Wreckreation to słaby Burnout, ale przyzwoite wyścigi z genialnym pomysłem - recenzja.

Mam wrażenie, że twórcy sami sobie robią krzywdę porównując Wreckreation do kultowego Burnouta. Nawiązań nie da się pominąć, ponieważ studio założone zresztą przez byłych twórców Burnouta, przypomina nam o tym hicie nawet za pomocą interfejsu i siłą rzeczy przez to stałem się bardziej krytyczny wobec gry.

Gdybym miał być złośliwy to powiedziałbym, że Wreckreation to taki Burnout z Temu. W tych wyścigach jest pełno nawiązań do kultowej ścigałki i nie sposób przestać o niej myśleć grając w najnowsze dzieło studia Three Fields Entertainment, ale wszystko to za co pokochaliśmy Burnouta, jest tu wykonane po prostu gorzej. Mimo wszystko, Wreckreation ma kilka fajnych pomysłów na siebie, które sprawiają, że obcowanie z tym tytułem nie musi być straconym czasem, a nawet bywa bardzo przyjemne. Dlatego gdyby twórcy tak usilnie nie próbowali sugerować nam, że poczujemy ducha Burnouta ze świetną destrukcją (yhym…) to odbiór gry w moich oczach mógłby być o wiele lepszy.

Wreckreation
Wreckreation

Gdyby tylko Wrekcreation miało większy budżet...

Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę bardzo istotny element. Budżet przeznaczony na Wreckreation był mniejszy niż na ostatnie Burnout Paradise, a nad samą grą pracował zaledwie dziesięcioosobowy zespół, więc musimy spojrzeć na ten tytuł bardziej jak na produkt segmentu AA, aniżeli top of the top ścigania. Zdecydowanie widać tu ustępstwa i czuć typowo arcadowy vibe, który ani trochę nie próbuje silić się na jakikolwiek element realizmu. Czy to źle? Absolutnie! Uważam, że na rynku, który ostatnio jest zalewany przez kolejne symulatory, jak najbardziej istnieje przestrzeń na produkcje nastawione tylko i wyłącznie na wysoką prędkość oraz totalnie zręcznościowy styl zabawy.

Wreckreation
Wreckreation

Zatem czy faktycznie czuć ducha Burnouta we Wreckreation, jak stwierdziła założycielka studia? Tak, ale jak wspomniałem na początku, wszystko odbywa się w nieco niższej jakości. Mamy tutaj rodzaje wyścigów dokładnie takie same jak w hicie z przed lat. Jest demolka i destrukcja, są takedowny, stacje benzynowe w których uzupełnimy nitro i nawet pasek dopalacza wygląda dokładnie tak samo jak w Burnoucie. To wszystko krzyczy – jestem jego młodszym bratem! Tylko, że to ten rodzaj brata, który jest lekko na uboczu, tak jakby mniej kochany.

Wreckreation
Wreckreation

Szybki jak błyskawica

Nie będę wam opisywał poszczególnych rodzajów wyścigów, ponieważ to wszystko jest totalnie standardowe dla gier wyścigowych (klasyczny race, czasówka, zepchnij rywali z drogi itp.), a jeśli kiedykolwiek usłyszeliście o Burnoucie, to będziecie wiedzieli co i jak. Dodam jedynie, że nie ma we Wreckreation żadnej klasycznej kampanii, tylko jeździmy po mapie, odkrywając nowe obszary, nowe wyzwania, a wygrywając je, odblokowujemy kolejne samochody, do których przejdę za moment. Sama mapa jest bardzo duża, ale jest to nieco złudne, dlatego, że trasy wcale nie są gęsto rozlokowane. Co więcej, na ogół są to długie, delikatnie kręte drogi w stylu słynnego Route 66, ale ma to swój plus, ponieważ przy dobrze naładowanym pasku dopalacza, możemy bardzo długo jechać z prędkościami sięgającymi 400 km/h, co jest satysfakcjonujące. Jeśli jeszcze do tego damy radę na styk omijać ruch uliczny to już w ogóle możemy być z siebie dumni. W tym momencie warto podkreślić, że Wreckreation pozwala naprawdę ostro zasuwać, może nawet nieco szybciej niż w Paradise, zatem dobry refleks jest mile widziany.

