Warhammer 40,000: Space Marine - Master Crafted Edition - recenzja. Kapitan Titus na sterydach

Adam "Harpen" Berlik
2025/06/13 12:30
4
1

Niemal rok po premierze Warhammer 40,000: Space Marine II możemy zagrać w odświeżoną wersję pierwszej części, która pierwotnie ukazała się prawie 14 lat temu. Czy warto wrócić do Warhammer 40,000: Space Marine?

TO NIE JEST RECENZJA GRY

Warhammer 40,000: Space Marine II od Saber Interactive odniósł nie lada sukces. Średnia ocen w recenzjach branżowych waha się bowiem od 80 do nawet 83 procent w zależności od platformy docelowej (gra zadebiutowała na PC oraz konsolach Xbox Series X/S). Nic więc dziwnego, że firma Focus Entertainment idzie za ciosem. Zanim dane nam będzie zagrać w trzecią pełnoprawną odsłonę cyklu, która została już oficjalnie zapowiedziana, na rynek trafia Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition, czyli remaster “jedynki” z 2011 roku.

Warhammer 40,000: Space Marine - Master Crafted Edition - recenzja. Kapitan Titus na sterydach Warhammer 40,000: Space Marine - Master Crafted Edition

Jako że nie jest to recenzja gry Warhammer 40,000: Space Marine, bo takową znajdziecie oczywiście na łamach gram.pl, w tym tekście skupimy się na omówieniu nowości zawartych w odświeżonej wersji Warhammer 40,000: Space Marine. Niestety nie ma ich zbyt wiele, a gra jakością wykonania odstaje od drugiej części serii, niemniej to wciąż naprawdę wciągająca gra akcji z perspektywy trzeciej osoby. Bo to trochę takie Gears of War, ale w zupełnie innym uniwersum.

To tylko remaster, ale…

Bardzo żałuję, że w przypadku Warhammer 40,000: Space Marine pokuszono się jedynie o remaster, choć z drugiej strony remake przypominałby do złudzenia właśnie kontynuację produkcji stworzonej przez Relic Entertainment. Niemniej warto przypomnieć, jak naszpikowane detalami są poszczególne lokacje w Warhammer 40,000: Space Marine II, natomiast w pierwszej odsłonie cyklu gra co rusz przypomina nam o tym, że ukazała się w erze konsol PlayStation 3 i Xbox 360; wówczas trafiła również na PC.

Jakoś tak tu… Pusto?

Lokacje czy to w pierwotnej wersji Warhammer 40,000: Space Marine, czy też w Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition są najzwyczajniej w świecie dość puste. To trochę, jakby postawić obok siebie remake Dead Space’a i pierwowzór. Różnice widać gołym okiem. Autorzy pokusili się jednak o udoskonalenie jakości grafiki. Ta prezentuje się, rzecz jasna, lepiej niż w leciwym już oryginale. Tekstury są ostrzejsze, widać poprawione efekty świetlne. Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition może działać nawet w rozdzielczości 4K. I o ile same miejscówki nie kłują w oczy, tak twarze postaci i ich mimika to niestety relikt przeszłości. Mamy tutaj podobny zgrzyt do tego, który wielu graczom towarzyszył podczas obcowania z Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition.

Czas na zmiany!

Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition to remaster, który stara się robić wszystko, aby być znacznie bardziej przystępnym od topornego w wielu miejscach oryginału. Dlatego też przeprojektowano całkowicie menu, HUD i interfejs użytkownika, pozwalając na rozgrywkę nie tylko przy wykorzystaniu kontrolera, ale także klawiatury i myszy (grę testowałem oczywiście na PC, wyszła także na Xbox Series X/S i PlayStation 5). W obu przypadkach Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition sprawdza się naprawdę dobrze, choć nie jestem zwolennikiem klawiatury i myszy w przypadku trzecioosobowych gier akcji, preferuję w tym przypadku zabawę z użyciem gamepada.

