj przesadnie wielkiej interakcji między graczami, ograniczamy się do rywalizowania o wspólne zasoby, a największa negatywna interakcja to ewentualnie pobieranie sobie lepszych pól czy nagród z torów. To tytuł dla fanów gier typu euro i miłośnicy bitewniaków będą ziewali z nudów już przy drugiej rundzie. Niemniej przyznam uczciwie, że jak na euro to rozgrywka jest dynamiczna.

Euro w przebraniu, ale bardzo ładnym , Zaginiona Wyspa Arnak - recenzja. Przygoda dla każdego

Nie można jeszcze nie wspomnieć o wykonaniu. Zaginiona Wyspa Arnak to gra wybitnie wręcz ładna. Pionki są dobrze docięte, żetony zasobów solidne i zwyczajnie przyjemne dla oka, a plansza spora i pełna żywych kolorów. W dodatku, gra ma doskonale dopracowaną ikonografię, co korzystnie wpływa na płynność gry. Pod względem wykonania to naprawdę perełka. Bardzo brakuje jednak insertu, który polecam od razu dokupić.

Jak to jest być archeologiem amatorem?

Planszetka gracza z asystentami
Planszetka gracza z asystentami

Zaginiona Wyspa Arnak to tak naprawdę kilka mechanik, które sprawnie łączą się ze sobą. Przede wszystkim, mamy pionki archeologów, których możemy wysyłać na stanowiska archeologiczne. Logiczne. Te zapewniają nam zasoby niezbędne do opłacania innych, nieco bardziej skomplikowanych akcji. Dodatkowo, możemy też odkrywać nowe stanowiska (za opłatą), za co otrzymamy lepsze bonusy i potencjalne punkty, jeśli pokonamy groźnego strażnika.

Aby wstawić pionek na dane stanowisko, musimy opłacić też koszt podróży. A ten znajdziemy na naszych kartach. Zużycie jednak w ten sposób karty sprawia, że nie zyskamy jej efektu specjalnego – warto więc podejmować mądre decyzje. W trakcie gry będziemy wielokrotnie wyczerpywać naszą talię i tasować się ponownie, razem z nowymi, kupionymi wcześniej kartami, ulepszając w ten sposób swoje możliwości.

A do tego wszystkiego mamy kilka torów z ciekawymi nagrodami. Za przeprowadzanie badań otrzymamy albo bonusy i punkty, albo asystentów, którzy zwiększają nasz wachlarz ruchów. Mechanicznie, to dopracowana i mocno przemyślana gra. Strategii na wygranie jest wiele, nie ma dominujących ruchów a podstawą jest oportunistyczne dopasowywanie się do sytuacji na planszy. Oczywiście, doświadczenie gracze będą z czasem umieli rozpoznawać mocne i słabsze karty, ale nie są to absolutnie olbrzymie dysproporcje i nawet te słabsze potrafią być przydatne w odpowiednim momencie. Niemniej, wydaje się, że mocne inwestowanie w tor badań jest wymagane, aby móc wygrać w Arnaka – to jedyna mocno dominująca mechanika.

GramTV przedstawia:

Olbrzymim plusem jest też odkrywanie nowych stanowisk. Cały czas w ciągu gry mamy nieznane losowe elementy, a odkrywanie potwornych strażników i nowych terenów nadaje Arnakowi fajnego klimatu eksploracji i tajemnicy. Sprawia też, że jest to bardzo regrywalny tytuł – nigdy nie wiadomo co wylosujemy na planszy.

Minusem może być za to nieco nieproporcjonalny downtime dla niektórych graczy. Gramy w systemie, jeden ruch na gracza aż do spasowania. Siłą rzeczy może więc się zdarzyć, że ktoś spasuje o wiele wcześniej niż reszta. W takim wypadku będzie czekał nawet piętnaście minut na swoją turę, jedynie obserwując tury innych graczy. Czasami bywa to mocno frustrujące. Pomijając ten szczegół, bardzo ciężko doszukiwać mi się w Arnaku większych wad.

Naprawdę udana przygoda

Tor badań
Tor badań

Zaginiona Wyspa Arnak to z pewnością jedna z ciekawszych planszówek na rynku. W dodatku dostępna jest do kupienia w świetnej cenie. Moim zdaniem naprawdę warto. To tytuł, który spodoba się miłośnikom gier euro, którzy jednak nie lubią zbyt rozbudowanych i czysto matematycznych tytułów i nie przeszkadza im odrobina losowości. Przy okazji, zasady nie są wcale takie trudne, a dzięki fajnej szacie graficznej planszówka może spodobać się początkującym graczom.

Tak naprawdę, od razu polecam kupować też Zaginioną Wyspę Arnak razem z dodatkiem Przywódcy Ekspedycji. Wprowadza ona asymetryczne planszetki postaci, dzięki czemu każdy gracz otrzymuje pakiet swoich unikalnych umiejętności, nieco modyfikujących rozgrywkę.

9,0
Zaginiona Wyspa Arnak to świeża i ślicznie zrobiona gra euro, która nie bez powodu aspiruje do miana klasyka
Plusy
  • Doskonałe wykonanie
  • Przemyślana i zbalansowana mechanika
  • Zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych
  • Płynna i dynamiczna rozgrywka
Minusy
  • Momentami zbyt mocno losowa
  • Najlepsza jednak z dodatkiem
Komentarze
11
Vencel
Gramowicz
13/10/2025 09:59

Muradin_07 napisał:

Ej, akurat recenzję trzeciej edycji z perpsketywy aktualnego stanu D&D to bym chętnie przeczytał :D

a napiszę :D 

Headbangerr
Gramowicz
08/10/2025 12:47
RaffyXXX napisał:

Brakuje informacji podstawowej tj, od ilu osób można grać? Ja przeważnie gram tylko z synem, więc ma to dla mnie cholernie duże znaczenie.

Jeśli ma to aż tak 'cholernie duże znaczenie', to dużo szybciej i sprawniej byłoby sprawdzić na BGG:

https://boardgamegeek.com/boardgame/312484/lost-ruins-of-arnak

RaffyXXX
Gramowicz
08/10/2025 12:28

Brakuje informacji podstawowej tj, od ilu osób można grać? Ja przeważnie gram tylko z synem, więc ma to dla mnie cholernie duże znaczenie.




Trwa Wczytywanie