Studio stojące za Steamem od dawna nie gości na konsolach. Niedługo może to się zmienić. W grę wchodzi potencjalna rewolucja.
Studio stojące za Steamem od dawna nie gości na konsolach. Niedługo może to się zmienić. W grę wchodzi potencjalna rewolucja.
Pamiętacie co robiliście 21 sierpnia 2012 roku? Możliwe, że z wielkim entuzjazmem odpalaliście właśnie wydane Counter-Strike: Global Offensive, które trafiło nie tylko na PC, ale i konsole – Xbox 360 i dzień później PlayStation 3. Dla Valve było to ważne wydarzenia, ponieważ wtedy po raz ostatni studio „postawiło stopę” na konsolowej ziemi. Od tego momentu minęło 9 lat, a amerykański deweloper ciągle znajdował dla siebie inne zajęcia. Najwięcej uwagi skradł oczywiście Steam, rozwój PC-owych gier (CS: GO, DOTA 2, Team Fortress 2) czy technologia VR. Konsole poszły w odstawkę, tak samo jak kontynuacje wielu popularnych marek jak Left 4 Dead czy Portal. Wszystko może się jednak zmienić już w tym roku. W wydawać by się mogło najmniej odpowiednim czasie i miejscu Gabe Newell ogłosił, że możemy się spodziewać czegoś dużego.
W połowie maja założyciel Valve odwiedził Sancta Maria College w Auckland w Nowej Zelandii, gdzie odbył z pozoru zwyczajne spotkanie z lokalnymi studentami. Na miejscu padło jednak pytanie, które rozbudziło wiele dyskusji – czy Steam będzie portować jakieś gry na konsole czy zostanie na PC? Niby nic nadzwyczajnego, wręcz pytanie dosyć naiwne, bo dlaczego niby sklep miałby się zajmować takimi sprawami. Gabe Newell odpowiedział jednak zaskakująco następującymi słowami:
„Pod koniec roku będziesz miał lepsze pomysły w tej sprawie… i nie będzie to odpowiedź, której się spodziewasz.”
Taka odpowiedź może oznaczać wszystko i nic. Równie dobrze może to być wstęp do ogłoszenia konsolowych wersji kilku gier studia, chociażby DOTA 2. Rynek na gry MOBA jest na PC, ale kto wie, może Valve spróbuje powalczyć również o innych graczy. Wydaje się jednak, że jest to zbyt prosta odpowiedź. Na horyzoncie pojawia się kilka potencjalnie ciekawych projektów, w które Valve może być zaangażowane i które mogą zrobić ogromne zamieszanie na rynku konsolowym. Gotowi na ich poznanie?
Pierwsze poważne podejrzenia padły na wirtualną rzeczywistość. Technologie omija Microsoft, co jest świadomym zabiegiem. Gigant wielokrotnie powtarzał, że średnio go interesuje tworzenie własnego sprzętu dedykowanego Xboksowi i, patrząc z perspektywy całej spółki, skupia się głównie na AR (HoloLens). Z drugiej strony Sony rozwija swoje gogle, czym zdobywa kawałek rynku bez jakiejkolwiek rywalizacji. Idealnym wręcz rozwiązaniem tej sytuacji jest dla Microsoftu współpraca z Valve, które w temacie jest bardzo mocne - ma sprzęt oraz gry. Nie mówimy zresztą o potencjalnej kooperacji. Już w zeszłym roku dowiedzieliśmy się o wspólnym projekcie obu firm, w który zaangażowane jest również HP. Sprzęt nazywa się Reverb G2 i możecie go zobaczyć poniżej. Możecie już go nawet kupić.
Skoro Reverb G2 jest już na rynku, na pewno to nie te gogle są powodem całego zamieszania. Mogą jednak być dobrym wstępem do czegoś więcej. Widać w końcu, że obie firmy są otwarte na współpracę, a więc potencjalny sprzęt stworzony w duecie mógłby mieć miejsce. Dla giganta z Redmond byłoby to idealnie rozwiązanie, ponieważ pozyskałby ważne akcesorium bez swojego pełnego zaangażowania. Wejście w świat VR jest niezwykle wymagające, a więc doświadczenie Valve byłoby niezwykle cenne. Dodatkowo twórcy Steama mogliby dostarczyć sporo gier, które mają już u siebie, przede wszystkim Half-Life: Alyx (które równie dobrze może trafić na PS VR). Mówimy więc o potencjalnym sporym zastrzyku nowych produkcji.
Co Valve miałoby z tego? Szczegółów finansowych nigdy nie poznamy, ale pewnie zrobione byłoby to tak, aby każdy na tym zarobił. Takie rozwiązanie byłoby też niezwykle ważne z punktu widzenia rynku wirtualnej rzeczywistości. Otwarcie się na nowy, ogromny rynek na pewno mocno zwiększyłoby popularność technologii. Microsoft za pomocą Game Passa mógłby też dołożyć swoją cegiełkę do popularyzacji VR. Dla producenta Xboksa to też dużo sensowniejsze rozwiązanie niż całkowite pomijanie tego segmentu rynku. Może nie jest on wybitnie popularny, ale nie można go ignorować. Tym bardziej, że Sony nie próżnuje. Jeśli jednak potencjalny sprzęt będzie dostępny na dwóch dużych platformach (Xbox + PC), z ogromną bazą gier na Steamie oraz w Game Passie, szansa na zdobycie mocnej pozycji na rynku jest ogromna. Patrząc ile Facebook inwestuje w studia i produkcje na wyłączność, wydaje się że właśnie teraz nadchodzi czas szybkiego rozwoju VR. Duzi gracze nie przegapią tego momentu.