Warhammer 40,000: Space Marine - Master Crafted Edition

GramTV przedstawia:

Pozostając w temacie sterowania trzeba wskazać najpoważniejszy problem dotyczących gry Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition, który - mam nadzieję - bardzo szybko zostanie wyeliminowany. Otóż chodzi o koło wyboru broni. Po wciśnięciu lewego bumpera na padzie czy też odpowiedniego przycisku na klawiaturze program zazwyczaj nie reaguje, potrzeba dłuższej chwili, aby można było wybrać nową pukawkę. W tak dynamicznym tytule, jakim bez wątpienia jest opisywany shooter, jest to po prostu nie do pomyślenia.

Jest (chyba) i multiplayer

Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition zawiera ponoć opcję rozgrywki PvP w dwóch zespołach po ośmiu graczy w każdym. Autorzy zapowiedzieli także, że multiplayer jest cross-platformowy. Niestety jednak w momencie pisania tych słów na chwilę przed oficjalną premierą nie miałem jak go przetestować. Warto jednak mieć na uwadze to, że w Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition nie otrzymujemy wyłącznie zaplanowanej na kilka godzin rozgrywki kampanii fabularnej.

Warhammer 40,000: Space Marine - Master Crafted Edition
Warhammer 40,000: Space Marine - Master Crafted Edition

Kwestie techniczne

Jeśli chodzi o optymalizację, to nie ma się czego przyczepić. Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition na komputerze Actiny wyposażonym w procesor Intel Core i5-14600KF 3,50 GHz, 32 GB RAM i kartę graficzną AMD Radeon RX 7800 XT 16 GB VRAM z monitorem 4K i odświeżaniem na poziomie 144 Hz na najwyższych ustawieniach jakości oprawy wizualnej działa w około 200 FPS-ach. Czasem tych klatek jest więcej, czasem mniej, w zależności oczywiście od tego, co aktualnie dzieje się na ekranie.

Czy warto zagrać?

To wciąż bardzo dobra gra. Twórcy remastera wycisnęli z niej ile tylko się dało. Z drugiej strony jednak nadal ubolewam nad tym, że Warhammer 40,000: Space Marine nie doczekał się remake’u z prawdziwego zdarzenia. Ale cóż. Jak się nie ma co się lubi, to się gra w co się ma… Czy jakoś tak, prawda? Tak czy inaczej - nawet po tylu latach od premiery Warhammer 40,000: Space Marine po litfingu to produkcja warta uwagi. Zwłaszcza jeśli podobała wam się “dwójka”, spędziliście mnóstwo czasu przy Gearsach i czekacie na Warhammer 40,000: Space Marine III, który być może zadebiutuje w przyszłym roku.

Warhammer 40,000: Space Marine - Master Crafted Edition
7,0
Autorzy robili, co się da i chwała im za to, bo Warhammer 40,000: Space Marine – Master Crafted Edition to całkiem udany remaster. W przypadku tak leciwej produkcji liczyłbym jednak na remake
Plusy
  • nadal ma to coś i wciąga
  • udoskonalona oprawa wizualna (gra działa nawet w 4K)
  • zupełnie nowy HUD, interfejs użytkownika i menu
  • komfortowa rozgrywka za pomocą klawiatury i myszy lub kontrolera
  • bardzo dobra optymalizacja
Minusy
  • poważny problem z kołem wyboru broni
  • zderzenie nowego (poprawiona grafika) ze starym (kiepskie animacje, wygląd twarzy i ich mimika)
Komentarze
4
MisticGohan_MODED napisał:

Jeszcze nie tak dawno wyszedł chyba remaster więc ta wersja po nikomu była potrzebna.

No własnie nie, bo Anniversary Edition to było tak naprawdę uzupełnie z DLC, a sequel tak - wyszedł w ubiegłym roku ;)

MisticGohan_MODED
Gramowicz
13/06/2025 19:23

Jeszcze nie tak dawno wyszedł chyba remaster więc ta wersja po nikomu była potrzebna.

FromSky napisał:

Na steamie gracze zrównali ją z ziemią i tak samo będzie w Dawn of War

Inna sprawa, że gracze mają tendencję do dawania skrajnych opinii - od tych ultra negatywnych po te ultra pozytywne xd




Trwa Wczytywanie