Wielki świat małych ludzi – recenzja Grounded

Smolak
2022/11/07 13:00
2
1

Chwyć za patyczkową włócznię, przyodziej żołędziowy hełm i rusz na wyprawę!

Długo powstrzymywałem się przed tym, żeby nie zacząć tej recenzji od entuzjastycznych opowieści o moich przygodach w Grounded. Z pewnością nie chcielibyście słuchać o zwycięstwie z pierwszą biedronką, zmaganiach w mrowisku czy akrobacjach w gąszczu żywopłotu. Produkcja ekipy Obsidian zaskakuje pod względem settingu, dzięki czemu typowe survivalowe przygody nabierają unikalnego charakteru. I choć szał na Grounded przypadł w momencie debiutu gry w Early Access, to finalna wersja zasługuje na kilka słów uwagi.

Wielki świat małych ludzi – recenzja Grounded

Jakie to wszystko WIELKIE!

Chyba każdy z nas, przynajmniej raz w życiu, miał wizję tego, jak wyglądałby świat obserwowany z perspektywy mrówki lub muchy. Powstało kilka gier prezentujących taką wizję otoczenia, ale wydaje mi się, że to właśnie Grounded najbardziej wykorzystało potencjał tego pomysłu. W świecie wykreowanym przez deweloperów z Obsidian już od pierwszej chwili czuć ciężar otaczającego nas środowiska. Trawnik robi tutaj za las, rosa za pożywienie, a insekty zamieszkujące ogród są gorsze niż większość potworów z gier fantasy. W projekcie tego świata zakochałem się niemalże od razu, a wizja czekającej na mnie przygody, pozytywnie nastroiła mnie na początku rozgrywki.

Zanim zaczniemy zabawę, warto poświęcić chwilę na ustawienie odpowiedniego poziom trudności. Warto dostosować go do naszych preferencji w grach survivalowych. Zaznaczę tylko, że Grounded jest grą dość wymagającą. Osobiście wybrałem średni poziom trudności i w czasie swojej przygody niejednokrotnie miałem problem z wyzwaniami przygotowanymi przez twórców. Jeśli nie lubimy się przemęczać, a porażki nas frustrują, to warto skorzystać z opcji upraszczających i ułatwiających zabawę. Osoby cierpiące na arachnofobię lub po prostu nielubiące widoku olbrzymich pająków mogą skorzystać z trybu, które zniweluje konieczność patrzenia się na te obleśne kreatury.

Jakie to wszystko WIELKIE!, Wielki świat małych ludzi – recenzja Grounded

Proszę to wszystko odwołać

Wprowadzenie jest dość płynne. Gra szybko prezentuje użytkownikowi, w jakiej sytuacji się znajduje. Wcielamy się tutaj w nastolatka, który został drastycznie zminiaturyzowany. Niemalże od razu dowiadujemy się, że w tym świecie nie jesteśmy sami. Już po wizycie w pierwszym laboratorium dochodzi do nas, że po ogrodzie grasuje szalony naukowiec, a my najprawdopodobniej staliśmy się ofiarą niebezpiecznych eksperymentów. Jeśli ktoś może odwrócić ten proces, to tylko jego autor, dlatego najszybciej jak to możliwe ruszamy śladem naukowca. Chociaż i tak w pierwszej kolejności pewnie zaczniecie zwiedzać, bo naprawdę ciężko się temu oprzeć.

Jak łatwo się domyślić, eksploracja i poznawanie otaczającego nas świata są jedną z głównych mechanik gry. Każdy ze znalezionych materiałów musimy przeanalizować w polowych, porozmieszczanych po całym ogrodzie, laboratoriach. Po otrzymaniu informacji na temat danego składnika poznamy jego zastosowanie, co przełoży się na odblokowanie konkretnych przepisów i planów. Wszystko opiera się na dość standardowych zasadach, typowych dla całego gatunku. Oczywiście, z czasem nauczymy się wytwarzać coraz potężniejsze narzędzia, pozwalające na pozyskiwanie cenniejszych materiałów. Wszystko rozwija się stopniowo, a każdy sukces popycha nas ku nowym odkryciom.

Proszę to wszystko odwołać, Wielki świat małych ludzi – recenzja Grounded

W Grounded lepiej nie sprzedawać skóry tanio

Jak wspominałem wcześniej, Grounded jest dość wymagającą produkcją, dlatego są momenty, w których łatwo się zniechęcić. O ile walki z roztoczami i mszycami są dość łatwe, to starcia z pająkami szybko zweryfikują nasze przygotowanie. Gra nie prowadzi nas za rączkę, a większość mechanik musimy odkryć na własną rękę, dlatego zanim nauczymy się, jak walczyć z krzyżakami, najpewniej zaliczymy kilka zgonów. W takim przypadku czeka nas przebieżka w miejsce porażki i podniesienie porzuconego plecaka. Nie mamy jednak żadnej gwarancji na to, że za kilka sekund znów nie staniemy się ofiarą włochatych odnóży. Jako, że musimy nauczyć się rozgrywki na własnych błędach, to takie sytuacje mogą zdarzać się dość często. Jeśli cierpliwość nie jest Waszą mocną stroną, możecie mieć problemy z postępami w Grounded.

GramTV przedstawia:

Komentarze
2
MisioKGB
Gramowicz
08/11/2022 09:06

Przypomniał mi się jeden z etapów w American McGee's Alice, w którym Alice została zmniejszona i musiała pokonać las, mrówki, żuki gnojarze i takie tam inne 'potwory'.

dariuszp
Gramowicz
07/11/2022 14:25

Nasz drogi autor musi być bardzo młody że nie wpadł na referencję sprzed 35 lat :-) Sugeruje spojrzeć na film "Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki" który jest chyba inspiracją dla tej gry.

Trailer: https://www.youtube.com/watch?v=_av5kqcMVm4

Co do wyzwań to raczej problemu nie ma. Jasne, spotkanie dużego pająka to pewna śmierć ale fakt faktem na ogół pająki są bardzo duże, widoczne z daleka i jak idą to poruszają trawą itp więc bardzo dobrze je widać i można je ominąć szerokim łukiem dopóki nie nauczymy się z nimi radzić.

Co do craftingu i budowania domków to zostawię radę dla wszystkich raczy - budujcie je w miejscach trudno dostępnych. Wcześnie w grze jest to piłka na którą można wejść po patyku. W ten sposób mrówki czy pająki nie będą w stanie tam dotrzeć (co jest dziwne bo mrówka powinna być w stanie wyjść po patyku). Jest to ważne bo nie ma nic gorszego niż pająk albo mrówki dobijające się do Waszych drzwi w środku nocy.