Wreckreation
Wreckreation

Jest fajnie, ale trochę za łatwo

Sam model jazdy oprócz tego, że jest bardzo arcadowy, potrafi być przyjemny. Mimo wszystko nie oszukujmy się – nie oferuje on żadnego wyzwania. Samochody są niesamowicie przyczepne na asfalcie i tylko odrobinę mniej na szutrze lub oblodzonej trasie, a hamulce błyskawicznie wytracają prędkość. Powiedziałbym, że aż za bardzo. Na pewno można unikać hamulca ręcznego, którego działanie jest tragiczne, a dodatkowo nie ma on realnego zastosowania w trakcie zabawy. Przeciwników z kolei łatwo wyprzedzić, a na drzewie prędzej wylądujemy przez własny błąd, aniżeli z ich pomocą. To wszystko sprawia, że opanowanie jakiegokolwiek samochodu nie jest żadną sztuką, ale samo prowadzenie aut mimo wszystko jest dość przyjemne, więc powiedziałbym, że Wrekcreation jest taką grą w sam raz do zrelaksowania się po ciężkim dniu. Bawi, ale nie wymaga od gracza zbyt wiele.

Wreckreation
Wreckreation

Samochody mają swoje kategorie, więc znajdziemy Muscle Cary, Hipersamochody, Wyścigowe, terenowe, a nawet jakieś klasyki. Jest ich nawet całkiem sporo, choć kilka z nich jest po prostu w różnych wersjach. Brakuje tu licencji, ale mimo wszystko bez trudu rozpoznacie dobrze znane modele czy to za pomocą wyglądu, czy to dzięki bardzo podobnie brzmiącej nazwie. Plus jest taki, że czuć jakieś różnice między pojazdami i to nie tylko w mocy. Przykładowo terenówki są bardziej ociężałe podczas skręcania, aniżeli wyścigowa fura. Są to jednak dość małe różnice, dlatego wyścigi będziecie w stanie wygrać każdym rodzajem pojazdu, bez dodatkowego wysiłku. W innych trybach jest podobnie, ale trzeba przyznać, że w zawodach polegających na eliminacji przeciwników, łatwiej jest zepchnąć rywala, mając masywniejszy pojazd. Fajnym pomysłem jest powiększanie paska dopalacza gdy kogoś wyeliminujemy, ale też skracanie go, gdy sami zostaniemy rozwaleni.

Wreckreation
Wreckreation

Wreckreation nie zachęca do demolki...

No i tutaj musimy przejść do tych mniej przyjemnych elementów, a mianowicie do zderzania się z rywalami i destrukcji. Wiem, że nad grą pracowała mała grupa osób, a środki były ograniczone, ale między innymi dlatego na początku wspomniałem, że studio robi sobie krzywdę samo porównując Wreckreation do uwielbianego Burnouta. Wspomniane elementy są o kilka półek niżej niż choćby w ostatnim Paradise. Po kolei – zderzanie się z rywalami. Po pierwsze samochody odbijają się od siebie niczym kule bilardowe, albo jakbyśmy uderzyli cegłą o cegłę. Kamień, beton. Nie ma tu żadnej plastyczności, a co więcej zarówno przeciwnicy jak i gracz, w żadnym stopniu nie tracą kontroli nad pojazdem. Moment uderzenia rywala, nie destabilizuje go, pomimo solidnego wjechania w bok. Jasne, co jakiś czas siłą rzeczy wypadają z trasy, abyśmy mogli zaliczyć takedown, ale dzieje się to mniej więcej tak jakby piłeczka odbiła się od “paletki” w Pongu, czyli pod dziwnym kątem, niekoniecznie wynikającym z naszego trafienia.

Wreckreation
Wreckreation

GramTV przedstawia:

Destrukcja jest tak samo sztywna. Jest efektowna, czasem niektóre wizualia cieszą oczy, ale mimo wszystko tutaj tak samo brakuje plastyczności. Pamiętacie jak pięknie niczym harmonijka zgniatał się samochód po czołówce w Paradise, a przy okazji w miarę naturalnie pękały szyby? Zapomnijcie o tym we Wreckreation. Samochody potrafią wyglądać jak totalne złomy po kilku wypadkach, ale droga do tego momentu prezentuje się mało satysfakcjonująco. Dlatego też element, który w przypadku tej produkcji powinien nas przyciągać, raczej nie zrobi na was wrażenia. Niestety – czuć tutaj mały budżet, aż za dobrze.

Wreckreation
Wreckreation

Problem z powyższym polega też na tym, że to nie tylko razi oczy, ale także wpływa na odczucia z rozgrywki. Jeśli skupimy się na samym ściganiu to będzie fajnie, ale zawody polegające na rozwałce nie dają już takiej radości jak w Burnoucie i bardziej odbębniałem te wyzwania, chcąc po prostu odblokować więcej zawartości. Szkoda, bowiem to właśnie tymi elementami Wreckreation było reklamowane i na nich się wyłożyło najbardziej. Nie oznacza to jednak, że całkiem przyjemny model jazdy to wszystko co produkcja studia Three Fields Entertainment ma do zaoferowania. Ma ona jeden absolutnie gigantyczny i fenomenalnie wykonany autut w postaci budowania tras w czasie rzeczywistym.

Wreckreation
Wreckreation

Samochodowy City Builder

Czekałem na ten tryb, zwłaszcza że twórcy zapowiadali mało ograniczeń i sporo możliwości projektowania. Tutaj tym razem przyznaję im rację, bowiem system budowania działa bardzo dobrze i faktycznie oferuje ogromne możliwości, a do tego szybko odpalimy go choćby w trakcie jazdy. Początkowo gubiłem się w sterowaniu i poruszaniu po menu wyboru elementów, ale gdy w końcu załapałem jak to działa to mogłem budować prawdziwe cuda i to faktycznie prawie bez żadnych ograniczeń. Tor na pół mapy? Na luzie. Super wysoko nad ziemią? Proszę bardzo. Do tego rampy, skocznie, beczki, spirale, zjazdy, podjazdy, części do wykorzystania jest zatrzęsienie. Po moim pierwszym totalnie losowym i dziwnym projekcie, postanowiłem odtworzyć w edytorze nasz rodzimy Tor Poznań i wiecie co? Da się! Wiadomo, trzeba było iść na pewne ustępstwa, ponieważ nie każdy zakręt oferował idealny kąt, ale generalnie to był ten obiekt. Naturalnie później tor pozostaje w świecie i można spokojnie się na nim pobawić zjeżdżając z trasy. Niestety nie wiem, czy inni gracze będą mogli na niego wjechać, ponieważ przed premierą na takich nie trafiłem pomimo bycia połączonym z siecią. Sam też nie spotkałem żadnych konstrukcji, ale podobno tak ma być, więc trzymam kciuki żeby to dobrze działało. Tak czy inaczej jest to tryb w którym przepadłem na dobre i paradoksalnie przyciągał mnie bardziej niż samo ściganie w klasycznych trybach rozgrywki. Właśnie to jest prawdziwą siłą Wreckreation i dobrym powodem do sprawdzenia gry.

Wreckreation
Wreckreation

Warto też wspomnieć o miksowaniu kilku elementów (tak to się nazywa w kinowej polskiej wersji językowej). Możemy w trakcie zabawy zmieniać porę dnia lub nocy, warunki pogodowe, muzykę, a także wizualne elementy pojazdów (choć nie oczekujcie tu zaawansowanego tuningu, to raczej tematyka kolorów, ewentualnie tablic rejestracyjnych). Fajna opcja, która pozwoli spersonalizować rozgrywkę pod aktualne zapotrzebowanie gracza. To wszystko da się przestawiać łatwo, szybko i intuicyjnie, co jest dodatkowym atutem.

Wreckreation
Wreckreation

Solidne wykonanie

Pod kątem technicznym, Wreckreation sprawuje się bardzo dobrze, ale nie idealnie. Na komputerze ACTINA, który jest wyposażony w procesor czternastej generacji Intel Core i5-14600KF 3.5-5.3 GHz, kartę graficzną RTX 4070 TI Super 16 GB i 64 GB pamięci RAM DDR5, gra trzymała w miarę stabilnie 120 klatek na sekundę. Niestety trochę się to wahało między 100, a 120 w zależności od sytuacji, ale nie było niespodziewanych przycięć, które mogły zepsuć przejazd. Jedyne momenty w których klatki spadały poniżej 100, to chwile wczytywania jakiegoś wyścigu. Po drodze natrafiłem też na kilka pomniejszych bugów, ale na szczęście były to totalne pierdoły, które w żaden sposób nie zaburzyły mi zabawy. Poza tym trzeba przyznać, że gra wygląda bardzo ładnie, zwłaszcza otoczenie, więc można nacieszyć oczy w trakcie jazdy. Nie mniej jednak, chyba zwykle mało jest na to czasu pędząc z prędkościami przekraczającymi 300 kilometrów na godzinę. Naturalnie nie są to fajerwerki oraz wodotryski w stylu Driveclub, ale to raczej nie było priorytetem twórców i nie jest też moim. Po prostu jest bardzo dobrze.

Wreckreation
Wreckreation

Dobry kierunek, ale to jeszcze nie jest ten dzień

Gdyby twórcy Wreckreation po prostu reklamowali grę jako osobny byt, to pewnie inaczej bym na nią patrzył. Niestety gdy zestawimy ją z ostatnim Burnoutem to poza trybem budowania, gra wypada gorzej chyba w każdym elemencie. Nie oznacza to jednak, że gra jest słaba. Jeździ się całkiem przyjemnie, a budowanie torów jest niesamowicie wciągające i świetnie wykonane, więc da się w tej grze spędzić trochę czasu dobrze się bawiąc. Trzeba jednak obniżyć nieco wymagania i mieć świadomość, że to nie jest tytuł z segmentu AAA, a także nastawić się bardziej na relaksującą zabawę, aniżeli mocno kompetetywną. Szkoda tylko, że destrukcja i bezpośrednie starcia z pojazdami rywali są wykonanie dość słabo, co niestety trudno puścić mimochodem. Mimo wszystko, dla samego budowania i testowania fikuśnych konstrukcji warto kiedyś sięgnąć po ten tytuł. Trzeba też docenić studio za to, że wykonali ogromny progres względem Dangerous Driving, więc chyba wszystko idzie powoli w dobrym kierunku. Dlatego też liczę na to, że studio nieco się rozrośnie, dostaną więcej zaufania i w końcu prędzej czy później otrzymamy naprawdę dobrą produkcję godną kultowego Burnouta.

Wreckreation
Wreckreation

6,0
Wreckreation ma swoje mocne atuty, ale pomimo licznych nawiązań, duchowym spadkobiercą Burnouta bym tego nie nazwał.
Plusy
  • Świetny tryb budowania torów
  • Przyjemny, arcadowy model jazdy
  • Sporo pojazdów na start
  • "Miksowanie" rozgrywki pod własne preferencje
  • Wygląda bardzo ładnie
  • Bardzo szybkie tempo jazdy
Minusy
  • Model zniszczeń
  • Zderzenia z rywalami nie są dobrze wykonane
  • Model jazdy choć przyjemny, jest zbyt łatwy i nie stanowi wyzwania
  • Przeciwnicy AI nie zrobią nam krzywdy
  • Bardzo małe różnice między samochodami i rodzajami nawierzchni
Komentarze
2
Bulcyś
Gramowicz
29/10/2025 02:39

Ha.Tak jak myślałem.Wydmuszka Burnouta,podobnie jak OnRush,które chciało być Motorstormem :D

Headbangerr
Gramowicz
27/10/2025 16:30

Kilka innych gier wyścigowych większego formatu i nie jestem pewien czy na Wreckreation starczyłoby mi czasu i ochoty.